Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Wisła na dnie. Miasto nie pomoże klubowi z takimi władzami

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Wojciech Matusik
Dług Wisły wynosi już 20 mln zł. Klub jest bliski bankructwa. Gmina może zostać z wielkim stadionem, na którym nie będzie miał kto grać.

Piłkarze Wisły od miesięcy nie otrzymują wypłat. Już mogliby złożyć wnioski o rozwiązanie kontraktów z winy klubu. Jeżeli nic się nie zmieni, to zrobią tak pod koniec roku. Drużyna może zostać rozwiązana, a miasto będzie musiało się martwić co zrobić ze stadionem za 600 mln zł, którego utrzymanie kosztuje ok. 5 mln zł rocznie.

Wynajem obiektu Wiśle ma przynosić gminie ok. 2 mln zł rocznie. Dopiero od niedawna klub płaci po ok. 120 tys. zł za każdy mecz, ale wcześniej tego nie robił i dług wobec gminy wynosi ponad 5,5 mln zł - jest rozłożony na raty i spłacany. Całe zadłużenie Wisły to ok. 20 mln zł. Bez zewnętrznego wsparcia Wiśle grozi bankructwo, a pomocy nie widać. - Od lipca 2017 roku poszukujemy inwestora - mówi prezes Wisły Marzena Sarapata. Twierdzi, że klub prowadzi rozmowy z pięcioma firmami, w tym trzema zagranicznymi. To nadal tylko negocjacje.

Czytaj więcej: Marzena Sarapata: Nie jestem kapitanem Schettino

- Prezydent rozważa jedynie odroczenie terminu płatności za wynajęcie stadionu na dwa najbliższe mecze - informuje Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Jacka Majchrowskiego. Przed laty miasto pomogło upadającej Cracovii. W urzędzie podkreślają, że nie da się porównywać sytuacji tych klubów. - Funkcjonowanie Wisły wywołuje wiele kontrowersji - zaznacza Chylaszek. Mówi o tym, że Wisła nie wytłumaczyła się w pełni z zarzutów o przejęciu kontroli nad klubem przez grupy przestępcze. - Aby miasto mogło w ogóle rozważać jakąkolwiek inną formę wsparcia, działalność klubu musi być w pełni transparentna, przede wszystkim pod względem finansowym - dodaje rzeczniczka.

Radni miejscy zwracają uwagę, że władze spółki nie zaczęły oszczędności od siebie. - Wisła przede wszystkim powinna się zastanowić nad powołaniem zarządu, który będzie dbał o interesy spółki. Wystarczy popatrzeć na sprawozdania finansowe Wisły z poprzednich dwóch lat, by się przekonać, że klub był zarządzany na bogato. Skoro były problemy finansowe, to - patrząc na te sprawozdania - można było znaleźć oszczędności, a zarząd znacznie sobie podniósł wypłaty, zwiększono zatrudnienie – komentuje radny Andrzej Hawranek (PO). W poprzedniej kadencji był szefem Komisji Budżetowej Rady Miasta Krakowa. Na jej posiedzeniu w lipcu ubiegłego roku przedstawiciel urzędu na podstawie sprawozdania finansowego wyliczał, że w 2017 r. władze Wisły wydały na dwóch członków zarządu 727 tys. zł, a w sprawozdaniu z 2016 r. w opłatach związanych z funkcjonowaniem zarządu wykazano 292 tys. zł. Zatrudnienie w klubie w 2017 r. wynosiło natomiast 83 osoby i wzrosło w stosunku do 2016 o 23 osoby.

Czytaj więcej: Tak tłumaczy się prezes Wisły Marzena Sarapata

Zobacz co skrywa stadion Wisły Kraków? [ZDJĘCIA, WIDEO]

Przypomnijmy, że w lipcu tego roku prezydent Krakowa i podlegający mu urzędnicy postawili Wiśle twardy warunek spłaty zaległości związanych z wynajmem stadionu, by podpisać nową umowę na dalszą dzierżawę obiektu. Zaległości Wisły wobec miasta wynosiły wtedy 6,5 mln zł.

6 lipca Wisła wpłaciła na konto miasta 1 mln zł. Później podpisano porozumienie, że zadłużenie będzie regulować Ekstraklasa z pieniędzy jakie klub ma dostawać za transmisje telewizyjne. 24 lipca Ekstraklasa przekazała miastu 1,2 mln zł.

Zadłużenie Wisły wobec krakowskiego zarządu dróg (odpowiadał za miejski stadion przy ul. Reymonta do końca 2013 r.) na dzień 19 listopada 2018 r. wynosiło 3 mln zł plus odsetki za opóźnienie w zapłacie w kwocie 438 tys. zł. Na podstawie umowy cesji Ekstraklasa ma jednak wpłacić na konto Zarządu Dróg Miasta Krakowa pieniądze przysługujące Wiśle z tytułu praw medialnych: 1,6 mln zł nie później niż do 31 października 2019 r., a kolejne 1,6 mln zł - nie później niż do 31 października 2020 r.

Wisła ma też zaległości wobec Zarządu Infrastruktury Sportowej, który obecnie odpowiada za stadion. Są to kwoty: 748,6 tys. zł plus odsetki (kwota objęta pozwem sądowym), 1,3 mln zł wraz z odsetkami – wierzytelność podlega spłacie w ratach miesięcznych na podstawie porozumienia z 18 września 2018 r. (okres spłaty grudzień 2018 – sierpień 2020), 51,6 tys. zł plus odsetki – wierzytelność z tytułu dzierżawy pomieszczeń biurowych za październik i listopad 2018 r. Łącznie Wisła jest więc winna ZIS-owi ponad 2,1 mln zł zł plus odsetki. W tym roku Wisła wpłaciła natomiast na rachunek bankowy ZIS łącznie 2 mln 250 tys. zł.

Można jednak zsumować, że obecnie Wisła zarządowi dróg i ZIS jest łącznie winna ponad 5,5 mln zł. Dalsze funkcjonowanie klubu daje miastu nadzieję na spłatę zaległości zgodnie z porozumieniami i ustalonym harmonogramem. Gdyby klub zbankrutował, to problem Wisły stałby się również problemem miasta.

Dodać należy, że Wisła za udostępnienie stadionu na każdy mecz płaci ok. 120 tys. zł. To więc rocznie ok. 2 mln zł. A roczny koszt utrzymania miejskiego obiektu przy ul. Reymonta to ok. 5 mln zł. Pieniądze od Wisły stanowią więc dużą cześć wpływów na utrzymanie stadionu. Pozostałe pieniądze pochodzą z wynajmu pomieszczeń pod trybunami. Gdyby Wisła zbankrutowała i drużna zaczęła grać w IV lidze, to klub mógłby nie mieć pieniędzy na dalsze opłacanie stadionu. Powstałby więc problem z tym, w jaki sposób znaleźć brakujące pieniądze na utrzymanie obiektu.

- Gdyby miało dojść do takiej sytuacji, to prezydent, jako osoba odpowiedzialna za mienie miasta, powinien przygotować rozwiązanie, które nie będzie narażać miasta na straty finansowe i będzie także pomocne dla Wisły. Powinno być to jednak rozwiązanie, jakie można byłoby też stosować wobec innych klubów – podkreśla Włodzimierz Pietrus, radny PiS. Jest natomiast przeciwny przejmowaniu udziałów w klubie przez miasto. - Jest ryzyko, że mogłoby to wygenerować stary finansowe dla gminy – zaznacza.

Łukasz Gibała, lider klubu radnych Kraków dla Mieszkańców, uważa natomiast, że prezydent mógłby pomóc, angażując się w poszukiwanie inwestora, który przejąłby Wisłę. - W interesie miasta jest to, by Wisła miała takiego inwestora i regularnie wpłacała należności za stadion wobec gminy. Prezydent mógłby się zaangażować w taką pomoc, ale pod warunkiem, że w pełni wyjaśnione zostałyby wszelkie kontrowersje związane z klubem - podkreśla Gibała.


Paweł M. znów złapany. Czy tym razem Wisła Kraków wreszcie zareaguje? [KRONIKA ZDARZEŃ]

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Koniec z plastikiem - za 3 lata będzie nielegalny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski