Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Wybuch w tramwaju MPK. Znamy nowe fakty

Arkadiusz Maciejowski
Arkadiusz Maciejowski
W środę w godzinach popołudniowych doszło do wybuchu w tramwaju linii 22 na al. Pokoju przy przystanku Dąbie.
W środę w godzinach popołudniowych doszło do wybuchu w tramwaju linii 22 na al. Pokoju przy przystanku Dąbie.
Trwa wyjaśnianie przyczyn wybuchu w tramwaju linii 22, do którego doszło w środę na al. Pokoju, przy przystanku Dąbie. Wciąż piętrzą się pytania dotyczące tego groźnego zdarzenia. Nieoficjalne udało nam się dowiedzieć, że wybuch miał związek z "awarią instalacji elektrycznych w tramwaju". Policjanci zapowiadają m.in., że będą sprawdzać m.in. czy nie doszło do zaniechań ze strony serwisu technicznego.

WIDEO: Krótki wywiad

- Od wczesnych godzin porannych w czwartek trwa badanie tramwaju typu E1, w którym doszło do uszkodzenia instalacji i szyb. W badaniach poza pracownikami działu technicznego MPK biorą udział zewnętrzni eksperci. Po zakończeniu tych czynności zostaną przedstawione ich wyniki oraz przyczyny, które mogły doprowadzić do tego zdarzenia - poinformował w czwartek rano Marek Gancarczyk, rzecznik MPK.

Okazuje się m.in., że tramwaj (typu E1), w którym doszło do tego groźnego zdarzenia, ma... 52 lata. W MPK informują, że po raz ostatni przechodził przegląd techniczny w styczniu 2020 roku. - Tego typu tramwajów jest jeszcze 68. Są to wagony które będą systematycznie wycofywane z ruchu i zastępowane przez nowe tramwaje Stadlera. Obecnie trawa dostawa 50 sztuk nowych tramwajów (dostawy zakończą się w tym roku). MPK przygotowuje się także do podpisania umowy na dostawę kolejnych, nawet do 60 sztuk tramwajów - zaznacza Marek Gancarczyk. Podkreśla, że po wydarzeniu została podjęta decyzja o kontroli wszystkich pozostałych wagonów E1.

- Kontrola została przeprowadzona w nocy z 4 na 5 marca i nie wykazała nieprawidłowości - przekonuje MPK.

Sprawę bada jednak też policja. - Przeprowadziliśmy oględziny pojazdu. Potwierdzone zostało, że była to awaria tramwaju, przyczyny są jednak ustalane. Będziemy sprawdzać czy nie doszło do zaniechań ze strony serwisu technicznego. Zabezpieczony został też monitoring. Jutro prawdopodobnie zostanie powołany biegły - podkreśla Elżbieta Znachowska Bytnar z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.

W zdarzeniu na szczęście nikt nie został ranny. Z relacji MPK wynika, że podczas postoju tramwaju na przystanku najpierw z pojazdu zaczął wydobywać się dym. Wtedy pasażerowie zostali poproszeni o opuszczenie pojazdu. Gdy doszło do wybuchu w środku miało nie być już podróżnych.

Jedna pasażerek relacjonowała, że "najpierw zaczęło mocno szarpać podczas jazdy, potem zaczęło palić się z tyłu wagonu i strasznie dymić, motorniczy po otrzymaniu informacji, że z tyłu się pali chciał chyba dojechać kawałek do przystanku, wtedy otworzył drzwi i dobrze, że wszyscy tak szybko wysiedliśmy, bo dosłownie 5 sekund po tym nastąpił wybuch".

Na pytanie "Kto ponosi odpowiedzialność za tę sytuację?" rzecznik MPK odpowiada konsekwentnie, że "Trwają badania, które mają to wyjaśnić". - Takie zdarzenie, jak to w środę, nie miało miejsca wcześniej - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kraków. Wybuch w tramwaju MPK. Znamy nowe fakty - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski