Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowianin na kwarantannie w Paryżu. Tam drakońskie obostrzenia są od tygodnia i są większe niż w Polsce

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
- Z domu można wyjść tylko w szczególnych przypadkach. Trzeba mieć przy sobie wypisany dokument, potwierdzający cel w jakim opuściło się mieszkanie - mówi pan Jarosław, krakowianin, który od kilku lat mieszka i pracuje w Paryżu.

Od tygodnia mieszkańcy Francji mogą wyjść z domu tylko z odpowiednią przepustką i wyłącznie w uzasadnionych wypadkach. Wyjść można jedynie samemu, nie w towarzystwie i należy mieć przy sobie specjalny certyfikat, który wcześniej trzeba pobrać w internecie i wydrukować. Na przepustce ma być wypisany powód wyjścia z domu. Jeśli powód nie będzie wystarczająco ważny, za opuszczenie domu grozi mandat w kwocie 135 - 375 euro, a recydywa to opłata wynosząca 1500 euro.

- Wyjść można jedynie z ważnych powodów - po zakupy spożywcze, do apteki, lekarza, do pracy, czy na spacer ze zwierzakiem. Po wydrukowaniu certyfikatu trzeba wpisać swoje dane, zaznaczyć cel wyjścia, wpisać datę i godzinę wyjścia. Policja kontroluje ludzi chodzących po ulicach i trzeba funkcjonariuszom pokazać wypełniony dokument - opowiada pan Jarosław, który pracuje jako opiekun medyczny.

Koronawirus: aktualizowany raport

- Ogólna zasada jest taka, że kto tylko może ma pozostać w domu i tam pracować. Ja muszę dojeżdżać do pracy. Mam więc też od pracodawcy zaświadczenie, że moje wyjście do pracy jest koniecznością. Do pracy dojeżdżam w maseczce na twarzy. Na ulicach i w środkach transportu jest pusto. Tak samo jest na ulicach czy stacjach - dodaje pan Jarosław.

W przypadku, kiedy musi iść na zakupy do sklepu, to taki powód wyjścia zaznacza na przepustce. - Do sklepów wpuszczana jest ograniczona liczba klientów. Reszta stoi w kolejce na zewnątrz, zachowując odpowiednią odległość. Można chodzić do najbliższego sklepu. Na certyfikacie wpisuję adres i gdybym pojechał do innej dzielnicy na zakupy, to policja uzna, że takie wyjście było zbędne i może nałożyć mandat. Zasada jest więc taka, że po zakupy, na spacer lub z psem można wychodzić na godzinę do 1 km od domu - mówi pan Jarosław. - Rowerem można jeździć, ale tylko do pracy lub sklepu. Wyjścia nie mogą się odbywać w celu rozrywki tylko z pilnej potrzeby, nawet na spacer można wyjść, ale z powodu dbałości o stabilność fizyczną czy mentalną. Cały czas trzeba siedzieć w domu. Nie ma możliwości, by wychodzić na spotkania ze znajomymi lub rodziną - dodaje.

W ubiegły piątek, po trzech dniach kwarantanny, w Paryżu wprowadzono jeszcze większe obostrzenia. - Zrobiło się ciepło i w miejscach zazwyczaj gromadzących najwięcej mieszkańców, pojawiło się sporo młodych osób. Zamknięto więc Pola Marsowe obok Wieży Eiffla, Esplanade na placu Inwalidów i bulwary nad Sekwaną - relacjonuje pan Jarosław. - Zamknięte są marchés czyli targi. Mogą być otwarte tylko znajdujące się w rejonach, w których nie ma możliwości nabycia w innym miejscu świeżych warzyw i owoców - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Krakowianin na kwarantannie w Paryżu. Tam drakońskie obostrzenia są od tygodnia i są większe niż w Polsce - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski