- Start uważam za udany, choć pozostał lekki niedosyt – mówi trenerka zawodniczek Iwona Wójcik-Pietruszka. - W ubiegłym roku reprezentacyjna dwójka bez sterniczki w mistrzostwach Europy także była 4., więc regresu wynikowego nie ma. Dziewczyny na tyle było stać podczas tych regat i myślę, że czwarte miejsce w Europie należy traktować jako duży sukces. Konkurencja była bardzo mocna. Złote medalistki, Rumunki, to zeszłoroczne wicemistrzynie świata. Z Niemkami dziewczyny ścigały się dwa tygodnie wcześniej w Monachium, gdzie przegrały z nimi 6 sekund. Lekką niewiadomą były Włoszki, bo osady z tego kraju są zwykle bardzo groźne.
Jak mówi trenerka, w przedbiegach złożyło się tak, że Polki nie miały mocnych rywalek - zwyciężyły z przewagą 12 sekund nad drugą osadą (dwie kwalifikowały się do finału A) i ponad 20 sekund nad trzecią. Mocniejsze ekipy spotkały się w drugim przedbiegu, więc przed finałem krakowianki nie miały bezpośredniego starcia z najgroźniejszymi przeciwniczkami.
- Wiedziałyśmy, że Niemki dysponują bardzo mocnym finiszem. Założenie przed finałem polegało więc na mocnym starcie, próbie uzyskania przewagi nad Niemkami i Włoszkami, na tyle, aby na finiszu być w lepszej pozycji i odpierać atak, a nie gonić. Dziewczyny w gruncie rzeczy zrealizowały te założenia: po 500 metrach były pierwsze, po 1000 i 1500 m - trzecie. Do 1700 m płynęły na pozycji medalowej. Niestety, na ostatnich 300 metrach, mimo zaciętej walki - której dziewczyny nie pamiętają, tak były zmęczone - nie udało się odeprzeć ataku osady niemieckiej – dodaje trenerka.
ME juniorów polska reprezentacja ukończyła z jednym medalem – brązem zdobytym przez męską dwójkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?