Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. "Witaj w klubie". Afera finansowa w prestiżowym liceum. Oskarżenie o wyłudzenie miliona zł, a w tle dyrektor i podejrzane pożyczki

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
II LO to jedno z najbardziej znanych krakowskich liceów.
II LO to jedno z najbardziej znanych krakowskich liceów. Andrzej Banas
II Liceum Ogólnokształcące im. Króla Jana III Sobieskiego w Krakowie od lat uchodzi za jedną z najlepszych szkół średnich w Krakowie. Okazuje się jednak, że w tej prestiżowej placówce mogło dochodzić do finansowych przekrętów. Pracownica administracji szkoły oskarżona jest o wyprowadzenie z kasy kwoty co najmniej miliona złotych. Z kolei poważnie zadłużony dyrektor liceum Marek Stępski prosił nauczycieli o żyrowanie pożyczek i branie kredytów, które obiecywał spłacać. Czy te dwie sprawy się łączą? Nauczyciel języka angielskiego, który zawiadomił prokuraturę, twierdzi, że tak. Sam dyrektor "dwójki" zaprzecza.

Afera finansowa w II Liceum Ogólnokształcącym w Krakowie

Do prokuratury trafiło zawiadomienie w sprawie dyrektora jednego z najlepszych krakowskich liceów. Według autora doniesienia, Marek Stępski, od 30 lat kierujący II LO im. Sobieskiego, miał wymuszać na podległych sobie pracownikach żyrowanie kredytów przez niego pobieranych lub - branie przez podwładnych kredytów i przekazywanie mu pieniędzy. „Stępski obiecywał zawsze spłacanie przez siebie kredytu, ale kończyło się to często tak, że kredytobiorca czy żyrant spłacał kredyt na własny koszt, często z odsetkami i kosztami komorniczymi” - relacjonuje autor pisma. Według jego doniesienia, takie działania dyrektora „dwójki” związane są z jego milionowymi długami.

Anglista zawiadamia prokuraturę

Krakowską prokuraturę o sprawie zaalarmował dr Tomasz Podgórski, nauczyciel angielskiego w II LO, który pracuje w tej szkole od lat 90. i jest już na krótko przed przejściem na emeryturę.

Nauczyciel twierdzi, że sam stracił 20 tys. złotych. Miał dwukrotnie żyrować kredyty Markowi Stępskiemu, w tym raz wspólnie z innym nauczycielem z „dwójki”. „Stępski początkowo spłacał tylko nieznaczną część kredytów, a reszta spadła na żyrantów” - tak Podgórski opisuje to w doniesieniu do prokuratury. Podgórski miał udzielić też dyrektorowi i jego najbliższym pożyczki (kilkanaście lat temu, kiedy pożyczona kwota 20 tys. zł starczała na przyzwoite auto). Jak dodaje - Stępski nigdy mu tych pieniędzy nie oddał.
„Stępski wykorzystywał różne sytuacje, w tym konieczność uzupełnienia kwalifikacji czy chęć przedłużenia przez nich [pracowników - red.] umowy o pracę. Nieraz działał, jak w przypadku moim czy W. Grzebienia z zaskoczenia, wzywając nas pod koniec przerwy do gabinetu i nalegając na podpisanie dokumentów kredytowych” - czytamy w jego piśmie do prokuratury.

Waldemar Grzebień, nauczyciel języka niemieckiego sprawę pożyczki opisuje tak:

- Zadzwonił do mnie dyrektor Stępski z prośbą, czy nie mógłbym zaciągnąć pożyczki w wysokości ok. 2 tys. zł, z której pieniądze byłyby dla niego. Mówił, że ma kłopoty finansowe, więc zgodziłem się, żeby mu pomóc. Dyrektor miał spłacać za mnie zobowiązanie. Po pewnym czasie przestał, a reszta zobowiązania była spłacana z mojej pensji - mówi Waldemar Grzebień, który podkreśla, że największy żal ma o to, iż tę sprawę usiłuje się zamieść pod dywan.

Pewny co do winy dyrektora Marka Stępskiego nie jest Marek Walczyk, nauczyciel matematyki w II LO:

- Pamiętam dwa przypadki - w jednym, poproszony przez dyrektora żyrowałem, w drugim wziąłem pożyczkę na siebie. Nie pamiętam, czy musiałem spłacać część kredytu z własnych pieniędzy, czy dyrektorowi udało się spłacić całość, było to prawie 20 lat temu. W szkole głośno mówiło się o nieprawidłowościach, ale nie wiem, kto tak naprawdę jest winien - mówi Marek Walczyk.

"Witaj w klubie"

Jeden z nauczycieli II LO śmieje się, że do każdego, kto zgodził się na wzięcie pożyczki za namową dyrektora lub żyrowanie jego kredytu, pozostali mówili: "Witaj w klubie".

- Nauczyciele w całym Krakowie plotkują o tym, co się u nas dzieje. Kiedy idziemy na matury w innych liceach, wszyscy pytają nas, jak to się stało, że w naszej szkole dochodzi do takich przekrętów. A nam jest po prostu wstyd - mówi nauczyciel, który chce pozostać anonimowy.

Dr Podgórski zauważa, że kiedyś był z dyr. Stępskim w serdecznych relacjach.

- Kolegowaliśmy się, dopóki m.in. nie zaczął pić - wyjaśnia Tomasz Podgórski, sugerując, że dyrektor od czasu do czasu także w szkole jest w stanie upojenia alkoholowego. Dyrektor Stępski zapewnia jednak, że nie ma problemów z alkoholem i nie bywa pijany w szkole. - Przecież prowadzę samochód - mówi nam.

Milionowe długi?

Jak opisuje w zawiadomieniu do prokuratury dr Podgórski, „źródła tej przestępczej działalności Stępskiego tkwią w jego ogromnych milionowych długach”, które są wynikiem biznesowych niepowodzeń dyrektora w latach 90.

Według dr Podgórskiego dyrektor miał nie poprzestać na angażowaniu podwładnych w zaciąganie kredytów w bankach (a nawet parabankach) czy udzielanie pożyczek. Według autora pisma do prokuratury, to właśnie Stępski stoi za aferą, która ostatecznie wypłynęła, jednak za którą teraz ma odpowiadać przed sądem nie on, tylko była kierowniczka administracyjna szkoły, Teresa C.
Podgórski uważa, że zadłużony po uszy Stępski ustawił Teresę C. w roli tzw. „słupa” do przelewania pieniędzy z... wynagrodzeń i innych świadczeń pracowników szkoły na jej konto oraz na konto jej syna.

Nauczycielom miały być „udzielane” np. lewe pożyczki z funduszu mieszkaniowego czy socjalnego, o których nie mieli oni pojęcia, ani nigdy nie dostali tych pieniędzy. Pieniądze z kasy szkoły tym sposobem miały być pompowane na konto Teresy C., a z niego szły wypłaty dla wierzycieli Stępskiego.

768 przelewów

Sprawa wyprowadzania pieniędzy z kasy II LO jest znana krakowskim śledczym. Łącznie wykryto 768 przelewów na ponad milion złotych. Ale oskarżoną jest Teresa C., natomiast dyrektor Stępski - poszkodowanym, jako reprezentujący liceum. Poszkodowanymi są również nauczyciele, których pensje były uszczuplane o „pożyczone” kwoty. Tomasz Podgórski np. dowiedział się niedawno z prokuratury, że w ten sposób został okradziony na kwotę powyżej 90 tys. złotych.

W tej sprawie do Sądu Rejonowego dla Krakowa-Śródmieścia 17 grudnia ub. roku wpłynął akt oskarżenia przeciwko Teresie C.

- W sprawie nie wyznaczono jeszcze terminu pierwszej rozprawy - mówi Paweł Boruchowski z biura prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie.

Prokuratura ustaliła, że mechanizm wyprowadzania pieniędzy z kasy szkoły w latach 2008-2017 zawsze był podobny. Na przykład 5 marca 2013 r. doszło do przelewu z rachunku bankowego II LO na rachunek Teresy C. kwoty 3 871 zł tytułem „13ta pensja”. Podczas gdy przelew ten powinien zostać wykonany na konto innego pracownika szkoły. To jeden z niemal 800 podejrzanych przelewów. Co ciekawe, razem z Teresą C. podejrzewany o współudział w wyprowadzaniu pieniędzy był również jej mąż, Marek C. W jego sprawie postępowanie zostało umorzone. Przy czym w uzasadnieniu umorzenia czytamy, że postanowienie to nie wymaga... uzasadnienia.

Sąd pracy

Dwie pracownice szkoły, które czują się poszkodowane, postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce i skierowały cywilne pozwy do krakowskiego sądu pracy. Postępowania już się toczą.

O rewelacje na temat dyrektora Stępskiego pytamy małopolską kurator oświaty. Barbara Nowak przyznaje, że nie jest zaskoczona. W rozmowie z nami informuje, że w ostatnich latach kilkakrotnie przekazywała prokuraturze informacje, które do niej trafiły w formie donosów: że z funduszu socjalnego, a także Komitetu Rodzicielskiego Stępski wyprowadził znaczne kwoty, że stale te same osoby mają zastępstwa i nadgodziny (a za nie dodatkowe wynagrodzenie), a także że dyrektor bywa widziany nietrzeźwy na terenie szkoły.

Informujący byli także zbulwersowani kwestią rekrutacji do tego topowego liceum, po której, za sprawą dyrektora, w gronie uczniów znajdowało się kilkadziesiąt osób z drastycznie niskimi wynikami. Małopolska kurator tłumaczy, że już po zakończonej rekrutacji, w której II LO jest oblegane przez zaciekle walczących o miejsce kandydatów, dyrektor przyjmuje uczniów przychodzących z innych szkół. - Budzi to moje bardzo poważne wątpliwości co do motywów takiego działania dyrektora - komentuje Barbara Nowak.

Kontrole miejskich urzędników

Natomiast Stępski zapewnia, że nie ma mowy o łapówkach od rodziców uczniów za przyjmowanie do jego szkoły. - Do mnie przychodzi samo dziecko i gdy bardzo chce tu być - przyjmuję - opowiada dyrektor.

Barbara Nowak zaznacza jeszcze, że kontrola finansów w szkole należy do kompetencji organu prowadzącego (miasto Kraków), a nie kuratora oświaty.

Urzędnicy z krakowskiego magistratu informują tymczasem, że w latach 2013-2020 Wydział Kontroli Wewnętrznej i Ewidencji Mienia przeprowadził w II LO kontrole w zakresie m.in. spraw kadrowo-płacowych, prawidłowości zawierania umów cywilnoprawnych, gospodarowania funduszem premiowym, funduszem nagród oraz środkami na odprawy emerytalno-rentowe. „Nie stwierdzono nadużyć, o których mowa w zapytaniu” - odpisali nam urzędnicy, którzy podkreślają również, że Stępski prawidłowo wywiązuje się ze swoich obowiązków jako dyrektora, są zadowoleni ze współpracy z dyrektorem II LO.

II LO w Krakowie to jeden z najbardziej prestiżowych ogólniaków w mieście. W tej szkole uczył się sam prezydent Andrzej Duda, a Pierwsza Dama - Agata Kornhauser-Duda, nim przeniosła się do Pałacu Prezydenckiego, uczyła w „dwójce” języka niemieckiego. Marek Stępski pełni funkcję dyrektora II LO od 1 września 1991 r., a obecna kadencja zakończy się 31 sierpnia 2026 roku. Zarabia ok. 7 tys. zł netto.

Spotkanie z dyrektorem

Z dyrektorem spotykamy się w jego gabinecie dyrektorskim w gmachu przy ul. Sobieskiego, gdzie spędził on już ponad 30 lat. Zanim został szefem placówki, pracował jako nauczyciel (przez 10 lat), a jednocześnie był w spółce reklamowej Oktagon. Biznes szedł dobrze aż do czasu poważnych tarapatów finansowych. Dyr. Stępski zapewnia, że obecnie zostało do spłacenia już tylko 400 tys. złotych.

Szef „dwójki” wszystkim zarzutom zawartym w piśmie do prokuratury zaprzecza, uważa się za uczciwego człowieka. Marek Stępski przyznaje jednocześnie, że prosił o żyrowanie mu kredytów i pożyczek, ale - jak twierdzi - tylko nauczycieli z grona zaprzyjaźnionych osób, w czym nie widzi nic niestosownego. Zaprzecza jakoby żyrowanie pożyczek proponował osobom, które mogły czuć się zagrożone w sytuacji odmowy - np. takim, które chciały podnosić kwalifikacje lub które mogły podejrzewać, że od tego zależy przedłużenie ich umowy o pracę.

- To było tylko kilka pożyczek. I jest wszystko spłacone, ja nie mam żadnych długów wobec pracowników. Nikt też nie spłacał za mnie zobowiązań finansowych - zapewnia dyr. Marek Stępski.

Aferze z wyprowadzanymi pieniędzmi szkoły poprzez fikcyjne pożyczki i inne świadczenia dla nauczycieli nie zaprzecza. Podkreśla, że sam wezwał policję, gdy sprawa przypadkiem wyszła na jaw. Według jego wersji nie miał z tym procederem i wyparowaniem ponad miliona złotych nic wspólnego, nic o nim nie wiedział. Winna jest wyłącznie pracowniczka administracji, która przelewała pieniądze na konto swoje lub syna.

- Miała problemy finansowe, kredyt goniony przez kredyt - wspomina Marek Stępski. Pytamy, dlaczego nie zwolnił tej pracownicy, gdy wypłynęła afera. - Było mi jej żal, nie znalazłaby pracy z takim wypowiedzeniem - odpowiada. Jednocześnie zaprzecza pojawiającym się sugestiom, jakoby łączyły go z tą kobietą bliższe, nawet intymne więzi. Podkreśla, że jeśli spotykali się na gruncie prywatnym, to zawsze razem z mężem Teresy C., również pracownikiem szkoły.

Stępski mówi, że o doniesieniu do prokuratury dowiedział się, gdy poprosiliśmy go o spotkanie. Zdobył jednak kopię pisma. - Jest tu mnóstwo rzeczy nieprawdziwych. Już skontaktowałem się z prawnikiem, zamierzam skarżyć autora o zniesławienie - zapowiada.

Tomasz Podgórski nie obawia się ewentualnego procesu ze Stępskim: - Taki proces byłby świetną okazją do jeszcze szerszego przedstawienia, kim naprawdę jest dyrektor - dodaje nauczyciel. 

TOP 10. W tych krakowskich liceach uczniom przybywa najwięce...

FLESZ - Oczekiwania wobec rynku pracy w 2022 r.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski