Mieszkańcy przejeżdżający ulicą Giedroycia w Nowej Hucie mogą już wyraźnie zobaczyć kształt powstającej tam spalarni śmieci. Budowa idzie pełną parą i została zrealizowana już w 70 procentach. Teraz rozpoczyna się kolejny etap inwestycji: wkrótce cała konstrukcja zostanie przykryta wielobarwnym dachem, który ma sprawić, że obiekt wpisze się w krajobraz.
Autor: Paulina Szymczewska
Skoro o dachu mowa, wciąż nie brak tu głosów krytyki, że „nie tak miało być...” Przypomnijmy, koncepcja, która zwyciężyła w konkursie architektonicznym i na podstawie której tworzony był projekt budowlany, zakładała, że spalarnia będzie miała żywy dach – pokryty roślinnością, wielobarwny.
Okazało się jednak, że będzie on za drogi w budowie i trudny w utrzymaniu, zrezygnowano więc z tego rozwiązania. Spalarnia – owszem – będzie miała wielobarwny dach (w pasy), ale z blachy.
Pojawiły się również zarzuty, że projekt budowy spalarni był zmieniany już w trakcie trwania inwestycji. – Okazało się, że wybrany system elewacji i dachu nie pasuje do projektu: nie da się wykonać łuku dolnej elewacji. Problem został jednak zamieciony pod dywan. Za cichą zgodą inspektora i inwestora dopasowano projekt do systemu elewacji. A konsekwencją tej korekty jest wzrost kubatury budynku – wskazuje nasz Czytelnik, związany z inwestycją (zastrzega sobie anonimowość).
Autor: Paulina Szymczewska
– Nic nie zamiatamy pod dywan. Wszystko idzie zgodnie z planem. Zmian w projekcie budowlanym nie było, bo gdyby były, musielibyśmy zatrzymać roboty – odpiera zarzuty Ryszard Langer, prezes Krakowskiego Holdingu Komunalnego (KHK), odpowiedzialnego za budowę spalarni. Zapewnia jednocześnie, że obecnie realizowany projekt nie różni się od koncepcji architektonicznej, która wygrała w konkursie.
– Budynek od początku był projektowany w takiej wersji i takie dostał pozwolenie na budowę. Nikt nie zmieniał „po cichu” projektu w trakcie inwestycji. Jeśli byłaby istotna zmiana dla pozwolenia na budowę, to projektant wystąpiłby o tzw. pozwolenie zamienne. Ten budynek jest zgodny z założeniami projektowymi, a jego kolorystyka i elementy plastyczne zostały od początku tak zarysowane – tłumaczy Langer.
Grzegorz Wojas z KHK, kierownik ds. przygotowania spalarni do rozruchu, przyznaje, że – owszem – początkowo wykonawca inwestycji zaproponował inny system elewacji – rozbieżny z pierwotną wizją architektoniczną. Szybko jednak zrozumiał, że zastosowanie tego rozwiązania nie jest możliwe i wrócił do koncepcji, która była planowana od początku.
– Owszem, wizja architektoniczna zawsze się będzie nieco różnić od projektu budowlanego. Nie ma w niej np. żadnych elementów typu kominki czy wentylatory na dachu, tylko gładka bryła budynku. To normalne, że koncepcję architektoniczną trzeba uzupełnić elementami wynikającymi z technologii. Ale to nie są żadne istotne zmiany rzutujące na ewentualną zmianę pozwolenia na budowę – uzupełnia Grzegorz Wojas.
Władze KHK zapewniają, że budowa krakowskiej spalarni idzie zgodnie z harmonogramem. W tej chwili trwa montaż konstrukcji stalowej oraz blach elewacji i dachu. Natomiast wewnątrz obiektu montowany jest system oczyszczania spalin i pozostałe elementy wyposażenia.
– Niedługo rozpoczną się próby końcowe, a ich pozytywny przebieg pozwoli na uruchomienie próbnej eksploatacji z początkiem sierpnia – informuje KHK.
Krakowską spalarnię buduje południowokoreańska firma Posco Engineering & Construction Co. Całkowity koszt inwestycji to ok. 673 mln zł netto (827 mln brutto), w tym unijne dofinansowanie wynosi ok. 372 mln.
Budowa zakładu ma się zakończyć w ostatnim kwartale tego roku. Będzie on miał moce przerobowe na poziomie 220 tysięcy ton odpadów rocznie.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?