Krótko

5 zastępów straży pożarnej (3 OSP, 2 JRG) brało udział w gaszeniu pożaru stodoły w Jadownikach. Spaleniu uległ dach budynku oraz przechowywane wewnątrz siano. Wartość strat oszacowana została na 10 tysięcy złotych. Wczoraj policjanci brzescy prowadzili czynności mające na celu ustalenie przyczyny pożaru. Nie wyklucza się, że miało tutaj miejsce umyślne podpalenie budynku.

Panujące ostatnio upały spowodowały, że nie wszyscy kierowcy, poruszający się po drogach powiatu brzeskiego, potrafili trzeźwo myśleć. Mało tego, nie potrafili też na trzeźwo prowadzić. Nietrzeźwi używali do swoich niecnych czynów pojazdów o raczej niewielkich gabarytach.Pierwszym, który natknął się na patrol policyjny, był rowerzysta usiłujący niezauważenie przemknąć przez Jadowniki. Podróż zakończyła się na ulicy Zamłynie. Tam policjanci zatrzymali cyklistę i stwierdzili, że mężczyzna pozwolił sobie na wprowadzenie do organizmu alkoholu, dającego wynik 1,52 promila. Kierowca malucha, który zatrzymany został w Czchowie, nieco "zaniżył" średnią. Wynik stwierdzony u niego, to "zaledwie" 0,65 promila. O to, aby jednak średnia 1,5 została zachowana, "zadbał" kolejny tego dnia nietrzeźwy rowerzysta tym razem w Bielczy. Wynik 2,26 - może nawet i imponujący - przez sąd potraktowany zostanie jednak jako rzecz wielce naganna.

Nie potrafili znaleźć wspólnego języka uczestnicy kolizji, do której doszło w Brzesku na ulicy Legionów Piłsudskiego. Kierowca opla Astry podczas cofania zderzył się z renault Clio. Ponieważ żaden z mężczyzn nie chciał się przyznać do winy, policjanci sporządzili wniosek przygotowawczy do Sądu Grodzkiego. (ZS)