Nowe przepisy mają umożliwić ściślejszą współpracę wielkich miast z otaczającymi je miejscowościami. Drogą do tego jest tworzenie metropolii, ze wspólnymi władzami (po dwóch delegatów wyznaczonych przez każdą gminę i powiat), które będą decydować o polityce transportowej, przestrzennej, jak i o promocji całego terenu.
Obszar metropolitalny musi mieć co najmniej pół miliona mieszkańców, a w środku - miasto wojewódzkie. Ze względu na te warunki jest to szansa dla grupy niespełna dziesięciu największych polskich miast i ich sąsiadów. Kraków z okolicznymi gminami (powiedzmy: od Niepołomic po Krzeszowice i od Mogilan po Skałę) zalicza się do niej.
Prezydent miasta Jacek Majchrowski uważa, że z perspektywy Krakowa szczególnie istotne wydają się zapisy dotyczące kształtowania ładu przestrzennego. Ustawa wprowadza nowość: Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego związku metropolitalnego. - To będzie bardzo ważne narzędzie, które umożliwi nam konsolidację zadań z zakresu planowania przestrzennego, zarządzania drogami ponadlokalnymi, ewentualną dalszą integrację transportu publicznego - podkreśla prezydent Jacek Majchrowski.
Jest on również zdania, że w przypadku Krakowa na rozwój gospodarczy i rynek pracy w aglomeracji pozytywnie wpłynie potencjalna wspólna promocja terenów inwestycyjnych, w tym już realizowanego projektu Nowa Huta Przyszłości.
Jeśli zdecydujemy się utworzyć związek metropolitalny, pojawi się obowiązkowa składka do jego kasy w wysokości 4 proc. dochodu każdej gminy z podatku PIT. Związek dostawałby też bonus z budżetu państwa - 5 procent rocznych wpływów z podatków PIT mieszkańców obszaru metropolitalnego. - Można szacować, że w przypadku Krakowa ze składki uzbiera się 90 - 100 mln, trochę więcej wyniesie dopłata z budżetu. Rocznie byłoby to ponad 200 mln zł - oblicza senator Janusz Sepioł.
Można za te pieniądze kupować tabor, finansować przewozy, budować przystanki, parkingi park&ride (dzięki którym mniej aut wjedzie do Krakowa), ustanowić wspólny bilet, robić akcje promocyjne... Związek metropolitalny będzie mógł też występować o fundusze europejskie.
- To rozwiązanie zostawia trochę pieniędzy podatników na miejscu oraz pozwala na lepsze planowanie i koordynację działań. Jest szansa wyeliminować sytuacje, kiedy czteropasmowa droga w Krakowie za granicą miasta przechodzi w jeden pas - mówi radny Grzegorz Stawowy, przewodniczący komisji planowania przestrzennego.
Paweł Hałat, prezes Stowarzyszenia Przestrzeń-Ludzie-Miasto zwraca uwagę, że można by też prowadzić wspólną promocję turystyczną. - Kraków ma doskonałą markę i gminy sąsiednie mogłyby z niej skorzystać - wskazuje.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?