Krakowscy radni zamierzają wprowadzić na wzór Warszawy barometr opinii, czyli cykliczne sondaże dotyczące najważniejszych spraw dla miasta.
- Samorządowcy powinni wiedzieć, co na dany temat myślą mieszkańcy. To lepsze rozwiązanie niż organizowanie kosztownych referendów - mówi Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta. Dlatego będzie namawiał prezydenta Jacka
Majchrowskiego, aby pieniądze na ten cel znalazły się już w przyszłorocznym budżecie Krakowa.
- Badania polegałyby na zebraniu opinii mieszkańców w najważniejszych sprawach dla miasta, takich jak np. poszerzenie strefy - mówi Dominik Jaśkowiec, wiceprzewodniczący Rady Miasta.
Według niego, mogłaby tym zajmować się instytucja miejska albo magistrat zlecałby sondaże wyspecjalizowanej firmie. Ich wynik nie przesądzałby o tym, jakie władze miasta podejmą decyzje. Byłby jednak traktowany jako ważna opinia.
Radni zamierzają także opracowanie stałe zasady konsultacji społecznych. - Takie zasady są już wprowadzone w prawie wszystkich dużych miastach z wyjątkiem Krakowa. Należy do nich np. obowiązek ustosunkowania się własz miasta do każdego postulatu mieszkańców - mówi Jaśkowiec. Jego zdaniem prowadzone konsultacje są dalekie od doskonałości i uczestniczy w nich niewielka grupa ludzi. Pozostali najczęściej nie wiedzą.
- Już od dawna proponujemy stworzenie w Krakowie centrum konsultacji albo "biura partycypacji". Mieszkańcy powinni mieć możliwość wypowiedzenia się nie tylko w przypadku dużych inwestycji, ale też lokalnych - takich jak parki albo zagospodarowanie dzielnicowych przestrzeni - komentuje Przemysław Dziewitek, prezes Stowarzyszenia Pracownia Obywatelska. Jego zdaniem powinien się też zmienić sposób prowadzenia konsultacji.
- W Krakowie władze miasta przedstawiają koncepcję, a później pytają mieszkańców o opinię. Potrzebne jest odwrócenie sytuacji. Jestem za konsultacjami, w których brane są pod uwagę wnioski mieszkańców - mówi Dziewitek.
Jego zdaniem, gdy jest jakiś teren do zagospodarowania, np. plac Biskupi, to miasto powinno zainspirować mieszkańców, jak można dany obszar urządzić, zrobić w tym celu np. piknik, później w ramach konsultacji zebrać uwagi i na ich podstawie opracować koncepcję wykorzystania terenu.
W przypadku placu Biskupiego urzędnicy przez pięć lat forsowali projekt budowy pod nim parkingu i nowego zagospodarowania terenu. Przekonywali, że przecież były konsultacje. Mieszkańcy odpowiadali jednak, że nie mogą one polegać jedynie na poinformowaniu ich o planowanej inwestycji oraz zebraniu opinii na temat ewentualnych uciążliwości inwestycji. Ostatecznie po protestach prezydent zrezygnował z budowy parkingu.
W tworzeniu Krakowa obywatelskiego ma pomóc także barometr wprowadzony na wzór tego w stolicy. Tam realizowany jest on od 2003 roku. Ankieterzy przeprowadzają bezpośrednie wywiady w domu respondenta. Dotyczą one najważniejszych spraw w mieście. W ostatnim barometrze mieszkańcy odpowiadali na 216 pytań.
Każdy z pomiarów realizowany jest na próbie 1100 mieszkańców Warszawy w wieku 15 lat i więcej. Maksymalny statystyczny błąd pomiaru dla tej wielkości próby wynosi 3 proc. Koszt przeprowadzenia w ciągu roku dwóch specjalistycznych sondaży w ramach Barometru Warszawskiego jest szacowany na 100-120 tys. zł.
Z czerwcowego barometru wynika m.in., że 79 proc. warszawian myśli pozytywnie o życiu w stolicy. Na pytanie, co w ostatnich 25 latach najbardziej zmieniło się na gorsze, warszawianie na pierwszym miejscu (24 proc.) wskazali korki i zatłoczenie miasta. Również tłok warszawianie wymieniają (26 proc.) jako najbardziej negatywną cechę komunikacji miejskiej.
W barometrze mieszkańcy stolicy mogą też wskazać, jakie inwestycje są dla nich najpilniejsze, czy też np. jak zagospodarować brzeg Wisły.
- Takie badania są bardzo pomocne. Dzięki temu władze stolicy wiedzą, jakim problemom poświęcić szczególną uwagę. Przykładowo, jeżeli z sondażu wynika, że spada poczucie bezpieczeństwa, to trzeba się tym zająć - mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik Urzędu Miasta Warszawy. Dodaje, że samorządowcy, podejmując decyzję, powołują się na wyniki barometru.
Takie rozwiązanie podoba się szefowi Pracowni Obywatelskiej. - Brakuje nam w Krakowie dobrej społecznej diagnozy tego, co się dzieje w mieście - mówi Przemysław Dziewitek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?