Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Król i jego ulica

ALF
Na razie przy ul. Kazimierza Wielkiego nie ma ani jednego domu FOT. ARCHIWUM
Na razie przy ul. Kazimierza Wielkiego nie ma ani jednego domu FOT. ARCHIWUM
MSZANA DOLNA. Założyciel miasta, król Kazimierz Wielki doczekał się swojej ulicy.

Na razie przy ul. Kazimierza Wielkiego nie ma ani jednego domu FOT. ARCHIWUM

- Bogatsze miasta fundują swoim założycielom pomniki, nas na to nie stać - mówi Tadeusz Filipiak, burmistrz Mszany Dolnej. - Choć niektórzy śmieją się, że władcy przypadła droga w szczerym polu, to jestem przekonany, że w ciągu kilku lat w tym miejscu powstanie piękne osiedle - dodaje.

Przekonuje, że decyzja jest słuszna, bo właściciele działek budowlanych na Pańskim, zanim wprowadzą się do swoich nowych domów, muszą w różnych urzędach, np. w spółce ENION, już na początku starań legitymować się dokumentem potwierdzającym nazwę ulicy i numer domu, który będą dopiero budować.

- Pomoże to uniknąć kolejnego bałaganu, który mamy z nazewnictwem ulic. Na przykład Józefa Marka powinna być jedna, a są dwie, oddalone od siebie prawie o kilometr. Takich ulic jest więcej - zaznacza burmistrz. Przyzna je, że w tej chwili niewiele da się z tym zrobić, bo zmiana nazwy ulicy pociąga za sobą niemałe koszty dla mieszkańców związane ze zmianą dokumentów, firmowych pieczątek, wpisów do ewidencji działalności gospodarczej.

Burmistrz Mszany Dolnej nie wyklucza, że w przyszłości kolejne ulice miasta będą nosić nazwiska osób, które tutaj się urodziły i zapisały złotymi zgłoskami w jego historii. W ubiegłym roku za pośrednictwem strony internetowej Mszany Dolnej przeprowadzona została sonda, w której mieszkańcy mogli się wypowiedzieć, kogo powinno się upamiętnić poprzez nazwanie jego imie niem ulicy. Wśród kandydatów znalazł się właśnie Kazimierz Wielki. Oprócz niego wskazywano m.in. porucznika Władysława Szczypka, który m.in. formował podczas II wojny światowej oddział Armii Krajowej "Wilk", uwielbianą przez dzieci i młodzież harcmistrz ZHP śp. Barbarę Panaś, czy Stanisława Dobrowolskiego, artystę, rzeźbiarza, malarza, gawędziarza i kustosza "Orkanówki".

Warto wspomnieć, że kilka lat temu na granitowym cokoliku, przy głównym wejściu do mszańskiego magistratu stanęło popiersie władcy, który Polskę zastał drewnianą, a zostawił murowaną. Podarował je swojemu rodzinnemu miastu Władysław Jania, artysta rzeźbiarz, uczeń Xawerego Dunikowskiego, ale także partyzant oddziałów por. Władysława Szczypki "Lecha".

(ALF)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski