Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Król strzelców liczy na transfer

Redakcja
Fot. Michał Klag
Fot. Michał Klag
Pana menedżer Radosław Osuch powiedział, że na razie nie ma szans na to, aby doszło do Pana transferu do Fulham Londyn. Jest Pan bardzo zawiedziony?

Fot. Michał Klag

PAWEŁ BROŻEK. - Jeżeli zostanę w Wiśle, to też będę szczęśliwy - mówi najskuteczniejszy gracz ekstraklasy.

- Zobaczymy czy nie dojdzie. Zostało jeszcze trochę czasu. Wydaje mi się, że Wisła liczy na to, że w tym roku awansujemy do Ligi Mistrzów. Na pewno trudno byłoby trenerowi się mnie pozbyć. Liczyłem jednak na transfer. Rozmawialiśmy prawie cały rok, że teraz jest taki moment, w którym chciałbym spróbować sił w innej lidze. Skoro jednak klub liczy na mnie, to nie jestem człowiekiem, który będzie się obrażał. Będę więc dalej robił swoje, czyli strzelał bramki dla Wisły.
Bardzo Pan chciał podpisać kontrakt z Fulham?
- Raczej spokojnie podchodziłem do tego tematu, biorąc pod uwagę wydarzenia, które miały miejsce w ciągu ostatnich dwóch lat. Sprzedawano mnie już do wszystkich lig w Europie. Teraz porozmawiałem z przedstawicielem Fulham nie tylko o piłce, ale również o sprawach typowo życiowych i byłbym na pewno skłonny spróbować swoich sił w Premier League.
Pana menedżer podkreślał, że to idealny klub na rozpoczęcie kariery za granicą. Ma Pan podobne zdanie?
- Przedstawiciel Fulham fajnie przedstawił mi Londyn i strukturę klubu. Na pewno byłoby to ciekawe rozwiązanie dla mnie. Rozmawialiśmy ponad godzinę i wyraził się dosadnie, że interesuje się moją grą w Fulham i gotów byłby wyłożyć pieniądze, abym przeszedł do tego klubu.
Rozważałby Pan taką opcję, aby przejść do Fulham ewentualnie pod koniec sierpnia?
- Nawet jeśliby - odpukać - Wiśle się nie powiodło w eliminacjach Ligi Mistrzów, to nie mam zamiaru wtedy opuszczać zespołu. Nie jestem zainteresowany tym, aby przygotowywać się do sezonu z jedną drużyną, a później wchodzić do nowego zespołu bez treningów z nim. Aklimatyzacja w nowym otoczeniu musi trochę potrwać. Dla mnie więc okres przygotowawczy jest najważniejszy. Można w nim poznać nową drużynę, jej taktykę.
Interesuje się Panem również Rubin Kazań. Podobno początkowo nie brał Pan pod uwagę tego kierunku, ale odkąd kontrakt z tym zespołem podpisał Rafał Murawski jest inaczej?
- Ze mną z Rubina Kazań nikt się nie kontaktował. Wiem o tym temacie głównie z prasy. Nie zawracam sobie jednak tym głowy. Chciałbym grać na Zachodzie, ale jeżeli nie uda się z tym kierunkiem, to inne oferty również rozpatrzę.
Pana menedżer przyznał, że Fulham to może być ostatnia oferta z tak atrakcyjnej ligi i grającego w niej tak mocnego klubu. Jeżeli nie doszłoby do transferu będzie wielki żal?
- Biorę to pod uwagę, ale takie jest życie. Nie będę miał żalu. Jeżeli zostanę w Wiśle, to też będę szczęśliwy. Na razie nie doszło do żadnych konkretnych rozmów. Rozmawiałem z trenerem i powiedział, że liczy na mnie i nie chciałby, żebym odchodził. Ja byłem odmiennego zdania i skończyło się tak, jak się skończyło. Przygotowuję się z Wisłą do Ligi Mistrzów i mam nadzieję, że w końcu uda nam się awansować do jej fazy grupowej.
Jak widzi Pan szanse Wisły w eliminacjach Ligi Mistrzów na podstawie dotychczasowych przygotowań i ostatniego sparingu z HNK Rijeka?
- Nie braliśmy pod uwagę w tym meczu jakiejś pięknej gry. Byliśmy po tygodniu ciężkich treningów. Wydaje mi się, że od poniedziałku trener przygotuje treningi już bardziej pod kątem meczów z Levadią Tallin (w 2. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów - przyp. TYM) i będziemy pracować nad świeżością. Przyszłość drużyny w meczach Ligi Mistrzów widzę pozytywnie. Na pewno nasz zespół zostałaby wzmocniony, jeżeli sprawdziłyby się spekulacje dotyczące kolejnych transferów. Mariusz Jop to reprezentant Polski, który może rywalizować z Arkiem Głowackim i Marcelo o grę w środku obrony, ale przede wszystkim może grać na prawej obronie.
W barwach Wisły pierwszy mecz rozegrał Andraz Kirm...
- Robi na mnie duże wrażenie. Mam nadzieję, że będzie bardzo dużym wzmocnieniem. Widzę, że jest przede wszystkim dynamiczny, gra obiema nogami, potrafi zagrać do wychodzącego na wolne pole napastnika.
Jak Pan ocenia swoją obecną formę?
- Po ciężkich treningach, o których już wspomniałem, czuję się zmęczony. Będzie jednak jeszcze czas, aby nabrać świeżości do meczu z Levadią Tallin.
Rozmawiał: (TYM), Grosspetersdorf

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski