Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kruczek apeluje: przygotujcie nam skocznie w Zakopanem i Szczyrku!

Redakcja
27-letni Stefan Hula pierwsze punkty Pucharu Świata zdobył w 2006 roku, ale nigdy nie udało mu się stanąć na podium FOT. ANDRZEJ BANAŚ
27-letni Stefan Hula pierwsze punkty Pucharu Świata zdobył w 2006 roku, ale nigdy nie udało mu się stanąć na podium FOT. ANDRZEJ BANAŚ
SKOKI NARCIARSKIE. Silny wiatr, dochodzący do 8 metrów na sekundę, storpedował drugi, sobotni konkurs o Puchar Świata w Kuusamo. Pechowo dla Stefana Huli.

27-letni Stefan Hula pierwsze punkty Pucharu Świata zdobył w 2006 roku, ale nigdy nie udało mu się stanąć na podium FOT. ANDRZEJ BANAŚ

Z powodu złych warunków odwołano najpierw kwalifikacje, potem konkurs ciągnął się bardzo długo. W ciągu 1,5 godziny skoczyło zaledwie 37 zawodników. Najdalej poszybował Stefan Hula aż na 138. metr i prowadził zdecydowanie. Ale zawodnik WKS Zakopane nie miał takiego szczęścia jak tydzień temu Krzysztof Biegun w Klingenthal. Wiatr nasilał się i jury przerwało zawody. Była propozycja, by konkurs przenieść na niedzielę, ale organizatorzy nie zgodzili się na dodatkowe koszty i podstawienie czarteru do Helsinek.

Po zawodach w Kuusamo liderem PŚ jest nadal Krzysztof Biegun, który zebrał 113 punktów i o jedno "oczko" wyprzedza Niemca Marinusa Krausa. Gregor Schlierenzauer jest trzeci (100 pkt). W czołowej "10" są jeszcze Piotr Żyła (8.) i Maciej Kot (10.), zaś Kamil Stoch awansował na 19. miejsce.

A oto jak przerwany sobotni konkurs komentował trener naszej reprezentacji Łukasz Kruczek. - Wszyscy chcieli poskakać, nastroje w naszej ekipie cały czas były bojowe, zwłaszcza po tym dobrym skoku Stefana, który cały czas utrzymywał się na prowadzeniu. Wiem, że było ciężko, bo konkurs był "ciągnięty" na siłę, ale szkoda, że nie udało się go doprowadzić do końca. Skakanie w Kuusamo ma coraz mniejszy sens. Z reguły tu zawsze wieje, tak było w ten weekend. Cudem przeprowadzono w sobotę jedną serię. My trenerzy mamy pomysł na pierwsze konkursy, należałoby je przeprowadzać na mniejszych skoczniach. Duży obiekt wymaga specyficznych warunków. A jeśli te są trudne, to ciężko przeprowadzić zawody. Na normalnej skoczni jest o to łatwiej.

Jakie są plany treningowe naszych skoczków? - Przed zawodami w Lillehammer planujemy tylko trening motoryczny, cały czas czekamy na jakąś zaśnieżoną skocznię w kraju. Nadal żaden obiekt nie jest gotowy, mamy nadzieję, że lada dzień to się zmieni. Mam apel do organizatorów w Szczyrku i Zakopanem, aby się sprężyli i te skocznie były jak najszybciej gotowe. Na normalne konkursy musimy jeszcze trochę poczekać, o tej porze roku pogoda jest na ogół zmienna, nieprzychylna dla skoczków, tak było w Klingenthal i Kuusamo. Nie ma gwarancji, że w najbliższy weekend w Lillehammer będzie inna. Patrząc na lata ubiegłe, to stabilna pogoda i dobre konkursy zaczną się dopiero w połowie grudnia - dodaje nasz szkoleniowiec.

W Lillehammer po raz pierwszy w historii Pucharu Świata wystartują nasze zawodniczki, w piątek w tzw. konkursie mieszanym, w sobotę w indywidualnym. Nasz kraj reprezentować będą dwie zawodniczki z regionu tatrzańskiego Joanna Szwab (KS Chochołów) i Magdalena Pałasz (UKS Sołtysianie Stare Bystre).

Andrzej Stanowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski