Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowski specjalista sportów walki Filip Suder nie schodzi z podium

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
Filip Suder (z prawej) ze swym trenerem Mateuszem Dylawerskim
Filip Suder (z prawej) ze swym trenerem Mateuszem Dylawerskim Archiwum Wielicko-Gdowskiej Szkoły Walki Prime
Dopiero za kilka miesięcy skończy 18 lat, a ma już na koncie Puchar Świata, wicemistrzostwo globu i mistrzostwo Europy oraz tytuły mistrza Polski. Filip Suder z Wielicko-Gdowskiej Szkoły Walki Prime konsekwentnie rozwija talent.

Sukcesy w taekwondo

Urodził się 29 października 2005 roku w Krakowie, jest zawodnikiem gdowskiej sekcji Szkoły Walki Prime, uczy się w LO w Myślenicach, a mieszka w Czechówce, w gminie Siepraw. Jego ojciec uprawiał motocross i – do 18. roku życia – kolarstwo. Mama Lilianna i starsza o dwa lata siostra Milena nie połknęły sportowego bakcyla, ale podobnie jaka tata kibicują Filipowi.

Późniejszy multimedalista w sportach walki początkowo też trenował motocross, ale – będąc uczniem I klasy szkoły podstawowej – za sprawą Kacpra Madeja, kolegi ojca, zainteresował się taekwondo. Pierwsze zajęcia nie przypadły mu zbyt do gustu, ale po dwóch miesiącach wznowił je i bardzo polubił. Koreańską sztukę walki uprawiał przez sześć lat. I to z wielkim powodzeniem.

Już w 2014 roku, jako 9-latek, triumfował w Pucharze Polski w Opolu w technikach specjalnych. Rok później na międzynarodowych mistrzostwach Polski w Wieliczce był pierwszy w technikach specjalnych i drugi w technikach szybkościowych. W 2016 roku pokazał się z bardzo dobrej strony na zawodach międzynarodowych, zdobywając brąz w walkach na mistrzostwach Ukrainy w Kijowie oraz medal z każdego koloru w Moravia Open w Czechach.

Największe sukcesy w taekwondo odniósł w 2017 roku: w Częstochowie został mistrzem Europy młodzików w technikach specjalnych, a w mistrzostwach Polski w Krakowie, Dzierżoniowie i Zawierciu sięgnął łącznie po dwa złote i cztery srebrne medale. Rok później w Dzierżoniowie do kolekcji dorzucił złoto i dwa srebra. W 2019 roku triumfował w Pucharze Polski jako kadet. Stawał na podium w konkurencjach technicznych i w walkach, imponując wszechstronnością i równą formą.

Medale w kickboxingu

Równolegle z taekwondo od 2017 roku zaczął także odnosić sukcesy w kickboxingu, na którego treningi również się zdecydował i na który potem w końcu postawił. Początkowo było to „tylko” zwycięstwa w Śląskiej Lidze, Pucharze Polski w Świdniku i mistrzostwach Małopolski w Sieprawiu, ale w 2018 roku trzy triumfy w MP w Warszawie zaowocowały powołaniem do kadry narodowej i w efekcie tytułem wicemistrza świata we włoskiej miejscowości Ledo di Jesolo, zdobytym w rywalizacji kadetów młodszych w formule pointfighting w kat. +47 kg (w finale przegrał z Grekiem 4:6).

W 2019 roku w PŚ w Insbrucku stanął na najniższym stopniu podium w zmaganiach kadetów starszych także w formule pointfighting w kat. 57 kg. Rok później podczas European Kickboxing Challenge w Sulejówku zwyciężył w rywalizacji pointfighting i kick light, a w Pucharze Europy w chorwackiej miejscowości Karlovac triumfował – także jako kadet starszy – w light contact i pointfighting (wszystko w kat. 63 kg).

W 2021 roku w Legnicy został mistrzem Polski juniorów młodszych w formule K1 w kat. do 67 kg, w Zawierciu mistrzem kraju juniorów w pointfightingu, a w Starachowicach zdobywcą Pucharu Polski w formule low kick (wygrał swoją walkę przez techniczny nokaut w drugiej rundzie).

W ubiegłym roku z powodu urazu śródstopia (w obu nogach) nie startował w mistrzostwach Polski, stracił więc szansę na występ w MŚ. Nie był to jednak całkiem stracony sezon, bowiem startował w zawodach ligowych kickboxingu w Krakowie i Warszawie, a w Libiążu został mistrzem Małopolski juniorów w… boksie w kat. 71 kg (jako zawodnik Wisły Kraków).

- Boks trenuję od trzech lat w Myślenicach pod okiem Piotra Snopkowskiego [świetnego fightera w różnych sportach walki, a zarazem kierownika wiślackiej sekcji i prezesa Małopolskiego Związku Bokserskiego – przyp. J. F.]. Traktuję to jako odskocznię od zajęć kickbokserskich, ale i zarazem jako formę przygotowania do zawodów w tej drugiej dyscyplinie – wyjaśnia Filip.

Największy triumf

W marcu 2023 roku, jako pierwszy zawodnik w historii Wielicko-Gdowskiej Szkoły Walki Prime, zdobył Puchar Świata. Podczas prestiżowych zawodów Austrian Classic w Innsbrucku po stoczeniu trzech pojedynków triumfował w rywalizacji juniorów starszych w formule K1 w kat. 71 kg.

- W ćwierćfinale zmierzyłem się z niższym o głowę rywalem z Mołdawii, którego trzymałem na dystans. Walka była zacięta, ale wygrałem ją jednogłośnie na punkty. W półfinale zrewanżowałem się Aleksandrowi Teodorowiczowi z Legii Warszawa za wcześniejszą porażkę podczas ligowych zawodów Battle of Warriors w Wieliczce. Na początku walka była wyrównana, ale nie odpuszczałem rywalowi, szedłem za ciosem i wygrałem na punkty 3:0. W finale spotkałem się z Ukraińcem Matviim Ladanovem, który dzień wcześniej pokonał ubiegłorocznego mistrza świata z Węgier. Jego też trzymałem na dystans, zdobyłem dwa punkty, później klinczowałem, a po około 30 sekundach znokautowałem go kopnięciem na głowę high-kickiem – opowiada Filip.

Bardzo ładną laurkę swemu podopiecznemu wystawia Mateusz Dylawerski - instruktor sekcji w Gdowie, drugi trener kadry narodowej kadetów w formule pointfighting w kickboxingu, a wcześniej trzykrotny mistrz świata taekwon-do UITF, srebrny medalista drużynowych MŚ taekwondo TI, wicemistrz Europy w taekwon-do ETF oraz wielokrotny mistrz Polski w taekwon-do i kickboxingu.

Zawodnik numer jeden

- Filip to obecnie zawodnik numer jeden w naszym klubie, jeden z niewielu, który przeszedł w nim całą drogę – od dziecka do już doświadczonego zawodnika, trenującego i na macie, i na ringu. Ma ogromny talent, poparty ambicją. Jest tytanem pracy. Jego głównym walorem jest sportowa mądrość. Podczas walki potrafi słuchać wskazówek, odpowiednio reagować na sytuację na ringu – podkreśla Dylawerski. A zapytany o porównanie Sudera do… siebie, odpowiada: - Ja miałem tylko epizod w ringu, ale nigdy nie walczyłem w formule K1. Filip pisze własną historię.

17-latek nie kryguje się z wyliczaniem własnych zalet: - Główną moją zaletą jest to, że jestem mańkutem. Mam długie ręce i nogi. Jak na 71 kilogramów wagi, jestem dość wysoki – 188 centymetrów – i bardzo szybki. Moją silną stroną są techniki ręczne, choć, gdy trenowałem taekwondo, bardzo dobrze walczyłem nogami. Główna wada? Niekiedy braki kondycyjne, bo zdarza mi się odpuszczać treningi z powodu problemów ze śródstopiem. Narzekałem na zwyrodnienie, nogi mi puchły. Musiałem korzystać z pomocy fizjoterapeuty.

Nie tylko kłopoty ze zdrowiem powodują, że Filip po jednym z największych sukcesów w swojej karierze na razie przestał ćwiczyć.

- Treningi – zwykle od poniedziałku do soboty, a czasami także i w niedzielę - oraz starty w różnych zawodach wymagały ode mnie dużo poświęceń. Chcę odpocząć psychicznie, zająć się nauką. Myślałem nawet o zakończeniu kariery. Na razie nie wiem, kiedy wrócę do zajęć, czy to będzie dłuższa lub krótsza przerwa. Jestem uczniem trzeciej klasy Liceum Ogólnokształcącego w Małopolskiej Szkole Gościnności w Myślenicach. Po ukończeniu nauki w niej zapewne będę chciał studiować, być może coś, co jest związane ze sportem, a więc na przykład na Akademii Wychowania Fizycznego – zaznacza Filip.

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Krakowski specjalista sportów walki Filip Suder nie schodzi z podium - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski