Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowskie życie cechowe, czyli kilka wieków rzemiosła

Janusz Michalczak
Historyczne organizacje gospodarcze w stolicy Małopolski. Dziejopisowie łączą upadek rzemiosła w Krakowie z tworzeniem rozmaitych związków gospodarczych, które wyzwoliły ducha „samolubnej zazdrości”.

20-lecie działalności świętowali w minioną sobotę rzemieślnicy zrzeszeni w Małopolskim Cechu Optyków.

– Z pewnością to nie jest jakaś ogromna rocznica, choć jak sądzę, istotna z punktu widzenia zmian, jakie dokonały się w okresie transformacji po roku 1989 – podkreśla Marian Wójcik, starszy cechu, który pierwsze zawodowe kroki stawiał jeszcze w latach 60. i ma za sobą 55 lat pracy w zawodzie optyka.

Z nadania samego króla

Cechy przed wiekami były pierwszymi organizacjami samorządu gospodarczego w ówczesnej stolicy królestwa polskiego. Historia udokumentowała działalność trzech pierwszych. Słowo cech wywodzi się od niemieckiego „zeichen”, czyli znaków symbolizujących konkretne zawody.

Dzisiaj do 758-letniej historii odwołuje się Cech Rzemiosł Skórzanych. Akt lokacyjny Krakowa z roku 1257 wymienia już w mieście następujące cechy: szewców, cukierników oraz wędliniarzy.

Nie tak dawno obchodziliśmy w Krakowie 500-lecie Cechu Rzemiosła Budowlanego, który kontynuuje tradycje krakowskich muratorów – budowniczych. Rzemieślnikom tym konstytucję zatwierdził 8 marca 1552 roku sam król Zygmunt III August.

Organizacje cechowe miały kapitalne znaczenie z gospodarczego punktu widzenia. Ustanawiały standardy produkcji rzemieślniczej. Niezrzeszonych określano wówczas mianem tzw. partaczy. Ówczesne prawo stanowiło, że każdy majster musiał należeć do cechu, w przeciwnym razie nie mógł wykonywać swojego rzemiosła ani też wyzwalać uczniów.

Działalność ta miała ściśle nakreślony charakter etyczny, opierała się bowiem na wierze chrześcijańskiej. Rzemieślnicy nie tylko zobowiązani byli religijnie praktykować (od wieków uczestniczą w mszach odbywających się w święto cechowe), ale również wzorowo prowadzić życie domowe, być pracowitymi i oszczędnymi.

Ciekawe, że późniejsi dziejopisowie łaczą upadek rzemiosła w Krakowie z tworzeniem już w czasach nowożytnych rozmaitych związków gospodarczych, które wyzwoliły ducha „samolubnej zazdrości”, czyli jak powiedzielibyśmy to dzisiaj – nieuczciwej konkurencji.

Może i tanio, ale z pewnością niezdrowo

Ostatnie lata są dla środowiska rzemieślników trudne. Przyczyniło się do tego wiele zjawisk, m.in. brak obligatoryjnej przynależności do organizacji samorządu gospodarczego, unicestwienie szkolnictwa zawodowego, a także obciążanie przedsiębiorców rozmaitymi pozapłacowymi kosztami pracy. Rzemieślnicy kierujący cechami zwracają uwagę na import tanich produktów, niewiadomego pochodzenia.

– Do Polski trafiają między innymi buty oferowane za grosze, z których – o czym świadczy zapach w sklepach – uwalniają się jakieś substancje lotne – mówi Jan Baltaza, starszy Cechu Rzemiosł Skórzanych. – Trudno zrozumieć, dlaczego władze sanitarne wyrażają zgodę na sprzedaż takich
wyrobów.

Świadkami podobnych zjawisk są optycy. – Wiele osób kupuje produkowane na kilogramy okulary korekcyjne na straganach, stosikach ulicznych lub w marketach – mówił podczas sobotniego balu jubileuszowego optyk Marian Wójcik.

– Takie wyroby nie uwzględniają ani rozstawu źrenic, ani astygmatyzmu. W prawidłowo dobranych okularach, środek optyczny szkieł powinien być naprzeciwko źrenicy. Skutkiem noszenia „tanich” okularów może być osłabienie widzenia, a także widzenie pozaplamkowe, prowadzące do trwałego uszko­dzenia wzroku.

Tadeusz Dąbrowski, starszy Cechu Rzemiosł Motoryzacyjnych i Małych Przedsiębiorców spogląda jednak w przyszłość z nadzieją, dostrzegając szanse, jakie otworzyć może działalność cechowa.

– Wielu z nich nie poradzi sobie samodzielnie na rynku w dobie rosnącej konkurencji, zwłaszcza ze strony rozmaitych sieci, gdy jednocześnie obsługa firmy wymaga coraz lepszej znajomości rozmaitych przepisów i standardów – podkreśla. – Cechy, w tym zrzeszająca je Izba, mogą pomagać poprzez doradztwo, organizację szkoleń, a nawet realizację zakupów rozmaitych surowców.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski