I nie zmienili jej raczej po zdobyciu dyplomu, a już w żadnym razie nie zostali gwiazdami prasy czy telewizji. Takie przypadki pamiętam tylko sprzed wielu lat, gdy kilkoro moich słuchaczy trafiło do czołowych mediów ogólnopolskich. Potem było już tylko gorzej. Jedną z moich kursantek spotkałem za ladą w saloniku prasowym. Z gorzką ironią w głosie stwierdziła, że sprzedając gazety i tak jest o wiele bliżej zawodu dziennikarza niż większość ludzi z jej roku.
Nie chcę tu podnosić dyskusji, czy studia dziennikarskie są w Polsce dobrze zorganizowane i czy w ogóle zasługują na 5 lat nauki. Martwi mnie bardziej ogólna kwestia. Takich kierunków jest cała masa. Idą na nie w sumie dorośli ludzie, którzy nie mają na siebie specjalnego pomysłu, ale to jeszcze rozumiem. W wieku ok. 20 lat można o sobie wiedzieć niewiele. Gorzej, że patrząc na politykę państwa w tej kwestii odnoszę wrażenie, iż nasi rządzący są obojętni na fakt, że mimo ogólnego niedofinansowania edukacji i nauki w Polsce, pozwalamy sobie marnować grube miliony na uczenie zawodów, których potem absolwenci nie kontynuują. Może zamiast produkować tony dyplomów warto bardziej zainwestować w nowoczesne kształcenie zawodowe?
Zjawisko to jest szczególnie bolesne w Krakowie. Mamy najlepiej wykształconych barmanów w kraju. Ale jakoś mnie to nie cieszy. Powinni robić co innego. Marnujemy ich potencjał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?