Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowianie na paraolimpiadzie w Soczi. Dają z siebie wszystko

Agnieszka Harasim
Wojciech Taraba
Wojciech Taraba FOT. JADWIGA POCIASK
Igrzyska. Kilka lat temu ich świat się zawalił. Wypadek, strach, obawa przed jutrem – takie emocje to już przeszłość. Dziś na paraolimpiadzie w Soczi Igor, Rafał i Wojtek udowadniają, że niepełnosprawność nie przeszkadza w spełnianiu marzeń i czerpaniu z życia pełnymi garściami.

Cała trójka mieszka w Krakowie i każdego dnia pokazuje pełnosprawnym, jak radzić sobie z przeciwnościami losu.

Soczi

Powołanie na paraolimpiadę było dla nich zupełnym zaskoczeniem. Po licznych treningach oraz mistrzostwach Polski w narciarstwie zjazdowym w Jur­gowie w dobrej formie mogli ruszyć do Soczi. Ale mieli wątpliwości, widząc, co dzieje się na Ukrainie i w Rosji.

Po turbulencjach w samolocie, wycieńczeni wylądowali na miejscu. Przez niepewną sytuację na Ukrainie od początku było wiadomo, że te igrzyska będą inne niż wszystkie.

– Momentem zadumy była dla nas ceremonia otwarcia. Ukraińscy sportowcy wystawili do defilady tylko jednego zawodnika, który z poważną miną wjechał na stadion. Nie tak to powinno wyglądać – mówi Rafał Szumiec, reprezentant Polski w narciarstwie zjazdowym.

Nastrój poprawiła im wiosenna pogoda i temperatury dochodzące nawet do 20 stopni. Organizację imprezy oceniają bardzo wysoko. Zachwycają się całą armią uśmiechniętych wolontariuszy, którzy służą olimpijczykom pomocą.

Narzekają tylko na warunki na stokach. Trasa jest bardzo nierówna. Dotychczasowe konkurencje ukończyła niespełna połowa zawodników. Zdarzyło się kilka niebezpiecznych wypadków. – Na szczęście nie odczuwam presji, żeby za wszelką cenę wygrać. Staram się po prostu dać z siebie wszystko – dodaje Rafał.

Igor

Igor Sikorski, 24-latek z Krakowa, złamał kręgosłup, spadając z drzewa. Walka z samym sobą oraz długa rehabilitacja sprawiły, że Igor powrócił do aktywnego życia.

Porusza się na wózku, jednak nie przeszkadza mu to w realizacji marzeń. Jego pierwszy kontakt z nartami miał miejsce cztery lata temu w Karpaczu, kiedy wyjechał na obóz narciarski ze Stowarzyszeniem „START” z Poznania.

Od razu złapał bakcyla i od tej pory odnosi liczne sukcesy. Otrzymał tytuł mistrzowski na mistrzostwach Polski w Rzykach w 2012 r. Zajął też pierwsze miejsce w mistrzostwach Polski EDF CUP 2014 w Jurgowie w kategorii mężczyzn jeżdżących na siedząco. W okresie letnim Igor ściga się na handbike’u (rower o napędzie ręcznym) oraz pływa na nartach wodnych. Monika Joanna Sordyl, prezes Stowarzyszenia „START” w Bielsku-Białej wypowiada się o Igorze w samych superlatywach:

– To młody, dobrze zapowiadający się zawodnik. Posiada niesamowitą wolę walki, dlatego z roku na rok jest w coraz lepszej formie.

Igor Sikorski jest debiutantem na igrzyskach para­olimpijskich. W Soczi reprezentuje nas w narciarstwie zjazdowym, w konkurencjach: slalom oraz slalom gigant.

Rafał

Rafał Szumiec, lat 31 stał się inspiracją dla niejednej niepełnosprawnej osoby. Nigdy się nie poddaje. Jest dwukrotnym mistrzem Polski w kolarstwie szosowym niepełnosprawnych oraz trzykrotnym mistrzem Polski w narciarstwie alpejskim osób niepełnosprawnych.

Trenuje kolarstwo, narciarstwo i jazdę na handbike’u. Jest współzałożycielem krakowskiego klubu sportowego „Druga Strona Sportu”, gdzie osoby niepełnosprawne mogą trenować pływanie, jazdę na handbike’u i mono-ski (narciarstwo zjazdowe). Dwanaście lat temu uległ poważnemu wypadkowi podczas maratonu MTB (kolarstwo górskie) w Tarnowie i od tej pory porusza się na wózku inwalidzkim.

