Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowska AGH organizuje i promuje szczepienia. I naraża się antyszczepionkowcom

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Bezpieczny powrót na uczelnię czy łamanie prawa? Trwa awantura o szczepienia
Bezpieczny powrót na uczelnię czy łamanie prawa? Trwa awantura o szczepienia Andrzej Banaś
Prawie 700 chętnych zapisało się w ciągu pierwszych kilku dni od uruchomienia rejestracji na akcję szczepień na Akademii Górniczo-Hutniczej. Ze szczepienia - preparatem Pfizera - będą mogli skorzystać pracownicy, doktoranci oraz studenci AGH. Uczelnia zachęca do szczepienia się i uprzedza, że niezaszczepieni muszą się liczyć z ograniczeniami i zasadami, które "mogą być dla nich uciążliwe". W odpowiedzi antyszczepionkowcy przypuszczają atak na AGH. W mediach społecznościowych posypały się komentarze o łamaniu prawa i dyskryminacji na uczelni, pojawiła się nawet informacja o doniesieniu do prokuratury.

FLESZ - Zmiany w programie szczepień. Rząd zachęca nagrodami pieniężnymi

od 16 lat

Kanclerz AGH Henryk Zioło poinformował 20 maja, że uczelnia została uwzględniona w programie szczepień w „zakładach pracy” organizowanym przez Ministerstwo Zdrowia. Szczepienia będą prowadzone od 7 do 27 czerwca w budynku "Krakus" na terenie uczelni, przy ul. Reymonta. Trwa rejestracja. W komunikacie kanclerz zachęca do szczepień, podkreśla też, że AGH prowadzi wszelkie starania by być uczelnią bezpieczną. Informuje, że AGH zakłada normalne funkcjonowanie uczelni od 1 października. Następnie odnośnie rozpoczęcia nowego roku akademickiego pojawia się informacja, która wywołała awanturę:

"Osoby niezaszczepione do tego czasu, a więc narażone na zakażenie, będą musiały zostać objęte systemem specjalnej ochrony fizycznej i organizacyjnej dla zapewnienia im bezpieczeństwa. Zapewne wprowadzone zasady mogą być dla nich uciążliwe. Szczegóły zostaną zawarte w dokumentach prawa wewnętrznego Uczelni" - napisał kanclerz.

W komentarzach, których setki wylały się na Facebooku pod informacją o akcji szczepień, jedni stają po stronie władz uczelni, a inni zarzucają AGH łamanie prawa, piszą o przymuszaniu do szczepień i szykanach. - Bierzecie odpowiedzialność za skutki eksperymentu medycznego do którego pośrednio przymuszacie studentów? To mi wygląda na przymus pośredni i szantaż - to jeden z komentarzy antyszczepionkowców. Do sieci trafił skan pisma kierowanego do krakowskiej prokuratury, w którym kancelaria z Warszawy zawiadamia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pracowników AGH, "którzy poprzez swoje zachowanie przymuszają studentów do udziału w eksperymentalnym programie szczepienia przeciw Covid-19, od jakiego uzależniają możliwość kontynuacji stacjonarnej nauki".

Uczelni obrywa się też za ogłoszoną przez dziekana Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska AGH decyzję, iż do odbywania zajęć terenowych i praktyk zostaną dopuszczeni wyłącznie studenci z zaświadczeniami o zaszczepieniu co najmniej pierwszą dawką, a ci, którzy "nie uznają za celowe poddania się szczepieniu", będą musieli poczekać na te zajęcia i praktyki do następnego roku.

Krakowska AGH to ok. 23,5 tys. studentów i ponad 4,1 tys. pracowników, z czego ponad 2,1 tys. stanowią nauczyciele akademiccy. Jak informuje rzeczniczka uczelni Anna Żmuda-Muszyńska, już wcześniej, gdy szczepili się nauczyciele i pracownicy oświaty, zarejestrowało się na te szczepienia prawie 80 proc. kadry akademickiej AGH, inni szczepili się też indywidualnie. - Więc prawie wszyscy nasi nauczyciele akademiccy są zaszczepieni - mówi rzeczniczka.

Pytamy, jak uczelnia będzie sprawdzać, czy zaszczepieni są studenci, skoro w komunikatach mowa jest o różnych zasadach, które miałyby dotyczyć zaszczepionych i niezaszczepionych.

- Szczepienia są dobrowolne i jeszcze nie ma narzędzia, które pozwalałoby w jakikolwiek zweryfikować. Wiemy, że ustawodawca pracuje nad paszportem covidowym, który być może w niedalekiej przyszłości się ukaże. Na razie natomiast możemy liczyć tutaj na dobrą wolę i oświadczenia studentów, którzy zechcą nas poinformować, czy są zaszczepieni, czy nie. Nie jest powiedziane, że będziemy wymagali oświadczenia. To, w jaki sposób będziemy sprawdzać kwestię zaszczepienia, jest dopiero opracowywane - mówi nam rzeczniczka Anna Żmuda-Muszyńska.

Dopytujemy się tez o lakoniczną wzmiankę z komunikatu kanclerza na temat uciążliwych dla niezaszczepionych zabezpieczeń i zasad. Na czym będą one polegały?

- W praktyce będzie to oznaczać pewnie w dużej mierze takie utrudnienia i uciążliwości, a jakimi mamy do czynienia także teraz: konieczność zachowania dystansu, noszenia maseczki, dezynfekcji rąk, udziału w zajęciach w mniejszej liczbie osób. To nie są jakieś obostrzenia, z którymi nie mielibyśmy do czynienia przez ostatni rok - zaznacza rzeczniczka. - Jeśli chodzi o ten zapis w komunikacie kanclerza, to jego przekaz był jednoznaczny: zależy nam na tym, żeby nowy rok akademicki rozpocząć w trybie stacjonarnym (do końca obecnego roku pracujemy zdalnie). A żeby to zrobić w sposób bezpieczny, zależy nam po prostu na tym, żeby jak największa liczba osób była zaszczepiona - podkreśla.

Przedstawicielka uczelni przyznaje, że AGH zdaje sobie sprawę, że nie wszyscy ze społeczności studenckiej będą chcieli przystąpić do szczepień. Więc to właśnie z myślą o nich jest wysyłany sygnał, że trzeba będzie liczyć się z tym, że nadal trzeba będzie zakrywać usta zachować dystans dezynfekować dystans.

Ale z kolei pismo dziekana Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska o braku możliwości odbywania w tym roku praktyk przez studentów niezaszczepionych brzmi poniekąd jak zapowiedź, że stracą oni rok. - Absolutnie nie stracą żadnego roku. W tym piśmie jest powiedziane bardzo wyraźnie: praktyki i zajęcia terenowe będą odrabiane w przyszłym roku akademickim. W praktyce oznacza to, że żaden student nie traci możliwości zaliczenia tego roku, przystępuje normalnie do zaliczeń i egzaminów, natomiast same praktyki będą dla niezaszczepionych realizowane w przyszłym roku akademickim, a może już nawet w kolejnym semestrze, w zależności pewnie od sytuacji zewnętrznej - zapewnia Anna Żmuda-Muszyńska.

Rzeczniczka podkreśla, że nie ma żadnego przymusu szczepień na AGH, przekonuje, że słowa kanclerza i dziekana zostały opacznie zrozumiane, niewłaściwie zinterpretowane. - Szczepienia są dobrowolne, tak mówi prawo, a my działamy zgodnie z litera prawa, nikogo do szczepień nie możemy przymusić. Ale zależy nam na tym, żeby społeczność AGH była w jak największym stopniu wyszczepiona, stąd takie komunikaty - tłumaczy.

Uczelnia niezmiennie apeluje o to, aby skorzystać ze szczepień i tym samym stworzyć jak najbardziej bezpieczne warunki do rozpoczęcia nowego roku w murach uczelni. Nie wycofuje się ze swoich komunikatów. - Nie prowadzimy loterii dla tych, którzy się zaszczepią, ale nawołujemy do zdrowego rozsądku i ograniczamy się do prostego apelu: że jesteśmy instytucją naukową, bazujemy na nauce i jej ufamy, więc nie pozostaje nam nic innego, jak się zaszczepić - mówi rzeczniczka AGH. Dodaje, że uczelnia nie podejmuje rozmowy z antyszczepionkowcami.

Przedstawicielka AGH przyznaje, że nie słyszała o tym, by jakaś inna uczelnia planowała obostrzenia i inne traktowanie niezaszczepionych. Wskazuje natomiast, że uzależnia się wejście do samolotu lecącego do Grecji czy Islandii od tego, czy ktoś jest zaszczepiony. Przypomina też o obowiązujących w Polsce obostrzeniach mówiących o limitach osób na spotkaniach i zebraniach - i o tym, że do liczby uczestników nie wlicza się zaszczepionych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Krakowska AGH organizuje i promuje szczepienia. I naraża się antyszczepionkowcom - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski