Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowski barman marnuje potencjał

Marek Kęskrawiec
Dziwny jest ten świat. Przez lata współpracy z instytutem dziennikarstwa UJ spotykałem swoich studentów w niemal wszystkich możliwych miejscach. Za barem, między restauracyjnymi stolikami lub regałami w księgarni, w perfumeriach. Tyle że ludzie ci nie spędzali tam wolnych godzin, ale byli w pracy.

I nie zmienili jej raczej po zdobyciu dyplomu, a już w żadnym razie nie zostali gwiazdami prasy czy telewizji. Takie przypadki pamiętam tylko sprzed wielu lat, gdy kilkoro moich słuchaczy trafiło do czołowych mediów ogólnopolskich. Potem było już tylko gorzej. Jedną z moich kursantek spotkałem za ladą w saloniku prasowym. Z gorzką ironią w głosie stwierdziła, że sprzedając gazety i tak jest o wiele bliżej zawodu dziennikarza niż większość ludzi z jej roku.

Nie chcę tu podnosić dyskusji, czy studia dziennikarskie są w Polsce dobrze zorganizowane i czy w ogóle zasługują na 5 lat nauki. Martwi mnie bardziej ogólna kwestia. Takich kierunków jest cała masa. Idą na nie w sumie dorośli ludzie, którzy nie mają na siebie specjalnego pomysłu, ale to jeszcze rozumiem. W wieku ok. 20 lat można o sobie wiedzieć niewiele. Gorzej, że patrząc na politykę państwa w tej kwestii odnoszę wrażenie, iż nasi rządzący są obojętni na fakt, że mimo ogólnego niedofinansowania edukacji i nauki w Polsce, pozwalamy sobie marnować grube miliony na uczenie zawodów, których potem absolwenci nie kontynuują. Może zamiast produkować tony dyplomów warto bardziej zainwestować w nowoczesne kształcenie zawodowe?
Zjawisko to jest szczególnie bolesne w Krakowie. Mamy najlepiej wykształconych barmanów w kraju. Ale jakoś mnie to nie cieszy. Powinni robić co innego. Marnujemy ich potencjał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski