MKTG SR - pasek na kartach artykułów

„Królewscy” biją rywali i rekordy. Ronaldo jak nie strzela, to asystuje

(FIL)
Piłka nożna. Real Madryt jest bliski zdobycia jedynego wielkiego trofeum, którego nie ma jeszcze w swojej imponującej kolekcji – tytułu klubowego mistrza świata. Może po niego sięgnąć w najbliższą sobotę, w finale turnieju w Maroku. I wyśrubować kolejne rekordy.

Dziesięć Pucharów Europy, trzy Puchary Interkontynentalne, po dwa Puchary UEFA i Superpuchary UEFA – to najcenniejsze trofea „Królewskich”. Teraz chcą wygrać klubowe MŚ, będące kontynuatorem Pucharu Interkontynentalnego, a rozgrywane nieprzerwanie od 2005 roku (wcześniej odbyła się tylko jedna edycja – w 2000 roku; Real zajął wtedy czwarte miejsce).

Obecne klubowe MŚ rozgrywane są w Maroku. Real w półfinale – właśnie od tej fazy przystąpił do rozgrywek – rozgromił meksykański zespół Cruz Azul 4:0. W finale jego rywalem będzie zwycięzca spotkania San Lorenzo (Argentyna) – Auckland City (Nowa Zelandia), które zakończyło się wczoraj po zamknięciu naszego numeru.

Mecz Realu z Cruz Azul miał się odbyć w Rabacie, ale został przeniesiony do Marrakeszu z powodu złego stanu murawy na stadionie w stolicy Maroka, po rozegraniu tam w poprzednią środę barażu oraz w minioną sobotę dwóch ćwierćfinałów.

„Królewscy” odnieśli 21. kolejne zwycięstwo. W kończącym się roku strzelili łącznie aż 176 bramek, przebijając o jedno trafienie wynik Barcelony w 2012 roku. Rozegrali w tym czasie 62 mecze, co daje imponującą średnią 2,84 gola na mecz. Wszystkie te wyniki są rekordami w hiszpańskiej piłce. Real może je poprawić w sobotnim meczu o pierwsze miejsce.

– Nie sądziłem, że wszystko się tak potoczy. Przed nami jeszcze jedno spotkanie. Zespół zasługuje na to, by zwieńczyć ten rok zdobyciem tytułu klubowego mistrza świata – powiedział trener Carlo Ancelotti.

– Zwycięstwo w tych rozgrywkach będzie wisienką na torcie, ale zadanie nie będzie łatwe – zaznaczył Iker Casillas, który przy stanie 2:0 obronił rzut karny, wykonany przez Gerardo Torrado. W miniony piątek w ligowym meczu, na wyjeździe z Almerią (4:1), Casillas także sparował strzał z 11 metrów.

Bramki dla Realu w półfinale zdobyli Sergio Ramos, Karim Benzema, Garteh Bale i Isco.

Tym razem do siatki nie trafił Cristiano Ronaldo, choć próbował zaskoczyć bramkarza rywali m.in. tzw. „krzyżakiem”. Zaliczył jednak dwie asysty – przy golach Bale’a i Isco.

– Cristiano pokazał się z dobrej strony, asystował. Zawsze jest bardzo skuteczny, nawet kiedy nie trafia do siatki. Jestem pewien, że zachował jakiegoś gola na __mecz finałowy – podkreślił trener Ancelotti.

Cruz Azul jest dopiero drugim, po Dinamie Zagrzeb, klubem, któremu Ronaldo nie strzelił gola, odkąd gra w Realu, czyli od połowy 2009 roku.

Oficjalna telewizja madryckiego klubu podała, że od kiedy Ancelotti objął Real, czyli od połowy 2013 roku, tercet BBC (Benzema, Bale i Cristiano) grał ze sobą w 87 meczach, zdobywając 153 gole i zaliczając 71 asyst. Czy można się więc dziwić, że Real ciągle bije rywali i rekordy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski