Kraków. Sytuacja demograficzna w Małopolsce. Przybywa nam mieszkańców, ale szybciej się starzejemy

O tym jak wygląda sytuacja demograficzna w Polsce, w tym Małopolsce i Krakowie opowiadali dziś, 28 września, wojewoda małopolski Łukasz Kmita, Dyrektor Urzędu Statystycznego w Krakowie Agnieszka Szlubowska i rektor UEK prof. Stanisław Mazur.

- Liczba ludności województwa małopolskiego na przestrzeni dekady wzrosła o ok. 95 tys. osób i w danych za marzec 2021 r. wyniosła 3,4 mln osób. To tak jakby na przestrzeni dekady przybyło nam pod względem liczebności miasto wielkości Nowego Sącza czy Tarnowa - powiedziała Agnieszka Szlubowska. Dyrektor Urzędu Statystycznego podkreśliła, że w porównaniu z resztą kraju, gdzie liczba ludności zmniejszyła się na poziomie liczebności miasta Gdańska dane demograficzne Krakowa i Małopolski pod tym względem prezentują się całkiem nieźle.

Małopolska jest jednym z czterech województw (obok mazowieckiego, pomorskiego i wielkopolskiego), w których przez ostatnią dekadę odnotowano wzrost liczby ludności. W pozostałych notuje się spadki, największy w świętokrzyskim – o 6,6 proc., opolskim ‒ o 6,1 proc. i lubelskim ‒ o 5,7 proc.

Co oznacza wzrost ludności dla naszego regionu? Zdaniem Agnieszki Szlubowskiej oznacza to duży potencjał dla województwa małopolskiego pod kątem jego rozwoju. Zarówno region jak i miasto królów uznawane są za miejsca przyjazne pod względem dostępności do edukacji czy instytucji kultury.

Niestety większość demograficznych badań wskazuje też na gwałtowne starzenie się ludności oraz obniżanie się jej liczby zwłaszcza w małych miejscowościach i na terenie wsi.

- Na tle Polski, która również zmaga się z procesami starzenia się społeczeństwa małopolska i Kraków wciąż wypadają nieźle. Mimo iż zarówno w regionie obserwujemy znaczny proces starzenia się ludności jak i drastyczny proces starzenia się mieszkańców Krakowa

Zdaniem Agnieszki Szlubowskiej, wyzwania jakie stoją przed samorządowcami Krakowa i małopolski, to wyzwania komunikacyjne, edukacyjne, infrastrukturalne i dot. rozdysponowania środków między gminami.

Dyrektor US w Krakowie poruszyła również kwestie prokreacji w Krakowie i w Małopolsce. Z danych przedstawionych przez Agnieszkę Szlubowską zagłębiem prokreacyjnym dla województwa małopolskiego są powiaty limanowski, nowosądecki, tatrzański czy nowotarski. W Krakowie można zaś zaobserwować spadek udziału ludności w wieku produkcyjnym.

Ważność tych wszystkich wyżej opisanych procesów demograficznych dostrzegają zarówno organy administracji państwowej, jak i środowisko akademickie. Dlatego właśnie 28 września Wojewoda Małopolski wraz z Rządową Radą Ludnościową, Głównym Urzędem Statystycznym, Urzędem Statystycznym w Krakowie i Uniwersytetem Ekonomicznym w Krakowie zorganizowali konferencję naukową „Uwarunkowania przemian demograficznych w województwie małopolskim. Postawy prokreacyjne”.

Tematem wiodącym konferencji jest prokreacja w Polsce, ze zwróceniem szczególnej uwagi na województwo małopolskie. Zostaną na niej przedstawione wyniki ubiegłorocznego Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań oraz najnowszych badań dotyczących postaw prokreacyjnych, poziomu dzietności, a także wyzwania stojące przed polityką prorodzinną.

- Dynamiczna sytuacja demograficzna Małopolski, stanowi wyzwanie dla polityki społecznej i gospodarczej. Ważnym i nowym tematem są badania dotyczące obcokrajowców w naszym kraju, zwłaszcza uchodźców z Ukrainy. Konferencja, której jesteśmy uczestnikami to okazja do wymiany doświadczeń i rozważań. Wyniki NSP 2021 stanowią przy tym cenne źródło wiedzy o przemianach, które obserwujemy, istotne także z punktu widzenia kreowania polityki prorodzinnej i rozbudowywania rządowych programów prorozwojowych - powiedział wojewoda małopolski Łukasz Kmita

Do badań postaw i zachowań prokreacyjnych obcokrajowców w naszym kraju, zwłaszcza imigrantów z Ukrainy odniósł się Jan Brzozowski, z Centrum Zaawansowanych Badań Ludnościowych i Religijnych UEK Kraków.

Ekspert tłumaczy, że dzietność dawnego ZSRR jest jeszcze niższa niż ma to miejsce w Polsce. Natomiast ze względu na wiek uchodźców przybyłych do Polski jest to krótkookresowo duża zmiana.

- Po pierwsze, ok. 3% uchodźczyń przybyło do Polski w ciąży, więc to już znacząco zwiększa obciążenie choćby kwestii ginekologii czy położnictwa. A ponadto większość przybyła ze swoimi dziećmi i akurat w przypadku tych grup osób ta dzietność jest nieco wyższa niż nawet średnia na Ukrainie. W długim okresie to tak bardzo polskiej demografii nie zbawi, natomiast w krótkim oznacza to duże wyzwanie w zakresie znalezienia tym dzieciom miejsca w szkołach, przedszkolach etc. - mówi ekspert

Jak zaznaczył Brzozowski, na razie jest za wcześnie, by mówić o tym ile ukraińskich dzieci urodziło się w Krakowie, najwcześniej raport w tym zakresie ukaże się pod koniec br.

Duże śniadanie nie pomaga schudnąć