Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowianie nie powstrzymali Amerykanów

(ART)
Tyskie „Sokoły” podtrzymały w Krakowie zwycięską serię
Tyskie „Sokoły” podtrzymały w Krakowie zwycięską serię fot. Anna Kaczmarz
Futbol amerykański. W swoim czwartym meczu I ligi (grupa południowa) Kraków Kings wysoko przegrali u siebie z Tychy Falcons 26:50. To już trzecia porażka w tym sezonie ubiegłorocznych mistrzów.

Kraków Kings - Tychy Falcons 26:50 (3:16, 9:10, 0:8, 14:16)

Punkty: Mościcki 12, Wesołowski 6, Masłoń 6, Sroka 2 (safety) - Ray 20, Lewis 18, Pawęzka 6, Błazik 4, Kulawiak 2.

Po dwóch kolejnych porażkach, to spotkanie miało być przełomem dla „Królów”. To jednak nie nastąpiło, bo w starciu na stadionie Wawelu dużo skuteczniejsze były „Sokoły”.

Siłą tyszan byli Amerykanie. Dość powiedzieć, że LaParish Lewis i Keith Ray zdobyli 38 z 50 punktów. W I kwarcie oba przyłożenia dla gości to ich zasługa: najpierw Lewis wykorzystał podanie rozgrywającego Raya, następnie ten drugi przeprowadził 10-jardową akcję biegową. Obie te sytuacje przedzieliło celne kopnięcie z 26 jardów Marcina Masłonia.

Po pierwszej części było 3:12, a w drugiej przyjezdni rozkręcili się na dobre. Ponad 20-jardowe szarże Raya i Lewisa sprawiły, że wynik brzmiał 5:26. Cień nadziei gospodarzom dał touchdown rozgrywającego Filipa Mościckiego (po 12-jardowej akcji biegowej), ale sytuacja Kings po przerwie i tak była trudna.

Falcons nie zmarnowali szansy. Nie tylko nie pozwolili w trzeciej kwarcie zdobyć rywalom punktów, ale i powiększyli przewagę po akcji - a jakże - Lewisa (25-jardowy bieg), po której było już 12:34. W ostatniej kwarcie dwie kolejne skuteczne akcje przeprowadził Ray (wybrany MVP meczu: 3 touchdowny i dobre podania na trzy kolejne). Również dwukrotnie punktowali miejscowi (Mościcki po 6-jardowej akcji biegowej i Szymon Wesołowski po 16-jardowej).

Przegrana sprawiła, że sytuacja broniących tytułu mistrzowskiego Kings w walce o play-off stała się jeszcze bardziej skomplikowana. Choć z drugiej strony, w wyrównanej stawce nie wszystko jest stracone.

- Pomimo porażki, nadal myślimy o mistrzostwie. Zamierzamy grać swoje i zrobimy wszystko, by wygrać pozostałe cztery mecze w rundzie zasadniczej - powiedział Szymon Sroka z Kings.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski