Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowskie bary mleczne walczą z absurdami resortu finansów

Maciej Pietrzyk
Przedstawiciele krakowskich jadłodajni będą jutro Warszawie starać się o zmianę przepisów dotyczących przypraw

Pomimo licznych zapowiedzi resort finansów wciąż nie wycofał rozporządzenia uniemożliwiającego barom mlecznych swobodnego używania innych przypraw niż tylko soli. Te, które doprawią jedzienie np. pieprzem czy majerankiem nadal narażone są na utratę państwowej dotacji.

Obowiązujące od początku tego roku przepisy zakładają bowiem, że bary mleczne mogą otrzymać budżetowe dofinansowanie wyłącznie na posiłki sporządzone w całości z produktów wskazanych przez ministra finansów. Problem w tym, że spośród przypraw znajduje się na niej tylko sól.
A jeżeli w potrawie znajdzie się choć jeden produkt spoza listy ministerstwa finansów, całe danie może stracić dotację. Nawet gdybyśmy ten produkt kupili za własne pieniądze – tłumaczy Nina Król-Rączka ze Spółdzielni Społem Nowa Huta.

Przeciwko tak absurdalnym przepisom wczoraj w barze na os. Kazimierzowskim pikietowali klienci tanich jadłodajni. Protest pod hasłem „Chcemy pieprzyć w barze mlecznym” zorganizowała inicjatywa Narodowy Bar Mleczny.
Takie bary to dyskretna forma dożywiania narodu. Korzystają z nich głównie osoby biedniejsze, emeryci i studenci. Nie wszystkim się przecież powodzi, więc uważam, że państwo powinno zagwarantować im tanie posiłki – mówi Waldemar Domański, pomysłodawca Narodowego Baru Mlecznego.

Więcej w jutrzejszym "Dzienniku Polskim"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski