Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. W tym pożarze spłonęła historia wielu pokoleń krakowian. Tak teraz wygląda teren zniszczonego archiwum. Zobacz na zdjęciach

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Teren spalonego archiwum miejskiego - dwa lata po pożarze
Teren spalonego archiwum miejskiego - dwa lata po pożarze Anna Kaczmarz / Polska Press
Potężna wyrwa w ścianie, wystające, powyginane we wszystkie strony druty i kilka kolumn, podtrzymujących to, co zostało ze spalonego kompleksu przy ul. Na Załęczu w Krakowie, który urzędnicy określali mianem najnowocześniejszego. Tak teraz wygląda teren spalonego miejskiego archiwum, w którym zgromadzona była historia wielu pokoleń krakowian. W jego halach magazynowano ponad 20 km cennych dokumentów. Większość z nich uległa zniszczeniu w pożarze, który wybuchł dokładnie dwa lata temu: 6 lutego 2021 roku.

W nowoczesnym archiwum Urzędu Miasta Krakowa przy ulicy Na Załęczu magazynowano ponad 20 kilometrów cennych akt. Wśród nich m.in. książki meldunkowe wielkich krakowian, czyli np. noblistki Wisławy Szymborskiej czy wybitnego pisarza Stanisława Lema. Znajdowały się tam również ważne dokumenty Wydziału Skarbu krakowskiego magistratu. Już od dawna wiadomo, że skala strat po pożarze jest ogromna. Dotychczas udało się uratować... zaledwie około 157 metrów bieżących akt, co stanowi niecały jeden procent zbiorów, które przed pożarem przechowywano w budynkach archiwum.

W ostatnich dniach byliśmy w rejonie spalonego kompleksu, który miejscy urzędnicy określali mianem najnowocześniejszego. Zobaczyliśmy tam potężną wyrwę w ścianie, wystające, powyginane we wszystkie strony druty i kilka kolumn, podtrzymujących to, co zostało ze zniszczonego archiwum. Przypomnijmy, że przy ulicy Na Załęczu znajdował się budynek administracyjny, a także trzy hale, w których magazynowano dokumenty. Po pożarze dwie z nich zostały rozebrane zgodnie z zaleceniami nadzoru budowlanego. Trzecia nie uległa całkowitemu zniszczeniu. Przetrwał też wspomniany budynek administracyjny. W urzędzie miasta informują, że przywrócenie pełnej funkcjonalności zachowanych obiektów archiwum planowane jest w tym roku.

Wygląda na to, że urzędnicy wyciągnęli wnioski po pożarze. W szykowanym do ponownego uruchomienia archiwum planują zastosować "nowe rozwiązania z zakresu bezpieczeństwa pożarowego". - Planowana jest zmiana systemu gaszenia w halach magazynowych oraz wprowadzenie dodatkowych rozwiązań w zakresie dostępu obiektów dla działań ratowniczych - twierdzą w magistracie. Z jednym i drugim był problem podczas pożaru: system gaszenia nie poradził sobie z ogniem, a strażacy nie mogli dostać się do środka: ściany postawione za miliony zł trzeba było ciąć ciężkim sprzętem.

Śledztwo w sprawie pożaru ciągle prowadzi krakowska prokuratura. Ostatnio cztery pierwsze osoby usłyszały zarzuty. Wśród nich m.in. pracownicy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Więcej informacji na temat postawionych przez prokuraturę zarzutów znajduje się w poniższym artykule.

Pożar wybuchł nocą, 6 lutego 2021 r. Dzień później rano media podawały, że w akcji gaśniczej bierze udział ponad 20 zastępów straży pożarnej. Informowano, że ogień zajął dwie hale miejskiego archiwum. Strażacy mieli problem z jego ugaszeniem. Nie kryli, że "dostęp do budynku jest utrudniony ze względu na jego charakter i układ konstrukcyjny".

Kraków. To było jak pożar w metalowej puszce. Miejskie archi...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski