Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kroniki zwykłego człowieka. Wróżenie z fusów

Marcin Kędzierski
Ostatnie dni starego roku prowokują do stawiania sobie pytania, co nam przyniesie kolejny. Choć ludzie zawsze chcieli znać przyszłość, to mam wrażenie, że dziś jeszcze trudniej nam od tego pytania uciec. Ostatnie trzy lata przyniosły nam szereg nawet jeśli niekoniecznie niespodziewanych, to z pewnością niepożądanych zdarzeń. Pandemia, kryzys na granicy z Białorusią, wojna na Ukrainie i związany z nią kryzys uchodźczy, wreszcie inflacja. Dużo jak na 36 miesięcy. Zdecydowanie za dużo.

Problem w tym, że prognozowanie przyszłości jest zadaniem trudnym. Co prawda w najbliższych dniach znajdziemy mnóstwo prognoz, to niezależnie od poziomu ich zaawansowania, warto podchodzić do nich z dystansem. Pomimo zaawansowanych modeli i obserwacji satelitarnych wciąż bowiem nie do końca dobrze radzimy sobie nawet z przewidywaniem pogody, gdzie przecież zmienność jest mniej zaskakująca niż w przypadku procesów politycznych, gospodarczych czy społecznych, zależnych od woli mnóstwa aktorów. Ale nawet w przypadku pogody, wielu z nas wierzy, właśnie, wierzy (!), że długoterminowe prognozy mówiące o ciepłym styczniu i lutym się potwierdzą.

Dodatkowo, nawet jeśli uda nam się celnie przewidzieć wystąpienie jakichś zjawisk, to wcale nie tak łatwo określić, jaki będą mieć one wpływ. Czy ewentualna kolejna fala migrantów będzie kolejną cenną kroplówką dla naszego rynku pracy, czy jednak spowoduje wybuch napięć społecznych? Albo na ile spodziewane spowolnienie gospodarcze spowoduje spadek tempa inflacji, a na ile bezrobocie i jeszcze silniejsze pogorszenie sytuacji materialnej Polaków? Wreszcie czy przeciąganie się wojny na Ukrainie będzie sondażowo korzystne dla partii rządzącej, która swój kampanijny przekaz buduje na inwestycjach zbrojeniowych, czy jednak jej zaszkodzi?

Historia uczy, że choć nie warto rezygnować z przewidywania przyszłości, to należy mieć sporą dozę pokory, kiedy się do tego zabiera. Nie wiem, czy w 2023 roku nadjedzie kolejny jeździec Apokalipsy – po „powietrzu” i „wojnie” na stole pozostają wciąż „głód” i „ogień”. Może los/Opatrzność/cokolwiek* (niewłaściwe skreślić) będzie dla nas bardziej łaskawy. Mam nadzieję, że nie. Właśnie, nadzieję (!). Gdybym jednak miał się pokusić o jakiekolwiek prognozy, moją kluczową obawą dotycząca przyszłości jest wzrost nierówności. Pandemia, wojna, inflacja – procesy te miały zarówno swoich wygranych, jak i przegranych. Po kilku tłustych latach, kiedy wielu Polaków systematycznie zwiększało zasobność swoich portfeli, dla części z nich nadeszły lata chude. Pewnie przez jakiś czas udawało się przeżyć dzięki oszczędnościom zgromadzonym w czasie prosperity, ale martwię się, że możliwości powoli się wyczerpują. Jeśli tak jest, to w 2023 roku zobaczymy renesans firm oferujących tzw. chwilówki. Obawiam się, że to właśnie wzrost zadłużenia prywatnego, a nie publicznego,

będzie najważniejszym wydarzeniem zbliżającego się roku. A co za nim idzie, także pojawienie się napięć społecznych.

Niezależnie od tego, czy i na ile taki scenariusz się zmaterializuje, sytuacja taka powinna nas przynaglać do budowania w sobie wrażliwości na los tych, którzy żyją obok nas. Wrażliwości i solidarności, opartej na miłości bliźniego. Właśnie, miłości (!). Oby niedawne święta wzbudziły w nas pragnienie dzielenia się z tymi, dla których przyszły rok nie okaże się zbyt łaskawy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kroniki zwykłego człowieka. Wróżenie z fusów - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski