Krakowskie salony

Ale jego wystawa prezentowana w galerii Pryzmat (ul. Łobzowska 3), prowadzonej przez krakowski okręg Związku Polskich Artystów Plastyków godna jest uwagi głównie z powodów historycznych. Leon Kowalski bowiem był w 1911 jednym z założycieli i pierwszym prezesem Związku Artystów Plastyków.

Po latach I wojny światowej, które spędził w Kijowie, tworząc Polską Szkołę Sztuk Pięknych, wrócił do Krakowa i ponownie wybrany został prezesem Związku Artystów Plastyków, a w 1929 roku prezesem Towarzystwa Artystów Grafików.

Wystawa przypomina, że był on nie tylko sprawnym działaczem, ale też artystą swoich czasów. Stąd galeria Pryzmat zmieniła się w mieszczański salon krakowski, ze starymi fotelami i koronkowymi obrusami. W takich przestrzeniach gościły malowane przez Kowalskiego portrety i pejzaże, przez jemu współczesnych dość cenione. W końcu krakowską Szkołę Sztuk Pięknych kończył ze srebrnym medalem i cesarską dotacją na studia zagraniczne, a także ze stypendium ówczesnego rektora, Jana Matejki.

Wystawą, obok której trudno przejść także obojętnie, jest pokaz grafiki Jana Bosaka w krakowskiej galerii Oko dla Sztuki (ul. Herlinga-Grudzińskiego 1). Prace, które tam zobaczymy, to dzieła z różnych cykli, zestawione obok siebie. Jeśli szukać między nimi punktów styczności, to można wyznaczyć je w miejscu, w którym figura zyskuje status, walczy o przetrwanie, o zapamiętanie. To geometria, w której słychać echa rzeczywistości, przez co jest tak frapująca. Tak można właśnie traktować cykle „Pustostany” czy „Defekty”. Zgrabne, i – pomimo natłoku kształtów – nieprzegadane prace.