Prywatnie Rafał jest związany z Jadwigą Pociask, fizjoterapeutką kadry narodowej w Soczi. „Jadzia”, bo tak mówią o niej znajomi, określa Rafała jako mądrego człowieka z niesamowitym poczuciem humoru: – Rafał uwielbia wyzwania. Decyzje, które podejmuje, są czasem ekstremalne i szalone, ale zawsze przemyślane. Sport, który uprawia, sprawia mu ogromną radość, bawi się nim i zaraża tym inne osoby. Rafał zawsze widzi pozytywne strony, nawet w beznadziejnych sprawach. Nie jest konfliktowy, zawsze załatwia sprawy dyplomatycznie.

Podobne zdanie na temat Rafała ma jego kolega Grzegorz Kubis, wiceprezes Stowarzyszenia „Druga Strona Sportu”, który określa Rafała jako sportowca z krwi i kości: – Zawsze będzie miał rywalizację we krwi. Na stokach czy szosie będzie walczył do ostatnich metrów. Zawsze o zwycięstwo.

Wojtek

Wojciech Taraba, 28-latek, także krakowianin. Debiutant na igrzyskach parao­limpijskich w snowboard crossie. W wieku 17 lat uległ wypadkowi na Kasprowym Wierchu, podczas jazdy na snowboardzie. Przez okres czterech miesięcy był hospitalizowany. Kiedy okazało się, że szanse na uratowanie jego nogi są znikome, świadomie podjął decyzję o amputacji kończyny. Obecnie porusza się na protezie.

Do Stowarzyszenia „START” w Bielsku-Białej, gdzie obecnie trenuje, dostał się dzięki Małgorzacie Kelm – obecnie trenerce Wojtka, wcześniej wolontariuszce „START-u”.

Z Małgosią Wojtka zapoznał Adrian – jego kolega. Gosia w tym czasie pisała pracę magisterską na temat sportów ekstremalnych uprawianych przez osoby niepełnosprawne. Odezwała się do niego po dwóch latach i namówiła na pierwsze zgrupowanie. Było to dwa lata temu w Rzykach, gdzie nastąpił jego pierwszy kontakt ze snowboardem po wypadku. Później sprawy potoczyły się błyskawicznie i tak Wojtek zajął dziewiąte miejsce w Land­graaf w pucharze świata oraz czternaste w La Molina, podczas finału pucharu świata. Wojtek jest pionierem, jeżeli chodzi o para­­snowboard w Polsce. Jego marzeniem jest zajęcie miejsca w pierwszej „15” w Soczi.

Gabriela Zdzińska, narzeczona Wojtka i zapalona narciarka, ma nadzieję, że mu się to uda: – Wojtka można określić jako człowieka „bez spiny”. Podchodzi do życia na spokojnie. Wyznaje zasadę, że co ma być, to będzie. Jest niesamowicie opanowaną osobą. Kiedy dochodzi do kłótni, to Wojtek pierwszy wychodzi z inicjatywą rozmowy. Nie boi się problemów.

Gabrieli nigdy nie przeszkadzało, że Wojtek porusza się na protezie. Czasami wręcz zapomina, że jej chłopak nie ma nogi. Pozytywne podejście do życia oraz niezliczona ilość pomysłów, jakie ma Wojtek, sprawiają, że jego narzeczona czasami za nim nie nadąża: – Mam ustabilizowane życie. Wypełnia je głównie uczelnia. Wojtek za to ciągle gdzieś jedzie, wszędzie jest go pełno, ciągle chce próbować nowych rzeczy. To właśnie on uczy mnie, jak korzystać z każdej chwili.

Na co dzień Wojtek uwielbia jeździć na rowerze górskim. Kiedy ma tylko wolną chwilę, ucieka na łono natury. Męczy go miasto. Lubi oglądać filmy dokumentalne i czytać książki.

Jutro dobiegają końca XII igrzyska paraolimpijskie w Soczi. Wzięło w nich udział 575 uczestników z 45 krajów. Zdobyć można było 72 medale. Polscy uczestnicy startowali w czterech konkurencjach: narciarstwie biegowym i biathlonie, narciarstwie zjazdowym oraz snowboardzie.

krakó[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski