Nawet Hanna Gronkiewicz-Waltz, była szefowa Narodowego Banku Polskiego, Rady Polityki Pieniężnej, dawna wiceprezeska Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju - nie zgromadziła takiego majątku jak włodarz Krakowa.
No cóż, nie ma się co dziwić, w końcu prof. Majchrowski rządzi Królewskim Stołecznym Miastem Kraków, więc musi to robić po królewsku.
Nie zazdrościmy mu bogactwa. Niech ma i się nim cieszy, wraz z rodziną. Pozostaje nam jednak zastanowić się, czy służba publiczna w ośrodku aspirującym do roli metropolii europejskiej, stolicy kultury polskiej, do której ściągają miliony turystów, powinna być w centrum zainteresowań naszego prezydenta, czy nie? Czy stać nas, obywateli niemal milionowego miasta, na powierzanie rządów człowiekowi dorabiającemu non stop na boku?
Wiem, jestem złośliwy, ale czytanie takich słów to dla prezydenta naprawdę niewielkie cierpienie, niewielki „koszt uzyskania przychodu”. Nasz Pierwszy (na pewno nie pośród równych) otrzymuje na konto wraz z emeryturą ponad pół miliona złotych rocznie, do tego dochodzi też sporo darmowych profitów wynikających ze sprawowania władzy.
Większość tych dochodów nie ma jednak związku z pracą prezydenta w magistracie, ale z potężnymi zarobkami na uczelniach. Można więc zapytać, ile tak naprawdę czasu poświęca nasz włodarz na rządzenie skostniałymi po piętnastu latach panowania strukturami urzędu?
Nie czepialibyśmy się pewnie źródeł i skali zarobków prof. Majchrowskiego, gdyby nasze miasto, mające przecież wielkie ambicje, było rządzone sprawnie i dynamicznie. Tak jednak nie jest i z tą ekipą pewnie już nie będzie.
Niestety, nie ma obecnie na horyzoncie nikogo, kto mógłby stać się krakowskim Macronem. I to jest główny problem Krakowa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezydent Krakowa więcej zarabia na uczelniach niż za pracę dla miasta
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?