Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kroniki zwykłego człowieka. Awantura o seks

Marcin Kędzierski
„Jeżeli seks traktuje się wyłącznie jako przyjemność i mówi się o jakimś prawie do posiadania dzieci, również przez grupy, które nie są związkami małżeńskimi, nie stanowią rodziny nawet nieformalnej, to już mamy do czynienia z upadkiem wartości, na podstawie których funkcjonowaliśmy przez wieki”.

Te słowa ministra Czarnka, które wypowiedział komentując podręcznik prof. Roszkowskiego, rozpętały prawdziwą medialną burzę. Różni publicyści i politycy prześcigali się w komentarzach. Prawdziwym mistrzostwem wykazała się jednak Justyna Dobrosz-Oracz, która łapiąc ministra w kuluarach Forum Ekonomicznego w Karpaczu spytała go, czy chciałby ustawowo zakazać seksu dla przyjemności. Odpowiedź „czy jest Pani głupia” uruchomiła kolejną lawinę opinii.

Minister Czarnek nie powinien tak odpowiedzieć, ale trochę rozumiem jego irytację. Nie jest tajemnicą, że daleko mi do prezentowanej przez niego wizji edukacji, czemu dawałem po wielokroć wyraz. Tak samo krytycznie podchodzę do podręcznika prof. Roszkowskiego, bo nawet jeśli miał dobre intencje, propagowanie w szkolnym podręczniku jednej ideologicznej perspektywy, opartej w dużej mierze na przekonaniach autora, jest co najmniej ryzykowne.

Ale minister Czarnek nie zrobił nic ponad to, że zaprezentował swój światopogląd na temat tradycyjnego i progresywnego modelu seksualności. W tym tradycyjnym, utożsamianym z etyką katolicką, seks ma dwa różnorzędne cele – prokreacyjny i więziotwórczy, a przyjemność jest w ten drugi cel niejako nieodłącznie wpisana. Co więcej, z tych dwóch celów wynika, że współżycie seksualne rodzi pewne zobowiązania. W przeciwieństwie do modelu progresywnego, nie każde współżycie, na które zgodzą się obie strony, jest OK - inaczej trzeba byłoby uznać, że np. małżeńska zdrada nie jest niczym złym.

Rozumiem, że współcześnie nie wszyscy podzielają taką wizję. Nie oznacza to jednak, że należy wykluczyć z debaty możliwość jej prezentowania, a minister Czarnek nie powinien mieć prawa do wartościowania ludzkich zachowań. Będąc bowiem konsekwentnym, analogicznie osoby utyskujące dziś na Czarnka musiałyby wyrażać sprzeciw wobec słów prezydenta Trzaskowskiego, że aborcja jest prawem człowieka, a osoby sprzeciwiające się takiemu stanowisku wychodzą poza ramy tych praw.
Nie należy też pominąć faktu, że pytanie o zakaz seksu dla przyjemności jest monstrualną, świadomą manipulacją, która miała ośmieszyć nie tylko Czarnka, ale i prezentowane przez niego poglądy. Tak, to było durne pytanie. Czy naprawdę tak chcemy ze sobą rozmawiać?

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski