Kraksa za kraksą

Trzebinianie widoczni na trasie Międzynarodowego Wyścigu Przyjaźni Polsko-Ukraińskiej

   Wyścig ma silną obsadę. Na starcie stanęło 25 ekip, obok Polaków są Ukraińcy, Rosjanie i Litwini. Łącznie na trasę 7-etapowej imprezy wyruszyło 123 zawodników, w tym szóstka Gali.
   - Wyścig z roku na rok ma mocniejszą obsadę. Jest jednym z ważniejszych w sezonie - potwierdza opiekun grupy Jan Górecki, który przed startem zdawał sobie sprawę, że jego podopiecznym będzie trudno odegrać główne role.
   Liczył jednak, że pokażą się z dobrej strony i będą walczyć na każdym etapie o jak najlepszy wynik. Jego oczekiwania, jak dotąd spełniają się. Trzebinianie są widoczni na trasie.
   - Na trzecim etapie po ulicach Hrubieszowa, na dystansie liczącym 111 km peleton podzielił się na trzy grupy. Pierwsza, która miała 2 min i 34 s przewagi nad następną, w której jechali dwaj nasi zawodnicy Wojtek Kućka i Paweł Trzaska - opowiada szef grupy Jan Górecki.
   Właśnie Trzaska, jak dotąd spisuje się najlepiej, począwszy od prologu, który oczywiście był zaledwie przygrywką do emocji, jakie miały miejsce na następnych etapach. Po trzecim był najwyżej sklasyfikowany z zawodników Gali, zajmując 31 miejsce.
   - Niestety, na trasie doszło już do kilku kraks. Na drugim etapie leżał Mateusz Legień, który w ten sposób już na początku dystansu stracił duży dystans do czołówki. Olbrzymiego pecha miał również Damian Ziemianin. Na 200 m przed metą przed wjazdem do tunelu znowu była kraksa, a Ziemianin był jednym z tych, którzy najbardziej ucierpieli. Mimo, że ucierpiał bardzo poważnie, ambitnie kontynuował jazdę dalej i ma zamiar jechać dalej - podkreśla Jan Górecki.
   Do tej pory ton rywalizacji nadaje reprezentacja Polski, przed ekipami Pacyfic Toruń i KTLC Konin. Gala po trzech etapach jest 12 ze stratą 27 min 40 s do kadry narodowej orlików.
   31 w klasyfikacji generalnej Trzaska tracił do lidera 6 min i 44 s. Następni z Gali byli sklasyfikowani: Marcin Majchrzyk - 55, Wojciech Kućka - 58, Damian Ziemianin - 81.
(bk)