Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowski Oddział IPN i „Dziennik Polski” przypominają. Kresowi akowcy z Nowej Huty

Wojciech Paduchowski
Niektórzy żołnierze Armii Krajowej ze Lwowa trafili do Nowej Huty. Przypominamy dzieje trzech z nich
Niektórzy żołnierze Armii Krajowej ze Lwowa trafili do Nowej Huty. Przypominamy dzieje trzech z nich Wojciech Paduchowski
Koniec II wojny światowej oznaczał dla setek tysięcy osób konieczność zmiany miejsca zamieszkania, najczęściej w postaci przymusowych przesiedleń. Znaleźli się oni w granicach pojałtańskich - początkowo przeważnie na ziemiach zachodnich, tzw. odzyskanych, natomiast w późniejszym czasie niektórzy z nich zmieniali swoje miejsca zamieszkania, trafiając m.in. do nowo budowanej Nowej Huty.

„Ludzie bezdomni” wygnani ze swych małych ojczyzn poszukiwali dla siebie nowego miejsca na ziemi, znajdując je w tym propagandowo pierwszym prawdziwie socjalistycznym mieście. Grupa Kresowiaków w Nowej Hucie nie była mała, choć trudno dziś oszacować jej wielkość. Od samego początku jej przedstawiciele byli dla władzy podejrzani, niezależnie od własnych przekonań. Bezpieka zaliczała ich do kategorii ludzi potencjalnie zagrażających nowemu ustrojowi. Jeszcze na początku lat 70. SB była zainteresowana, z kim dawni lwowscy żołnierze AK utrzymywali kontakty towarzyskie ze swojego kresowego środowiska.
Przypomnijmy losy trzech kresowych żołnierzy AK, którzy swoją pracą czy też miejscem zamieszkania związali się z „młodszą siostrą Komsomolska” - Nową Hutą.

W wywiadzie AK
Pierwszy z nich Henryk Piotrkowski, nie urodził się na Kresach, ale ważną i dramatyczną część swojego życia spędził na Ziemi Lwowskiej. W Nowej Hucie początkowo mieszkał na jednej z kolonii, następnie przy Al. Lenina (Al. Solidarności) i na Osiedlu na Skarpie. Pochodził spod Mławy z miejscowość Pawełki, gdzie urodził się w 1916 r. W Mławie ukończył szkołę średnią i zdał egzamin dojrzałości. Przed wybuchem wojny zdążył ukończyć szkołę podchorążych w Zambrowie. Rozpoczął studia na Akademii Nauk Politycznych w Warszawie. Został zaprzysiężony jako pracownik II Oddziału wywiadowczego w rodzinnej Mławie, leżącej tuż przy ówczesnej granicy Polski z Prusami Wschodnimi. To doświadczenie wykorzystał później w czasie służby w Armii Krajowej. We wrześniu 1939 r. jako plutonowy podchorąży 33. pułku piechoty bronił twierdzy brzeskiej. Po walkach w okolicach Janowa Lubelskiego wraz ze swoją jednostką w dniu 2 października 1939 r. złożył broń przed Sowietami i został wzięty do niewoli. Po niecałych dwóch tygodniach udało mu się z niej zbiec i udać do Lwowa.

Po dotarciu do miasta nawiązał kontakt z organizacją konspiracyjną, która wysłała go do Stanisławowa w celu rozeznania sytuacji w możliwościach wyjazdu do Rumuni. Został jednak aresztowany w Nadwórnej, lecz udało mu się kolejny raz zbiec. Pozostawał w ukryciu aż do czasu wkroczenia Niemców do Lwowa. Od połowy lipca 1941 r. organizował razem z Marianem Mederem placówki wywiadu ZWZ, a następnie AK. Był zastępcą szefa VIII Ekspozytury wywiadu AK we Lwowie, Oddziału II KG AK, która była bezpośrednio podporządkowana Komendzie Głównej AK. Do głównych sukcesów prowadzonej przez niego siatki wywiadowczej należało m.in. rozpracowanie produkcji paliw i pochodnych w drohobyckiej rafinerii, która przed wojną nosiła nazwę Państwowej Fabryki Olejów Mineralnych „Polmin”. Standardowo obserwowano i rozpracowywano będące w obszarze odpowiedzialności Okręgu AK Lwów niemieckie wojska i lotniska. W 1944 r., po zajęciu Lwowa przez Sowietów, Ekspozytura VIII utraciła łączność z KG AK w Warszawie. Nastąpiły liczne aresztowania ze strony NKWD, co spowodowało zawieszenie jej działalności. Ale por. Piotrkowski działał dalej, włączył się we wrześniu 1944 r. w pracę Wydziału Bezpieczeństwa Delegatury Rządu RP.

Latem 1945 r. przebywał w Krakowie i tu wraz z innymi oficerami wywiadu planował podjęcie akcji wywiadowczej przeciwko Sowietom i nowym władzom komunistycznym. Za pomoc udzieloną żołnierzom powojennego podziemia niepodległościowego został skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Katowicach na trzy lata więzienia. Podczas śledztwa był torturowany przez funkcjonariuszy UB. Więzienie opuścił w 1950 r. W okresie PRL był długoletnim przewodnikiem po Krakowie, pracując w PTTK. Do połowy lat 70. pozostawał w zainteresowaniu bezpieki. Był odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari V klasy.

W łączności AK
Innym lwowskim żołnierzem AK związanym silnie z Nową Hutą był Stanisław Turowicz. Tutaj pracował od 1950 r. jako kierownik Centralnego Laboratorium Zjednoczenia Przemysłowego Budowy Nowej Huty i Zakładu Prefabrykacji (Przedsiębiorstwo Przemysłowe Budowy Huty im. Lenina). W Laboratorium pod jego kierownictwem badano materiały budowlane, głównie beton, ale też żużel, cement, kruszywa, itp. Przy poszczególnych budowach kombinatu Turowicz zorganizował obsługujące je tzw. laboratoria polowe. Wraz z podległymi mu pracownikami opracował plastyfikator do betonu, którego zastosowanie umożliwiało zaoszczędzenie dużej ilości cementu. W 1967 r. „Echo Krakowa” w artykule pt. „Dlaczego nikt nie chce tych milionów?” ubolewało, że rozwiązanie to stosowało się jedynie w Nowej Hucie zamiast w całej Polsce. Turowicz był autorem ponad 30 prac naukowych.
Przyszły żołnierz, kapitan lwowskiej AK, urodził się w 1910 r. Krakowie. Jego ojcem był Mieczysław Turowicz, sędzia okręgu apelacyjnego krakowskiego. Tu ukończył gimnazjum im. A. Witkowskiego, a w 1928 r. zdał maturę. Na studia udał się do Lwowa, na Wydział Inżynierii Lądowej i Wodnej Politechniki Lwowskiej, zostając następnie inżynierem hydrotechnikiem. Przed wybuchem II wojny światowej zdążył pracować, choć krótko, w wielu miejscach, m.in. budował jeden z odcinków drogi Warszawa – Lwów oraz wznosił umocnienia Lwowa. Od października 1933 do końca czerwca 1934 r. kształcił się i służył w Szkole Podchorążych Rezerwy Łączności w Zegrzu. Umiejętności i wiedzę tam zdobytą wykorzystał w czasie pracy konspiracyjnej w AK. W 1939 r. walczył jako dowódca plutonu w dowództwie Armii „Karpaty”. Po zakończeniu kampanii wrześniowej został wzięty do sowieckiej niewoli. Przebywał w obozach w Żydatyczach i Krasnem, skąd udało mu się zbiec w październiku 1939 r., po czym powrócił do Lwowa.

W konspiracji działał od lutego 1940 roku. Po roku został szefem łączności operacyjnej ZWZ-2 we Lwowie, organizując siedem wyspecjalizowanych plutonów łączności. Pod jego dowództwem produkowano m.in. radioaparaty nadawczo-odbiorcze, które były niezbędne do prowadzenia łączności. W ramach ZWZ-AK zajmował kilka funkcji, zostając w końcu w 1944 szefem łączności operacyjnej (V/O) w Komendzie Okręgu Lwów. W czasie prac konspiracyjnych posługiwał się kilkoma pseudonimami: „Chłodnica”, „Jan”, „Piotr” oraz „Roch”.

Jego praca konspiracyjna zakończyła się 31 lipca 1944 r., kiedy to został podstępnie aresztowany przez kontrwywiad sowiecki podczas odprawy oficerów AK w sztabie Armii Czerwonej. Był więziony we Lwowie oraz w Charkowie. Następnie kolejno przebywał w obozach w Riazaniu-Diagilewie, Czerepowcu oraz Griazowcu koło Wołogdy. Do Polski powrócił jako obywatel sowiecki, na powrót starając się o przyznanie mu polskiego obywatelstwa.

W operacji „Ostra Brama”
Chyba najbardziej znanym kresowym żołnierzem AK był Wiktor Pental ps. „Topola”, słusznie nazywany fotografem Nowej Huty. Przez wiele lat był mieszkańcem osiedla Wandy. Był m.in. korespondentem Centralnej Agencji Fotograficznej dzięki czemu mógł w swobodny sposób fotografować narodziny nowego miasta i społeczności. W czasach kiedy osobę z aparatem fotograficznym prawie z automatu uznawano za szpiega, on fotografował. Faktem jest, że na jego zdjęciach nie odnajdziemy różnych patologii związanych z powstawaniem nowego ośrodka miejskiego. Przekaz miał być propagandowo jednoznacznie pozytywny, i taki był, choć artystycznie na bardzo wysokim poziomie.

Urodził się w 1920 r. w miejscowości Woroniszki na Ziemi Nowogródzkiej. Gimnazjum ukończył w Szczuczynie, którego bronił w 1939 r. w ramach oddziałów samoobrony miasta. Tutaj też został zaprzysiężony do AK. W pracy konspiracyjnej znakomicie przydała mu się bardzo dobra znajomość języka niemieckiego, pracował bowiem oficjalnie jako kierowca i tłumacz w niemieckim Powiatowym Urzędzie Gospodarczym. Był uczestnikiem operacji „Ostra Brama”, której celem było wyzwolenie Wilna spod okupacji niemieckiej. Po zajęciu tych ziem przez Sowietów wstąpił do berlingowców. W tzw. ludowym Wojsku Polskim służył aż do 1950 r., kiedy to został aresztowany za zatajenie swojej przynależności do AK. W więzieniu spędził siedem miesięcy.
Społeczność nowohucką wbrew stereotypowi tworzyły również osoby o niezwykle ciekawej przeszłości konspiracyjnej walczące z okupantami w czasie II wojny światowej, jak i w okresie powojennym. To właśnie m.in. stąd bierze się wyjątkowość tego miejsca.

Wymyka się prostym schematom.
Podobnych i nierzadko tragicznych losów byłych kresowych żołnierzy AK było wiele. Różnie się też układały ich powojenne losy. Od skrajnie twardego nieuznawania komunistycznej dominacji nad Polską po całkowitą afirmację systemu. Jednak zdecydowana większość z nich chciała zwyczajnie rozpocząć na nowo, jak pisała Renata Siemieńska: „nowe życie w nowym mieście”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski