Krok bliżej do budowy obwodnicy. Jest w końcu decyzja środowiskowa

Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego uzyskał właśnie decyzję środowiskową dla północnej obwodnicy Krakowa. Otwiera to drogę do budowy tej wyjątkowo ważnej trasy, która pomogłaby przynajmniej częściowo odkorkować miasto. Plany są takie, aby powstała do 2020 r. Wszystko zależeć będzie jednak od tego, czy zapewnione zostanie dla niej finansowanie. Szacowany koszt budowy to bowiem ponad miliard osiemset milionów złotych.

Zgodnie z wybranym wariantem, który uzyskał decyzję środowiskową, trasa stanowić ma domknięcie czwartej obwodnicy Krakowa, łącząc zrealizowany już odcinek drogi krajowej nr 94 od węzła „Modlnica” poprzez tereny gmin Wielka Wieś, Zielonki i Kraków do węzła „Nowohuckiego” na skrzyżowaniu z drogą ekspresową S7, która gdy powstanie, stanowić będzie wschodnie domknięcie obwodnicy. Nowa trasa ma mieć długość ponad 11 kilometrów i częściowo przebiegać w tunelach o łącznej długości blisko trzech kilometrów (tunele zaznaczone są na mapie). Zgodnie z decyzją środowiskową np. tunel pod rzeką Prądnik wykonany będzie metodą górniczą (drążenie w górotworze).

Ada Słodkowska-Łabuzek z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie podkreśla jednak, że obwodnica w takim wariancie nie będzie powodować „ponadnormatywnych” uciążliwości dla środowiska. Analizowane były bowiem trzy warianty przebiegu trasy, a wybrany został ten, który przebiega najbliżej granic miasta i „minimalizuje ingerencję w tereny chronione i cenne przyrodniczo”.

- Niewątpliwie budowa północnej obwodnicy Krakowa i rozłożenie ruchu samochodowego spowodują polepszenie życia mieszkańców Krakowa, Zielonek oraz mieszkańców miejscowości sąsiednich, którzy uczą się lub pracują w Krakowie. Zmniejszenie „korków” na ul. Opolskiej przełoży się na skrócenie dojazdu mieszkańców spoza Krakowa do ich domów czy miejsc pracy - podkreśla Ada Słodkowska-Łabuzek.

Budowa północnej obwodnicy pozwoliłaby zdecydowanie zmniejszyć liczbę aut wjeżdżających do miasta, co jest szczególnie ważne ze względu na fatalny stan powietrza w stolicy Małopolski.

Przypomnijmy, że poprzednia decyzja środowiskowa została uchylona przez sąd i dokumenty trzeba było uzupełnić. Bez tego dokumentu inwestycja nie mogłaby zostać powiem zrealizowana. Obecna decyzja na razie nie jest prawomocna. Do 2 lutego mogą wpływać od niej odwołania.

Niemniej wydanie nowej decyzji środowiskowej jest znacznym krokiem w stronę powstania północnej obwodnicy. W Urzędzie Marszałkowskim już zapowiadają, że kolejnym krokiem będzie wykonanie projektu budowlanego i uzyskanie zezwolenia na realizację inwestycji drogowej (ZRID).

Kluczowe jednak będzie zapewnienie finansowania tej inwestycji. Do budowy północnej obwodnicy Krakowa, o której mówi się już od kilkudziesięciu lat, sceptycznie podchodził poprzedni rząd tworzony przez Platformę Obywatelską i PSL. Trasa ta nie została wpisana do Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023. Przedstawiciele resortu infrastruktury przez ostatnie lata powtarzali, że „układ dróg krajowych w okolicach Krakowa jest wystarczający”, a „północna obwodnica Krakowa nie jest niezbędnym elementem tej sieci”. A goszcząca w Krakowie we wrześniu ubiegłego roku minister Maria Wasiak krytykowała planowany przebieg obwodnicy, twierdząc, że powinna zostać bardziej oddalona od miasta.

Teraz wielu mieszkańców pokłada nadzieje w nowym ministrze infrastruktury i budownictwa Andrzeju Adamczyku, który będąc jeszcze w opozycji jako poseł PiS wielokrotnie powtarzał, że północna obwodnica jest dla Krakowa kluczowa i koniecznie musi zostać zrealizowana.

Minister Adamczyk pytany w ostatni weekend o północną obwodnicę Krakowa nie był w stanie dać jednoznacznej deklaracji, że w budżecie państwa znajdą się na nią pieniądze. Zapewniał jednak, że jego resort nad tą sprawą pracuje. - Pracujemy nad tymi rozwiązaniami komunikacyjnymi, które w Małopolsce powinny zostać zrealizowane, ale niestety jeszcze nie są. Będę chciał zrobić wszystko, aby zmienić tę sytuację - zapewniał minister Adamczyk.

Podkreślił jednocześnie, że w ubiegłym tygodniu odbył spotkanie z dyrektorem krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. I co ciekawe, w ubiegłą środę GDDKiA zwróciła się do Urzędu Marszałkowskiego, który przygotowuje inwestycję, z prośbą o przekazanie materiałów związanych z jej przygotowaniem. - Chcemy zapoznać się z dokumentami na wszelki wypadek, gdyby okazało się, że pojawiło się finansowanie dla tej trasy - mówi Iwona Mikrut, główny specjalista ds. komunikacji społecznej w GDDKiA Kraków. Gdyby bowiem zapadła decyzja, że obwodnica budowana będzie jako droga krajowa, to za jej realizację odpowiadałaby właśnie GDDKiA.

W Urzędzie Marszałkowskim liczą natomiast, że uda się uzyskać dofinansowanie unijne, które sięgać mogłoby nawet 85 proc. kosztów całej inwestycji. - Budowa obwodnicy wpisana została do Kontraktu Terytorialnego na listę przedsięwzięć warunkowych. W przypadku uzyskania dofinansowania z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko budowa planowana jest do roku 2020 (pod warunkiem uprawomocnienia DŚU i uzyskania decyzji ZRID) - tłumaczą nam w biurze prasowym Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego.

Zapewne część kosztów budowy pokryć musiałaby również gmina Kraków. Wczoraj nie otrzymaliśmy odpowiedzi od Urzędu Miasta Krakowa na pytanie, w jaki sposób miasto będzie teraz włączało się w plany i przygotowania tej inwestycji.

[email protected]