Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Stowarzyszenie domaga się bardziej dotkliwych sankcji za fuszerkę przy realizacji miejskich inwestycji

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Stowarzyszenie "Ulepszamy Kraków" złożyło do prezydenta Jacka Majchrowskiego apel o wprowadzenie do umów odpowiednich sankcji za nieprawidłowości związane z organizacją placu budowy. Powodem apelu jest to, że wykonawcy miejskich inwestycji drogowych często nie ponoszą żadnych konsekwencji za nawet rażące naruszenia zapisów umowy, a chaos panujący na placach budów bardzo utrudnia mieszkańcom codzienne funkcjonalnie. - Uważamy, że konieczna jest pilna poprawa nadzoru nad samorządowymi inwestycjami - mówi Krzysztof Kwarciak radny, przewodniczący Stowarzyszenia "Ulepszamy Kraków".

Wakacje kredytowe wpłyną na zdolność kredytową?

od 16 lat

Radny zauważa, że prace prowadzone na ulicy Królowej Jadwigi są chyba najbardziej jaskrawym przykładem problematycznych inwestycji. Podczas budowy w wielu miejscach nie zostały wytyczone tymczasowe przejścia.

- Zdarzało się, że mieszkańcy, żeby dojść do domu musieli się poruszać wąskim skrawkiem ziemi pomiędzy głębokimi wykopami, czasem skacząc, aby pokonać kolejne przeszkody. Chodzenie po remontowanych ulicach często wymagało sporej sprawności fizycznej i dobrych butów. Na rozgrzebanych bocznych drogach niekiedy przez długie miesiące prawie nic się nie działo, a mieszkańcy w tym czasie tonęli w błocie. Kulminacja problemów z przebudową ulicy Królowej Jadwigi nastąpiła w lutym, kiedy autobusy komunikacji miejskiej miały problem z przejazdem. Wykonawca był zobowiązany do utrzymania możliwości ruchu na drodze. Dlatego na zorganizowanym wówczas spotkaniu z przedstawicielami ZDMK postulowałem, żeby sprawdzić, czy doszło naruszenia umowy i ewentualnie nałożyć karę - mów Krzysztof Kwarciak.

W odpowiedzi radny usłyszał, że nawet gdyby zostało stwierdzone, że nastąpiło jakieś naruszenie to zapisy kontraktu nie przewidują żadnych sankcji za uchybienia w organizacji placu budowy. Pojawiły się jednak sugestie, że przy kolejnym etapie przebudowy być może zostaną wprowadzone dodatkowe sankcje do umowy. Na spotkaniu, które się obyło w połowie lipca oznajmiono jednak, że katalog kar nie zostanie rozszerzony, a urzędnicy mieli problem wytłumaczeniem czemu tak się stało.

W umowach zawierzanych przez ZDMK katalog kar jest bardzo krótki. Przewidziano jedynie sankcje za przekroczenie terminu robót, kwestii dotyczące organizacji ruchu (znaki drogowe i ewentualnego sterowania ruchem) oraz spraw związanych z rozliczaniem z podwykonawcami i pracownikami, co wynika z przepisów ustawowych. Nawet jednak gdy urzędnicy mają podstawy do nałożenia kar za przekroczenie terminu zakończenia prac to niezwykle rzadko sięgają po taką możliwość. Naruszanie związane z organizacją ruchu są zazwyczaj intepretowane tylko jako sprawy dotyczące prawa ruchu drogowego, więc niewielki zakres naruszeń obejmują te zapisy. Stosowane umowy nie wprowadzają natomiast sankcji za nieodpowiednie zabezpieczenie wykopów, brak należytej ochrony drzew i krzewów, niezapewnianie możliwości dojścia do domów, nieutrzymania wymaganej przejezdności ulicach, czy problemy z utrzymaniem czystości. Praktycznie wszystkie kontrakty tak zostały skonstruowane, bo zapisy są powielane przy kolejnych przetargach, a różnią się tylko szczegóły.

Teoretycznie uchybienia związane z organizacją placu budowy mogą stanowić podstawę do wypowiedzenia umowy. W praktyce taka możliwości jest jednak czysto iluzoryczna. Wyłonienie nowego wykowany zajęłoby długie miesiące, a w tym czasie mieszkańcy zostaliby z rozgrzebaną ulicą. Firmy doskonale sobie zadają sprawę, że urzędnicy często nie mają żadnego pola manewru i są zdani na łaskę prywatnych przedsiębiorstw. Nieprzestrzeganie wytycznych z punktu widzenia prawa zamówień publicznych nie stanowi podstawy do wykluczenia podmiotu z następnych przetargów. Dlatego firmy mogą bez konsekwencji lekceważyć warunki umowy. Utrzymanie ładu i porządku na placu budowy wymaga ponoszenia sporych nakładów przez wykonawcę. Trudno się dziwić, że firmy próbują oszczędzać w sytuacji, kiedy miasto samo pozbawia się możliwości egzekwowania porządku.

- Postulujemy, żeby rozszerzyć katalog kar umownych i stanowczo egzekwować wytyczne, na które wykonawcy przecież sami się zgodzili. Miasto musi lepiej bronić swojego interesu i zapewnić mieszkańcom możliwość funkcjonowania, kiedy są wykonywane roboty. Priorytetowa powinna być także ochrona drzew i krzewów podczas prowadzenia prac. Mamy nadzieję, że pan prezydent się pochyli nad naszymi postulatami - mówi Kwarciak.

Wysłaliśmy pytania do urzędu miasta z prośbą o komentarz. Czekamy na odpowiedzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Stowarzyszenie domaga się bardziej dotkliwych sankcji za fuszerkę przy realizacji miejskich inwestycji - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski