Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowska wystawa wciąż budzi protesty

Łukasz Gazur
Wystawa "Polska-Izrael-Niemcy. Doświadczenie Auschwitz"
Wystawa "Polska-Izrael-Niemcy. Doświadczenie Auschwitz" Andrzej Banaś
Kontrowersje. Wystawa "Polska-Izrael-Niemcy. Doświadczenie Auschwitz" budzi skrajne emocje. Kolejne środowiska - głównie działaczy żydowskich - uznają ją za "obrzydliwą". Powodem jest słynna już praca "Berek" Artura Żmijewskiego z lat 90.

Kilka osób na ekranie wchodzi nago do pustego, nieco obskurnego pomieszczenia. Po chwili zaczynają się bawić w berka i gonić po sali. Dopiero na końcu filmu dowiadujemy się, że nagrano go m.in. w komorze gazowej w obozie w Auschwitz. Tak w skrócie można opisać pracę Artura Żmijewskiego, dziś uchodzącą już wręcz za ikoniczne dzieło tzw. nurtu sztuki krytycznej lat 90.

Praca pokazywana jest obecnie w Krakowie na wystawie w Muzeum Sztuki Współczesnej przy ul. Lipowej. Jej pojawienie się na wystawie "Polska-Izrael-Niemcy. Doświadczenie Auschwitz" spowodowało protesty - głównie środowisk żydowskich.

Wystarczy wspomnieć, że dyrektor Centrum im. Szymona Wiesenthala w Jerozolimie, Efraim Zuroff, stwierdził że "ta wystawa to obrzydliwość", a prezentowanie takiej pracy w kraju, gdzie "nazistowskie Niemcy wymordowały miliony ludzi, nie tylko pochodzenia żydowskiego, jest wprost niezrozumiałe".

Z kolei prezes Światowego Kongresu Żydów Ronald Lauder w wydanym oświadczeniu wprost wzywa dyrekcję MOCAK-u do "usunięcia wystawy, bo wywołuje ona cierpienie wśród ocalałych więźniów obozu w Auschwitz, jak i tych, dla których Holocaust nie jest tylko wydarzeniem historycznym, lecz trwałym ostrzeżeniem przed niebezpieczeństwem antysemityzmu". "Szokuje nas pogoń za sensacją pod przykrywką wolności artystycznej" - podsumowuje Lauder.

Swoją dezaprobatę wyraziła też Ambasada Izraela w Polsce.

To kolejna odsłona protestów, jakie towarzyszą krakowskiej wystawie. Działacze organizacji żydowskich protestowali już przeciw plakatowi pokazu, na którym widnieje uśmiechnięta młoda dziewczyna, uwieczniona na tle drutów obozu koncentracyjnego.

Już wcześniej pracownicy MOCAK-u zmodyfikowali ekspozycję tak, że film wyświetlany jest w oddzielnej sali, a przed wejściem do niej widnieje informacja, z jakim dziełem sztuki widz ma do czynienia.

Maria Anna Potocka, dyrektorka MOCAK-u, zaznacza, że dzieło jest ważną pracą w sztuce polskiej.

- Wyobrażenie bólu można wywołać jedynie bólem. Zapewne dlatego wiele dzieł odnoszących do koszmaru Zagłady jest tak trudnych i również tak ryzykownych w swojej wymowie. Praca Artura Żmijewskiego do takich należy i dlatego jest pokazywana w zamkniętym boksie. Można tej pracy zarzucić okrucieństwo wobec naszej wyobraźni, ale nie można jej zarzucić braku szacunku wobec ofiar. Takiej pracy nigdy bym nie pokazała - oświadcza Maria Anna Potocka.

Warto przypomnieć, że słynna praca już raz stała się obiektem cenzury: po protestach działaczy organizacji żydowskich została usunięta z berlińskiej wystawy "Obok", przygotowanej przez znaną polską kuratorkę, Andę Rottenberg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski