Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków stawia tamę inwestycjom, które niszczą przestrzeń miasta

Małgorzata Mrowiec
Kraków zaczął wreszcie walczyć z chaosem architektonicznym
Kraków zaczął wreszcie walczyć z chaosem architektonicznym FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Planowanie. W magistracie decyzje o warunkach zabudowy dla nowych inwestycji wydaje teraz specgrupa. Wiceprezydent Elżbieta Koterba zapewnia: nie zdarzy się już, że wśród domów jednorodzinnych stanie blok lub nowy obiekt będzie miał mniej miejsc postojowych niż mieszkań.

W Krakowie systematycznie przybywa planów miejscowych, które kształtują przestrzeń miejską i dokładnie określają, co można zbudować na danym terenie.

Jednak ciągle duże obszary wypełniane są obiektami powstałymi w oparciu o tzw. wuzetki. Tu dowolność jest większa, generalnie trzeba nawiązać do zabudowy w sąsiedztwie.

Obecnie dzięki wuzetkom można zabudować ok. jednej trzeciej powierzchni Krakowa.

– Przyjrzeliśmy się inwestycjom już zrealizowanym na podstawie wydanych warunków zabudowy i uznaliśmy, że można te warunki określać bardziej precyzyjnie i z większym poszanowaniem sąsiedztwa – mówi Elżbieta Koterba, zastępca prezydenta Krakowa ds. rozwoju miasta. Szefuje ona specjalnemu zespołowi urbanistycznemu, który od prawie pół roku funkcjonuje w Wydziale Architektury krakowskiego magistratu. To innowacyjne rozwiązanie.

Zespół został powołany, by nie powtórzył się przypadek dzielnicy Ruczaj, przez lata zabudowywanej w chaotyczny sposób na podstawie decyzji o warunkach zabudowy. Kolejny przykład to Wola Justowska, którą inwestorzy zamieniają z dzielnicy willowej w blokowisko. Budują rzekome „domy jednorodzinne”, tyle że z wieloma kuchniami i łazienkami oraz kilkoma klatkami schodowymi. Potem wystarczy tylko wydzielić mieszkania.

Wcześniej analizy urbanistyczne były wykonywane jednoosobowo. – A teraz oceną, czy jakiś obiekt może powstać, zajmuje się sześć lub siedem osób, architekci i urbaniści. Decyzje zapadają po dyskusjach, kolegialnie. Są bardziej restrykcyjne. Mogę zagwarantować, że dzisiaj wuzetkami chronimy przestrzeń tak jak planem – podkreśla Elżbieta Koterba.

W skład zespołu weszli: dyrektor Biura Planowania Przestrzennego, główny architekt miasta, dyrektor Wydziału Architektury wraz ze swoim zastępcą, ponadto angażowane są dwie lub trzy osoby przygotowujące analizę urbanistyczną.

Ta grupa doprowadziła m.in. do obniżenia o trzy kondygnacje budynku planowanego przy ul. Reduta, który kompletnie nie pasował do otoczenia, nie zgodziła się na ogromny sklep przy ul. Królowej Jadwigi, na zespół bloków w sąsiedztwie domków przy ul. Skowro­niej ani na zbudowanie domu w szczerym polu i w bezpośrednim sąsiedztwie osuwisk przy ul. Chełmskiej.

Miesięcznie zespół wydaje 250–300 wuzetek. Na posiedzeniach mogą zjawiać się inwestorzy, na których plany urzędnicy nie chcą się zgodzić. Przychodzi około 10 proc. z nich, co drugiemu udaje się coś wywalczyć. – Ale są to zmiany kosmetyczne, np. zwiększenie gabarytów budynku o kilka metrów – zaznacza wiceprezydent Koterba.

Miejscy aktywiści od dawna wyrażali się źle o magistrackich urzędnikach. Wielokrotnie wytykali, że miasto w swoich decyzjach sprzyja deweloperom, a nie mieszkańcom. – Inwestorzy są przeciwnego zdania – odpowiada Koterba. Zdradza też, że niezadowoleni deweloperzy próbują nakłonić do zmiany decyzji poszczególnych członków zespołu urbanistycznego, odwiedzając ich. – Nic to nie da – zapewnia wiceprezydent.

Bywa że inwestorzy składają skargi na zespół. – Prezydent jednak nie interweniuje, uważa, że fachowcy działają dobrze – komentuje Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Jacka Majchrowskiego.

Dlaczego zespół został powołany dopiero na początku roku? – Wcześniej przygotowywaliśmy nowe studium zagospodarowania Krakowa, to było ogromne przedsięwzięcie – odpowiada Koterba. I dodaje, że zmienia się też podejście do kwestii przestrzeni ze strony sądów, kładących duży nacisk na zachowanie ładu przestrzennego i ochronę lokalnych społeczności. To także wpływa na politykę miasta.

Wiceprezydent Koterba wymienia np. nowość z ostatnich dni: wyroki mówiące o tym, że w wuzetkach należy określać liczbę miejsc parkingowych. Wcześniej inwestor mógł to robić według swoich potrzeb, np. dla domów wielorodzinnych przyjmowano 0,3 miejsca postojowego na mieszkanie. – A teraz, zgodnie z uchwałą radnych, inwestor będzie musiał wyznaczyć 1,2 miejsca postojowego na mieszkanie. Rozprawimy się w ten sposób z brakiem miejsc parkingowych.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski