Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Stok wawelski już zabezpieczony po katastrofie budowlanej, teraz wbijane są kotwy

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
U stóp Wawelu pojawiła się i zaczęła pracę maszyna kotwiąca. Wbicie kotew w stok wzgórza wawelskiego od strony ulicy Podzamcze jest przewidziane w projekcie rewitalizacji tego zbocza.

Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego przed samą Wielkanocą dokonał odbioru wykonanych w poprzednich tygodniach prac zabezpieczających wawelską skarpę od strony ul. Podzamcze. Przypomnijmy, że to tutaj w połowie marca, w trakcie prowadzonych prac w ramach pierwszego etapu rewitalizacji stoków wawelskich, doszło do katastrofy budowlanej. Jeden z robotników został przygnieciony remontowanym murem oporowym, który się zawalił, a na który też osunęła się ziemia ze skarpy. Mężczyzna nie przeżył. Remont - prowadzony na zlecenie Zarządu Zieleni Miejskiej - został wówczas wstrzymany, a nadzór budowlany nakazał wykonanie prac zabezpieczających teren przed ewentualnymi dalszymi zniszczeniami.

Wypadek w Krakowie. Pod Wawelem runął mur. Nie żyje robotnik...

Teraz, po zabezpieczeniu terenu katastrofy budowlanej, wznowiono już prace na stoku przewidziane projektem całej inwestycji. U stóp wzgórza pojawiło się urządzenie do wbijania kotew (długich prętów) w grunt. Jak informuje ZZM, kotwienie stanowi element docelowego rozwiązania związanego z prowadzonym remontem i rekonstrukcją muru oporowego.

Kotwy nie docierają do skały

- Projektant chciałby, żeby kotwienie sięgało aż do skały wzgórza. Długość kotwy w projekcie to 12 metrów. Ale już została założona pierwsza kotwa i okazało się, że po spenetrowaniu skarpy na głębokość 12 metrów, nadal nie dotarto do skały - przekazywała nam w piątek rano Katarzyna Przyjemska-Grzesik z ZZM. Dlatego zorganizowano po południu spotkanie na miejscu, by zastanowić się, co dalej, czy może nie jest konieczne przeprojektowanie założonych rozwiązań.

Jak dowiedzieliśmy się po tym spotkaniu, prace jednak są kontynuowane i zostały już zamontowane w sumie cztery kotwy.

- Projektant stwierdził, że kotwimy zgodnie z projektem, czyli na 12 metrów, i nie ma potrzeby docierania do skały - powiedziała nam Iwona Kluza-Wąsik, która z ramienia ZZM dogląda tego remontu. - Kotwy są zagłębione w gruncie bądź w zasypie, zgodnie z dokumentacją projektową - dodała.

Drzewom na skarpie przyjrzeli się specjaliści

Po tragicznym wypadku u stóp Wawelu, jeszcze tego samego dnia, zostały wycięte trzy drzewa rosnące wzdłuż drogi na skarpie, prowadzącej do Bramy Herbowej (dwa jesiony wyniosłe i jeden kasztanowiec biały). Tak błyskawiczna decyzja o usunięciu okazałych drzew wywołała pytania, czy na pewno było to konieczne. "Wycięcie drzew było zasadne z uwagi na wypróchnienia, bezpośrednie zagrożenie upadku - w przypadku braku stabilności skarpy - na chodnik, po którym poruszają się mieszkańcy, powierzchniowe systemy korzeniowe, wypłukanie ziemi w obrębie brył korzeniowych" - wylicza jednak w odpowiedzi na te wątpliwości Zarząd Zieleni Miejskiej.

Spytaliśmy też ZZM, kto dokładnie zdecydował o wycince drzew w dniu wypadku i z kim była ta decyzja uzgodniona. Odpowiedziano nam, że decyzja została podjęta przez Zarząd Zieleni Miejskiej oraz pracowników Zamku Królewskiego na Wawelu (na podstawie notatki z oględzin drzew oraz przy uwzględnieniu braku stabilności skarpy w związku z katastrofą budowlaną), za wiedzą konserwatora zabytków wzgórza wawelskiego, po powiadomieniu dyrekcji Zamku Królewskiego na Wawelu.

Dr inż. Wojciech Bobek z Politechniki Krakowskiej oraz oficer drzew ZZM sprawdzili z kolei stan kolejnych trzech drzew, bliżej Bramy Herbowej. Ekspertyza dendrologiczna wykazała, że nie ma zagrożenia, iż drzewa te przewrócą się lub złamią się ich pnie.

Prokuratura bada sprawę katastrofy

Prokuratura zaraz po marcowej katastrofie budowlanej wszczęła śledztwo, bada sprawę śmierci robotnika, 45-letniego obywatela Ukrainy. Jak poinformował nas rzecznik krakowskiej prokuratury Janusz Hnatko, w ramach tego postępowania badana jest dokumentacja dotycząca całej inwestycji obejmującej rewitalizację fragmentu wzgórza wawelskiego. Oprócz zbierania i badania dokumentacji są na bieżąco przesłuchiwani świadkowie.

- Postępowanie prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko jakiejkolwiek osobie - dodał rzecznik.
WIDEO: Krótki wywiad: Dzieci mówią, dzięki czemu poszły do liceum

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski