Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków z sąsiadami może stworzyć związek

Małgorzata Mrowiec
archiwum
Prawo. Taką możliwość daje przyjęta przez Sejm ustawa o związkach metropolitalnych. Moglibyśmy zyskać m.in. lepszy transport publiczny, wspólną promocję i spore pieniądze.

Nowe przepisy mają umożliwić ściślejszą współpracę wielkich miast z otaczającymi je miejscowościami. Drogą do tego jest tworzenie metropolii, ze wspólnymi władzami (po dwóch delegatów wyznaczonych przez każdą gminę i powiat), które będą decydować o polityce transportowej, przestrzennej, jak i o promocji całego terenu.

Obszar metropolitalny musi mieć co najmniej pół miliona mieszkańców, a w środku - miasto wojewódzkie. Ze względu na te warunki jest to szansa dla grupy niespełna dziesięciu największych polskich miast i ich sąsiadów. Kraków z okolicznymi gminami (powiedzmy: od Niepołomic po Krzeszowice i od Mogilan po Skałę) zalicza się do niej.

Prezydent miasta Jacek Majchrowski uważa, że z perspektywy Krakowa szczególnie istotne wydają się zapisy dotyczące kształtowania ładu przestrzennego. Ustawa wprowadza nowość: Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego związku metropolitalnego. - To będzie bardzo ważne narzędzie, które umożliwi nam konsolidację zadań z zakresu planowania przestrzennego, zarządzania drogami ponadlokalnymi, ewentualną dalszą integrację transportu publicznego - podkreśla prezydent Jacek Majchrowski.

Jest on również zdania, że w przypadku Krakowa na rozwój gospodarczy i rynek pracy w aglomeracji pozytywnie wpłynie potencjalna wspólna promocja terenów inwestycyjnych, w tym już realizowanego projektu Nowa Huta Przyszłości.

Jeśli zdecydujemy się utworzyć związek metropolitalny, pojawi się obowiązkowa składka do jego kasy w wysokości 4 proc. dochodu każdej gminy z podatku PIT. Związek dostawałby też bonus z budżetu państwa - 5 procent rocznych wpływów z podatków PIT mieszkańców obszaru metropolitalnego. - Można szacować, że w przypadku Krakowa ze składki uzbiera się 90 - 100 mln, trochę więcej wyniesie dopłata z budżetu. Rocznie byłoby to ponad 200 mln zł - oblicza senator Janusz Sepioł.

Można za te pieniądze kupować tabor, finansować przewozy, budować przystanki, parkingi park&ride (dzięki którym mniej aut wjedzie do Krakowa), ustanowić wspólny bilet, robić akcje promocyjne... Związek metropolitalny będzie mógł też występować o fundusze europejskie.

- To rozwiązanie zostawia trochę pieniędzy podatników na miejscu oraz pozwala na lepsze planowanie i koordynację działań. Jest szansa wyeliminować sytuacje, kiedy czteropasmowa droga w Krakowie za granicą miasta przechodzi w jeden pas - mówi radny Grzegorz Stawowy, przewodniczący komisji planowania przestrzennego.

Paweł Hałat, prezes Stowarzyszenia Przestrzeń-Ludzie-Miasto zwraca uwagę, że można by też prowadzić wspólną promocję turystyczną. - Kraków ma doskonałą markę i gminy sąsiednie mogłyby z niej skorzystać - wskazuje.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski