Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Królowa" na Suchych Stawach

Jan Otałęga
Roman Kołodziej działał w sekcji Hutnik od 1973 roku
Roman Kołodziej działał w sekcji Hutnik od 1973 roku Fot. Andrzej Banaś
Lekkoatletyka. Barwy Hutnika reprezentowało wiele znanych zawodniczek i zawodników, głównie biegaczy

Nowa Huta była silna w sporcie nie tylko piłką nożną, siatkówką, piłka ręczną, koszykówką, żużlem, boksem. W KS Hutnik działała przez lata sekcja lekkoatletyczna.

Zaczęło się od biegania ulicznego i przełajów. Formalnie za datę powstania sekcji l.a. w Hutniku uznaje się rok 1955. Początki były trudne, klub nie miał odpowiedniego obiektu, korzystano z boiska międzyszkolnego. Na początku młodych lekkoatletów szkolił Eugeniusz Kruczalak. Pierwszy sukces to w 1956 r. wygranie przełaju w Krakowie przez juniora Hutnika Janusza Martinka. W 1960 r. sekcja na tyle okrzepła, że Krakowski Okręgowy Związek Lekkiej Atletyki zakwalifikował ją do rozgrywek… klasy A.

W 1961 r. Hutnik otrzymał prawo organizacji lekkoatletycznych mistrzostw Polski seniorów. Jeden z najlepszych zawodników klubu, biegacz na 110 m ppł, medalista MP, reprezentant Polski, późniejszy trener Cezary Kuleszyński (dziś już nieżyjący) kilka lat temu tak mi opowiadał:

- Trenowałem najpierw w Wiśle, potem dostałem propozycję startującego trenera w Hutniku. Klub zaproponował mi etat, dostałem, jak pamiętam dokładnie, 1050 zł. Wbrew pozorom, lekkoatletom w Hutniku się nie przelewało, mimo potężnego patrona jakim była huta. Środki patrona szły głównie na gry zespołowe, a my musieliśmy mocno pracować, by wykazać się wynikami, że zasługujemy na wsparcie. Zacząłem szkolić młodych, a sam też trenowałem i startowałem. Nieraz ścigałem się z własnymi wychowankami. Raz na mistrzostwach Polski byłem trzeci za mym podopiecznym Marianem Chruścielem, a wygrał Adam Kołodziejczyk z Cracovii. Całe podium przypadło płotkarzom z Krakowa! Wcześniej jednak mistrzostwa kraju organizowaliśmy u siebie, na Suchych Stawach. Chciano promować nową dzielnicę miasta, a lekkoatletyka była wtedy w Polsce bardzo popularna. Trzeba było dostosować stadion Hutnika, zbudować bieżnię. Huta dostarczyła pieniędzy, ale czas biegł szybko. Bieżnię ukończono tuż przed otwarciem mistrzostw. Z Hutnika wystartowałem jednak sam, bo podopieczni byli jeszcze zbyt młodzi.

Z czasem w Hutniku rozwinęły się talenty. Z licznej grupy medalistów i reprezentantów kraju z Hutnika wymieńmy: płotkarzy Andrzeja Lubasa i Edmunda Serafina, biegaczki i biegaczy Annę Bełtowską, Renatę Sosin, Zbigniewa Pierzynkę oraz Wiesława Furmanka, a także oszczepnika Michała Wacławika.

Do sekcji l.a. Hutnika trafił w 1973 r. Roman Kołodziej, późniejszy wieloletni prezes Krakowskiego Okręgowego Związku Lekkiej Atletyki.

- W __Cracovii, gdzie szkoliłem lekkoatletów, zaczęła się reorganizacja - mówi trener. - Wtedy do Hutnika ściągnął mnie Cezary Kuleszyński. Muszę powiedzieć, że w Hutniku sekcja „królowej sportu” oparta była głównie na nim, jako trenerze i działaczu, zresztą nie tylko w klubie, bo inicjował powstanie klasy lekkoatletycznej w Szkole Podstawowej nr 91. Umiał z argumentami trafiać do kierownictwa klubu oraz kombinatu. Zająłem się szkoleniem rzutów. Treningi i zawody odbywały się na rzutniach, pobudowanych obok stadionu głównego. Tam było takie minicentrum miotaczy, dziś nie istniejące. Młodych do szkolenia nie brakowało, bo garnęli się do sportu. Pomagał kombinat, bo organizował obozy letnie, czym ściągał chętnych do sportu. My, trenerzy, aby zrobić nabór w szkołach, musieliśmy się spieszyć, bo jeśli trener przyszedł później, najsprawniejsi w szkole byli już zajęci przez inne sekcje. Jak teraz poszedłem do jednej z nowohuckich klas, dowiedziałem się, że do klubów sportowych nie należy nikt… Wtedy w Hutniku mieliśmy grupę ok. stu ćwiczących, a przecież w Krakowie były też silne i liczne sekcje l.a. Wawelu, Cracovii, Wisły, AZS AWF… Dziś takiej frekwencji w klubach szukać tylko ze świecą -__dodaje Kołodziej.

Trener Kołodziej przypomina, że Kuleszyński stworzył mocną grupę szkoleniową w Hutniku, znaleźli się w niej m.in. Lech Salamonowicz, Jerzy Kaduszkiewicz, Janusz Błaszczyk, Henryk Polak i inni. Sekcja rosła w siłę, a w 1978 r. awansowała do ekstraklasy. Walczący w II lidze o taki awans do elity piłkarze Hutnika musieli czekać jeszcze do 1990 r!

- Cieszyliśmy się z awansu na zawodach w __Lubinie - przypomina trener Kołodziej. -_ Kierownictwo sekcji zaczęło mówić o położeniu na stadionie Hutnika tartanu. Prezes klubu Bolesław Szkutnik mawiał, że marzy się mu na Suchych Stawach zielona trawa i czerwony tartan. Niestety, z planów nic nie wyszło, a ja w końcu pożegnałem się z Hutnikiem -___dodaje.

W najwyższej klasie rozgrywek lekkoatleci Hutnika walczyli - z przerwami - przez wiele lat. Dopiero początek przemian ekonomicznych w Polsce spowodował zubożenie sekcji i jej likwidację. Roman Kołodziej - już jako prezes KOZLA - podjął rozmowy z kierownictwem klubu o reaktywacji, ale z braku sponsora pomysł upadł. Szkoda, bo w lekkoatletyce seniorów Nowa Huta jest teraz białą plamą, istnieje tylko SKS Kusy, szkolący z powodzeniem młodzież.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski