Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowianie chcą dziś świętować awans

(PAN)
Dziś w rewanżowym meczu półfinału play-off AZS UMCS Lublin podejmie o godzinie 19 R8 Basket Kraków.

Po zwycięstwie w Krakowie podopieczni Rafała Knapa do awansu potrzebują jednej wygranej.

- Nie będzie nam łatwo, bo AZS UMCS, podobnie jak my, nie przegrał we własnej hali żadnego meczu w __tym sezonie - mówi Rafał Knap.

W Krakowie zespół AZS UMCS stać było jedynie na to, by zagrać na wysokim poziomie jedną kwartę, teraz z pewnością gospodarze zawieszą wyżej poprzeczkę. Aby niczego nie zaniedbać, krakowianie wyjechali do Lublina dzień przed meczem, słowem, jak profesjonalna drużyna. - Na tym poziomie rywalizacji nie można przeoczyć żadnego detalu. Jedziemy tam wygrać i awansować do finału, a więc wcześniejszy wyjazd daje nam komfort przygotowania się do meczu, a nie rozpoczynania go po __kilkugodzinnej podróży - twierdzi asystent Knapa Jerzy Dybała.

Wywalczenie awansu byłoby wypełnieniem pierwszego etapu budowania marki R8 Basket. To także litry wylanego potu i poświęceń podczas ligowych zmagań. O motywację podopiecznych Knapa nie należy się martwić. Ponadto, zespół udaje się do Lublina w optymalnym składzie.

Awans jest celem krakowskiego teamu, który w tym sezonie wywalczył już Puchar Polski. Sytuacja w zespole jest jednak jasna, ma on wygrać całe drugoligowe rozgrywki, więc jeśli nawet dziś zwycięży i zapewni sobie awans, to o żadnej taryfie ulgowej przed finałem (z KK Warszawa lub WKS Śląskiem Wrocław) nie może być mowy. Takie jest założenie szefa drużyny, że ta w drodze do ekstraklasy ma ograniczać porażki do minimum, a najlepiej, gdyby nie ponosiła ich wcale.

Zespół z Lublina też chce awansować do I ligi, ale nawet porażka z R8 Basketem nie ograniczy tego celu, gdyż promocję w tym sezonie wywalczą trzy drużyny, a więc także triumfator meczu o trzecie miejsce. Kto pokonał AZS UMCS Lublin w jego hali ostatni raz? To było dokładnie przed rokiem, gdy do Lublina zawitał AGH Kraków. Podopieczni trenera Wojciecha Bychawskiego grali z lublinianami o trzecie miejsce w II lidze i po znakomitym meczu sprawili, że AZS UMCS kolejny sezon musiał terminować na drugoligowym froncie.

- W play-off liczą się wyłącznie zwycięstwa. Przyjeżdżamy, wygrywamy i nie możemy pozwalać sobie na moment luzu, bo rywal może to wykorzystać. Pracowaliśmy ostro cały rok, by do tej pierwszej ligi wejść i __musimy to zrobić - dodaje Knap.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski