Krakowską drużynę stać na lepszą jazdę

– Spisaliśmy się poniżej oczekiwań, stać nas na lepszą jazdę _– zaznacza menedżer Michał Finfa. _– Zabrakło jednego równo jeżdżacego zawodnika. Dobre i słabe biegi mieli Karol Baran i Rafał Trojanowski, którzy typowani byli do roli lidera. Wydawało się, że taką osobą będzie Magnus Karlsson, który miał trzy świetnie starty. Stracił jednak najlepszy silnik i __spisywał się gorzej.

Kiepski debiut zaliczył Nikolaj Busk Jakobsen. Duńczyk, który w jednym z przedsezonowych sparingów zdobył komplet 15 punktów, tym razem zawody zakończył z zerowym dorobkiem i kontuzją barku, po której nie wrócił już na tor.

– Razem z trenerem Michałem Widerą uznaliśmy, że po dwóch zerowych przejazdach Nikolaj zasługuje na trzecią szansę. To była słuszna decyzja, bo ósmy bieg dobrze się dla nas układał, jechaliśmy na 5:1. Przewrócił się jednak Oskar Gollob, bieg został przerwany, a nasz zawodnik miał defekt, po którym nieszczęśliwie upadł. Na razie nie wiadomo, czy pojedzie w następnym spotkaniu. Deklaruje, że chce wystąpić, jeśli będzie w stanie. Nad składem będziemy się zastanawiać, planujemy przeprowadzić treningi. Pierwszy mecz u nas, w poniedziałek z KSM Krosno, trzeba po prostu wygrać – mówi Finfa.

Debiut, i to przez duże „d”, zaliczył w Pile Paweł Parys. Młodzieżowiec miał roczną przerwę w startach, zdecydowany był zakończyć karierę, ale ostatecznie dał się namówić do jazdy. Oficjalnie w Speedway Wandzie przedstawiony został w piątek, dwa dni przed meczem. W swoim inauguracyjnym biegu zdobył 3 punkty (w drugim miał 0).

– Występ Pawła oceniam bardzo pozytywnie. To był przecież tak naprawdę jego pierwszy start spod taśmy od bardzo dawna. Przed sezonem miał dwa treningi. Na pewno ma potencjał, by być najlepszym juniorem w lidze – dodaje menedżer.