Krakowski broker na skraju upadku

Dom Maklerski IDMSA nie wytrzymał kolejnych nieudanych inwestycji i ogromnych kar nałożonych przez Komisję Nadzoru Finansowego. W efekcie, żeby utrzymać się na rynku, musi wprowadzić radykalne zmiany.

Działająca dawniej pod nazwą Krakowski Dom Maklerski SA firma zamierza przede wszystkim ograniczyć działalność maklerską. Ma się skupić m.in. na sporządzaniu analiz inwestycyjnych i doradzaniu przedsiębiorstwom.

Zmiany wiązać się będą też ze zdecydowaną redukcją zatrudnienia. Zwolnienia grupowe obejmą aż 83 proc. pracowników. W krakowskiej centrali firmy i warszawskich oddziałach spółki pracuje w sumie ponad 180 osób. – To jedyne rozwiązanie umożliwiające wyjście z zadłu­że­nia, skupienie się na działalności doradczej i inwestycyjnej oraz powrót do generowania zysków – tłumaczy Grze­gorz Lesz­czyński, prezes DM IDMSA.

Broker uspokaja za to swoich klientów. Wszystkie osoby, które korzystały z jego usług, mogą przenieść swoje rachunki, na preferencyjnych warunkach, do Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska.

Na problemy finansowe krakowskiej spółki złożyło się przynajmniej kilka czynników. Na początek cała seria dużych, nietrafionych inwestycji. DM IDMSA stracił pieniądze, inwestując m.in. w dolnośląską kopalnię kruszyw DSS, duże biuro podróży Sky Club czy sieć delikatesów BOMI. Wszystkie te firmy ogłosiły upadłość.

Do tego doszedł jeszcze długotrwały zastój w branży maklerskiej, a ciosem ostatecznym okazały się ogromne kary nałożone na krakowską spółkę przez Komisję Nadzoru Finansowego (m.in. za niezgodne z umową zarządzanie funduszami).

– Nasi partnerzy, po kolejnej karze nałożonej przez KNF, wycofali się z dalszego finansowania DM IDMSA. W obecnej sytuacji, w której biznes podstawowy wymaga zaangażowania ogromnych środków obrotowych, nie jesteśmy w stanie dalej efektywnie funkcjonować – mówi prezes Leszczyński.

Napisz do autora:
[email protected]