Kraków. Szaleńczy rajd taksówkarza. Ma wyrok i dożywotni zakaz prowadzenia aut

Akt oskarżenia w tej sprawie sporządziła Prokuratura Rejonowa Kraków–Śródmieście Wschód i dotyczył on wypadku drogowego z 26 maja 2021 r. w Krakowie.

Oskarżony mężczyzna miał zarzut przestępstwa prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, wywierania wpływu na czynności dwóch funkcjonariuszy policji, naruszenia nietykalności cielesnej policjantów, przywłaszczenia dokumentu tożsamości innej osoby i uszkodzenia radiowozu na szkodę Komendy Wojewódzkiej Policji.

Jak ustalono, Sebastian W., był kierowcą taksówki i 26 maja 2021 roku prowadził samochód od strony Nowej Huty do Ronda Mogilskiego, jechał wówczas w stanie nietrzeźwości, wpadł w poślizg, ale mimo znacznej prędkości udało mu się opanować pojazd. Tego samego dnia jechał od strony ulicy Cystersów ze znaczną prędkością około 125 km na godzinę i będąc w stanie nietrzeźwości doprowadził do zderzenia z innym pojazdem, którego kierujący doznał urazów, które spowodowały chorobę realnie zagrażającą życiu, a pasażerka doznała poważnych obrażeń ciała.

Jak wynikało z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, wyłączną przyczyną wypadku było zachowanie Sebastiana W.

W tym samym dniu, 26 maja 2021 roku, podejrzany stosował wobec funkcjonariuszy policji przemoc w postaci odpychania ich w celu zmuszenia do zaniechania prawnej czynności służbowej, wskutek czego jeden z funkcjonariuszy przewrócił się, a drugi był przyciskany ciężarem ciała do drzwi pojazdu, a następnie sprawca próbował wyszarpnąć mu broń służbową.

Ponadto, Sebastian W. naruszył nietykalność cielesną dwóch funkcjonariuszy policji, poprzez kopanie ich w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych. W trakcie interwencji doprowadził do uszkodzenia radiowozu policyjnego, przez wgniecenie prawych tylnych drzwi pojazdu, powodując straty o wartości 1598 zł na szkodę KWP w Krakowie.

W trakcie przeszukania pojazdu, którym kierował podejrzany, ujawniono dowód osobisty, wydany na dane osobowe innej osoby, tym samym oznacza to, że sprawca przywłaszczył sobie dokument stwierdzający tożsamość innej osoby.

Przesłuchany Sebastian W., przyznał się do wszystkich stawianych mu zarzutów. Potwierdził, że tego dnia spożywał alkohol. Z całego zdarzenia natomiast pamiętał jedynie urywki.

Sąd I instancji wymierzył mu karę 5 lat odsiadki, ale na skutek apelacji, obniżono mu wymiar kary do 4 lat i 8 miesięcy. Mężczyzna ma tęż poddać się terapii uzależnień, ponieść koszty naprawy radiowozu, zapłacić 5 tys. zł na fundusz pomocy ofiarom przestępstw oraz 50 tys. zł zadośćuczynienia jednemu z pokrzywdzonych w wypadku. Mężczyźnie na poczet kary zaliczono kilkumiesięczny pobyt w areszcie. Wyrok jest prawomocny.