Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowowi potrzebny Manhattan?

Redakcja
Projekt Capital High
Projekt Capital High
Czy Kraków ma być miastem drapaczy chmur czy też przeciwnie – słynąć z wyłącznie niskiej zabudowy? - O atrakcyjności Krakowa powinna decydować jakość budynków, a nie ich wysokość – uważa Andrzej Wyżykowski, główny architekt miasta.

Projekt Capital High

Wysokościowce są symbolem nowoczesności. Jeśli chcemy przyciągnąć do miasta wielki biznes to musimy mieć wysokie, prestiżowe budynki – mówi radny Grzegorz Stawowy.

Dyskusja na temat drapaczy chmur w Krakowie rozgorzała ponownie, po tym jak na targach w Cannes firma Capital High zaprezentowała pomysł wybudowania ponad 300-metrowych drapaczy chmur w Skotnikach, przy autostradzie.

Według prof. Andrzeja Wyżykowskiego takie budynki oszpeciłyby Kraków. – Nie chcę krakowskiego Manhattanu. Nie musimy być ani drugą Warszawą, ani Frankfurtem nad Menem – mówi Andrzej Wyżykowski.

Przeciwnicy pomysłu, aby w Krakowie powstała dzielnica drapaczy chmur argumentują, że nasze wieżowce i tak nigdy nie dorównałyby jakością budynkom w Emiratach Arabskich czy USA, a urok naszego miasta polega właśnie na niskiej zabudowie. Teraz w centrum miasta budynki liczą nie więcej niż 25 metrów wysokości. Wybija się tylko wieża kościoła Mariackiego, która ma 74 metry.

Budynki proponowane przez firmę z Katowic Capital High przewyższałyby najwyższy obecnie obiekt w Krakowie – komin elektrociepłowni w Łęgu - 262 m. – _Nie wyobrażam sobie, aby w Krakowie powstały wieżowce wyższe niż komin w Łęgu. O atrakcyjności Krakowa powinna decydować jakość budynków, a nie ich wysokość _– mówi Andrzej Wyżykowski.

Najwyższy obecnie wieżowiec Krakowa to „Błękitek” przy rondzie Grzegórzeckim, który ma zaledwie 105 m wysokości. Podobnie wysoki ma być po przebudowie szkieletor przy rondzie Mogilskim.

Wysokościowce to budynki liczące ponad 50 metrów wysokości. Choć od lat architekci dyskutują czy powinny powstawać w Krakowie i w jakich miejscach to w międzyczasie inwestorzy zdążyli wybudować ich 17. Najstarszym z nich jest budynek Biprostalu przy ul. Królewskiej, liczący 15 pięter (56 m). Przez 25 lat był najwyższym wieżowcem w Krakowie.

Do wysokościowców zalicza się także Dom Wschodzącego Słońca przy ul. Pielęgniarek (65 m), który ma 17 pięter. Znajdują się w nim mieszkania i sklepy. Niedawno powstały kolejne wysokie budynki: m.in. Rondo Business Park przy rondzie Polsadu (59 m) zaprojektowane przez biuro Ingarden&Ewy. Do wysokościowców należy także biurowiec SuperKrak przy ul. Bociana (56 m) oraz budynek mieszkalny Leopard przy ul. Kijowskiej (55 m).

Cztery lata temu radny Grzegorz Stawowy z PO uznał, że w Krakowie wysokie budynki nie powinny powstawać w różnych miejscach jak w Warszawie, ale zostać zgrupowane na jednym terenie. Jego marzeniem było, to, aby w Krakowie wyznaczona została dzielnica wysokościowców. – Są one symbolem nowoczesności. Jeśli chcemy przyciągnąć do miasta wielki biznes, to musimy mieć się czym pochwalić – mówi Grzegorz Stawowy.

Między innymi po to radni chcieli przygotować nowe studium zagospodarowania. Miała w nim zostać dzielnica wysokościowców na wzór paryskiej La Defense.
Jan Maciej Chmielewski, autor nowego studium na dzielnicę wysokościowców wybrał Zabłocie. I wtedy rozpętała się burza. W prasie pojawiły się artykuły „Profesor z Warszawy wywraca nam Kraków do góry nogami”. Interweniował Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator zabytków, który zwrócił uwagę, że oszpecona zostałaby panorama na Stare Miasto z kopca Kościuszki, a to mogłoby doprowadzić do interwencji UNESCO. W skrajnym przypadku mogłoby się to skończyć wykreśleniem Krakowa z Listy Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego Ludzkości.

W poprawionym projekcie studium, które jeszcze nie zostało uchwalone przez Radę Miasta nie ma dzielnicy wysokościowców. – _W nowym projekcie studium nie przewiduje się budynków większych niż 50 metrów _– podkreśla Elżbieta Koterba, wiceprezydent Krakowa. Według niej wcale nie trzeba budować wysokościowców, aby przyciągnąć inwestorów do Krakowa. Wystarczą wieżowce do wysokości 50 metrów.

Zdaniem Grzegorza Stawowego, to nie jest dobry kierunek. – Kraków nie może być tylko miastem, w którym się można bawić, a do pracy jeździ do Warszawy. Wybudowanie wysokiego city pomogłoby Krakowi rozwijać się jako miastu nowoczesnemu – przekonuje radny Stawowy.

Według architekta Tomasza Bobrowskiego, gdyby nowe studium zagospodarowania wprowadziło zakaz budowania wysokościowców w Krakowie byłaby to duża strata dla miasta. – Nie chodzi o to, aby budować drapacze chmur o wysokości 300 metrów, ten pomysł jest absurdalny. Powinno zostać jednak wyznaczone miejsce, gdzie powstaną wieżowce o wysokości ok. 100 m. Dla mnie najlepszy teren na takie inwestycje jest pomiędzy rondem Grzegórzeckim a rondem Mogilskim – mówi Tomasz Bobrowski.

Problem w tym, że wtedy wysokościowce powstałyby na granicy strefy ochronnej, którą niedawno wyznaczyło UNESCO, aby chronić panoramę Starego Miasta.

Swoje typy na krakowską dzielnicę drapaczy chmur mają także internauci. „Okolica Ronda Mogilskiego i al. Powstania Warszawskiego gdzie obecnie stoi CBC, szkieletor (NOT), budynek Akademii Ekonomicznej, sąd, i kilka innych starych biurowców; okolice ul. Armii Krajowej, gdzie niedawno zbudowano Galileo, a już od dawna stoi hotel i kilka mniejszych budynków biurowo-handlowych; okolice ronda Ofiar Katynia, gdzie stoi kilka hipermarketów; Zabłocie, obszar będący obecnie przed rewitalizacją, na razie zbudowano dwa budynki Krakowskiej Szkoły Wyższej; Nowe Miasto czyli okolice Dworca Głównego PKP i ul. Pawiej, gdzie nawet projektowano wieżowiec (o wysokości ok. 140 m, koło Politechniki ale szybko zarzucono projekt); Pychowice, obecnie powstaje tam III Campus UJ i została wydzielona specjalna strefa ekonomiczna; Nowa Huta, obecnie nie ma tam żadnych budynków typowo biurowych a tym bardziej wieżowców, ale na południe od placu Centralnego są hektary wolego terenu, które aż proszą sie o jakąś wysoką zabudowę” - wylicza jeden z internautów na forum skyscrapercity.

Jak wynika z wniosków złożonych w Wydziale Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta inwestorzy chcą budować wysokościowce przede wszystkim w centrum, na Grzegórzkach. Na rozpatrzenie czeka kilkanaście wniosków o wydanie warunków zabudowy i zagospodarowania terenu na budynki powyżej 50 metrów.
W rejonie al. Pokoju i ulic: Grzegórzeckiej oraz Rogozińskiego planowany jest budynek 25 piętrowy. Mają się w nim mieścić mieszkania, biura i sklepy. Do tego wielopoziomowe parkingi podziemne i nadziemne. Kolejny moloch z biurami liczący 25 pięter (75 metrów) miałby stanąć przy al. Pokoju. Jeszcze wyższy ma być obiekt przy ul. Grzegórzeckiej - 40 pięter. Inwestor złożył wniosek o budynek o wysokości 120 metrów, powstałby więc obiekt wyższy od błękitka i szkieletora. Mieściłyby się w nim biura albo mieszkania.

Plany inwestorów nie zachwycają radnych związanych z Grzegórzkami, ale to głównie z tego powodu, że dzielnica ma duże problemy z miejscami na parkowanie i z korkami. - Nie mam nic przeciwko wysokościowcom, to mogą być ładne budynki. Nie można ich jednak stawiać w naszej dzielnicy bez przebudowy najważniejszych ulic. Aleją Pokoju już teraz nie da się przejechać - mówi Magdalena Bassara, przewodnicząca Dzielnicy II. Jej zdaniem, dobrym miejscem na tego typu budynki jest al. Pokoju, ale w okolicy M1.

Architekci zwracają uwagę, że drapacze chmur muszę powstawać w miejscach prestiżowych, z dobrym dojazdem. - _Wysokościowce to bardzo drogie w utrzymaniu budynki, wymagają zastosowania kosztownej technologii. Dlatego inwestorom nie będzie się opłacało budować ich w peryferyjnych miejscach_– mówi architekt Tomasz Bobrowki.

Pierwszym miastem w Polsce, poza Warszawą, które zdecydowało się na wybudowanie drapacza chmur jest Wrocław. Kompleks nazwany Sky Tower ma mieć 212 metrów wysokości. Będzie mieściła się w nim galeria handlowa, mieszkania, biura, centrum medyczne, centrum sportowe, kawiarnie. Najwyższy budynek kompleksu będzie miał 50 pięter. Jego ukończenie planowane jest w listopadzie 2012 roku. Właścicielem wrocławskiego drapacza chmur jest Leszek Czarnecki, jeden z najbogatszych ludzi w Polsce.

Skąd pęd do budowania wysokościowców? Według Magdaleny Jaśkiewicz, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta chodzi nie tylko o to, że drogie są działki i opłaca się budować do góry. - To także wyraz aspiracji inwestorów i projektantów. Budowanie efektownych wie__żowców, stanowiących tzw. ikony architektoniczne, jest uznawane za świadectwo postępu technologicznego – zwraca uwagę dyr. Jaśkiewicz. Wysokościowce mają być wizytówką architektów, koncernów albo materialnym dowodem awangardowych poglądów i aspiracji. Postrzegane są jako wyraz nowoczesności i postępu, prestiżu i rozwoju ekonomicznego.

Mimo to, jest mnóstwo znanych europejskich miast, w których nie ma wysokościowców. W Niemczech można je znaleźć tylko we Frankfurcie, ale nie ma już ich w Monachium i innych miastach. Rzadko zdarzają się we Francji, nie ma ich we Włoszech, np. we Florencji. Nie budują ich również Skandynawowie, którzy bardzo dbają o ład przestrzenny.

Arkadiusz Nagięć z Katowic, konstruktor, którego firma przedstawiła projekt budowy wysokościowców powyżej 300 metrów uważa jednak, że Kraków nie musi być miastem tylko niskich budynków. - Takie wysokościowce to prestiż dla miasta, Kraków na nie zasługuje – przekonuje konstruktor.

Problem jednak polega na tym, że w Krakowie już teraz jest za dużo biur. Mamy ponad 500 tys. m kw. nowoczesnej powierzchni biurowej z czego aż 17 proc. nie znalazło chętnych na wynajem.

Boom ma powierzchnie biurowe należy już do przeszłości. Być może kiedyś powróci, ale na zwiększony popyt przygotowało się już wielu inwestorów.– Są tacy co mają gotową dokumentację i czekają na klientów, aby zacząć budowę. Inni mają już gotowe fundamenty, aby jak najszybciej skończyć, kiedy znów zacznie sie popyt na powierzchnie biurowe – mówi Jarosław Czerski z Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości.

Agnieszka Maj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski