Krakowska firma projektująca szybkie pociągi, tramwaje, autobusy i podzespoły do samolotów już drugi rok stosuje gratyfikację za dojazd do pracy rowerem lub przyjście piechotą. Spośród 230 zatrudnionych ponad 50 korzysta z dwuśladów. W porównaniu do ubiegłego roku liczba przejechanych kilometrów wzrosła ponaddwukrotnie.
– Dla inżynierów, którzy większość dnia spędzają nad projektami przy komputerze, każda forma aktywności fizycznej jest cenna – tłumaczy Ireneusz Łuczak, prezes EC Engineering, dlaczego firma zachęca do nietypowego dojazdu do pracy.
– _Wiem, że dla wielu pracowników rower to nie tylko sprawa dojazdu, to zdrowy styl życia i pasja. Chcemy promować taką aktywność, a zarazem przyczynić się do __poprawy jakości krakowskiego powietrza _– dodaje prezes Łuczak.
Rekordzista, jadąc do pracy rowerem i wracając nim do domu, pokonał w sumie 2352 kilometry. Otrzymał z tego tytułu blisko 1,2 tys. zł. Pieszy rekord – ponad 800 km – należy do kobiety. W tym przypadku za każdy tysiąc metrów też dostaje się 50 gr, ale z tej formy korzysta tylko kilka osób.
Jak mówi Agnieszka Klamka z EC Engineering, pracownik, który chce otrzymać gratyfikację za dojazd rowerem, deklaruje taki sposób dotarcia pracy i odległość, jaka dzieli firmę od jego domu. – _Czasem kontrolujemy, czy rzeczywiście ktoś przyjechał na rowerze, zwłaszcza przy kiepskiej pogodzie. Nie ma z tym większego problemu, bo mamy monitoring pokazujący stojaki na rowery przed budynkiem, co także zwiększa bezpieczeństwo i chroni przed __ewentualną kradzieżą _– podkreśla Agnieszka Klamka.
Jak na razie o naśladowcach płacenia za unikanie samochodów i tramwajów nic nie słychać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?