Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krwawa apokalipsa na Kresach

Paweł Stachnik
Piotr Szubarczyk „Czerwona apokalipsa”, Wydawnictwo AA, Kraków 2014
Piotr Szubarczyk „Czerwona apokalipsa”, Wydawnictwo AA, Kraków 2014
KSIĄŻKA. 17 września 1939 r. nad ranem wojska dwóch sowieckich frontów liczące 620 tys. żołnierzy przekroczyły wschodnią granicę Polski. Łatwo poradziły sobie z oporem nielicznych polskich sił (których większość walczyła z Niemcami w głębi kraju) i niebawem doszły do uzgodnionej wcześniej sowiecko-niemieckiej linii demarkacyjnej.

Na zajętych polskich terenach władze szybko rozpoczęły wprowadzanie nowych porządków. Dla mieszkających tam Polaków rozpoczęły się tragiczne czasy.

O tym, co działo się wtedy na Kresach, pisze w swojej niedawno wydanej książce o znamiennym tytule „Czerwona apokalipsa” historyk i publicysta Piotr Szubarczyk.

Na zdobytych obszarach Sowieci przystąpili bowiem do szykanowania Polaków, usuwania śladów polskości, a z czasem do wysiedlania polskiej ludności. A przecież, co słusznie podkreśla autor, dotychczasowa sowiecka praktyka nakazywała raczej utworzyć tam polską republikę lub co najmniej obwód autonomiczny, jak działo się to w tych miejscach ZSRR, gdzie przeważała jakaś narodowość.

Polacy jednak już od czasów „operacji polskiej” NKWD z lat 1937–1938 mieli w ZSRR status niebezpiecznych dla państwa i ustroju. Represje, jakie spadły na mieszkańców Kresów, były drastyczne i mocno odcisnęły się w pamięci tamtejszych Polaków.

NKWD aresztowało tych wszystkich, którzy uznani zostali za podejrzanych i potencjalnie niebezpiecznych: urzędników, policjantów, ziemian, przedsiębiorców.

W czterech deportacjach wywieziono w głąb ZSRR około 800 tys. osób, z których wiele zmarło po drodze, a później na miejscu przeznaczenia. Osobne represje spadły na Kościół. Działalność religijna stała się odtąd antypaństwowa, wiele świątyń i instytucji kościelnych zamknięto lub upaństwowiono, księży poddano inwigilacji, aresztowaniom i wywózkom.

Jeszcze gorzej postąpiono z wziętymi do niewoli polskimi wojskowymi, których było około 240 tys. Część wprawdzie zwolniono, ale resztę zamknięto w obozach. Szeregowców i podoficerów wykorzystywano do pracy, a oficerów postanowiono zlikwidować.

Tak też się stało – 15 tys. z nich zostało skazanych na karę śmierci i rozstrzelanych w Katyniu, Charkowie i Twerze. To jednak nie koniec sowieckich represji: około 150 tys. Polaków wcielono do Armii Czerwonej, a 100 tys. do batalionów budowlanych.

Gdy w czerwcu 1941 r. Niemcy zaatakowali Związek Sowiecki, wydawało się, że niebawem przyjdzie kres sowieckiego terroru. Tymczasem system jeszcze raz pokazał swoją nieludzką twarz – przed wycofaniem się na wschód NKWD wymordowało tysiące ludzi przetrzymywanych w więzieniach i aresztach Lwowa, Wilna, Drohobycza, Złoczowa i wielu innych miast.

Bilans dwuletniej sowieckiej okupacji okazał się prawdziwie tragiczny. Po niej nadeszła tylko trochę łagodniejsza okupacja niemiecka, a jeszcze po niej – drugie, tym razem ostateczne wejście Sowietów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski