18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krystyna Foltyn/Cech Rzemiosł Różnych

ARKADIUSZ MACIEJOWSKI
Krystyna Foltyn prowadzi dwa salony fryzjerskie FOT. ANNA KACZMARZ
Krystyna Foltyn prowadzi dwa salony fryzjerskie FOT. ANNA KACZMARZ
BIZNES. Brak konieczności posiadania kwalifikacji do wykonywania wielu zawodów to zdaniem Krystyny Foltyn, szefowej Cechu Rzemiosł Różnych w Krakowie, jeden z największych problemów rzemieślników.

Krystyna Foltyn prowadzi dwa salony fryzjerskie FOT. ANNA KACZMARZ

Przedsiębiorca z sukcesem/Przedsiębiorstwo z sukcesem

Krystyna Foltyn prowadzi dwa salony fryzjerskie w Krakowie. Pierwszy zakład otworzyła w 1976 r. przy ul. Zwierzynieckiej. I w tym miejscu działa do dziś. Jest też producentem profesjonalnych kosmetyków dla fryzjerów.

- Pochodzę z rodziny o tradycjach rzemieślniczych. Mój ojciec był kuśnierzem - podkreśla Krystyna Foltyn. I dodaje, że do tej pory - na pamiątkę - zostawiła sobie stertę dokumentów, które 37 lat temu trzeba było uzyskać, aby rozpocząć działalność.

- W tamtych czasach bardzo trudno było otworzyć swój salon. Teraz problemem jest to, że każdy, nie posiadając żadnych kwalifikacji, może zostać właścicielem np. zakładu fryzjerskiego - mówi rzemieślniczka.

Jej zdaniem doprowadziło to do znaczącego obniżenia poziomu świadczonych usług. Zaznacza, że oczywiście powinien być wolny rynek, ale nie powinno być tzw. wolnoamerykanki.

Jest ekspertem w Państwowej Inspekcji Pracy, więc widzi, ile skarg wpływa od niezadowolonych klientów.

- A wszystko przez to, że nie ma regulacji, które spowodowałyby, że fryzjer, aby wykonywać zawód, musiałby mieć ukończoną odpowiednią szkołę. Niestety, rządzący politycy ciągle idą w odwrotnym kierunku, jeszcze więcej chcą uwolnić zawodów, co tylko pogłębi problem - dodaje Krystyna Foltyn.

Szefowa Cechu Rzemiosł Różnych ma także nadzieję, że zmieni się nastawienie rodziców do szkół zawodowych. Twierdzi, że często błędnie postrzegają oni tzw. zawodówki, jako szkoły oferujące bardzo niski poziom nauczania.

- Panuje przekonanie, że dziecko musi iść do liceum ogólnokształcącego, a potem na studia, aby mieć lepiej w życiu. A to nie do końca tak działa - zapewnia Krystyna Foltyn. I tłumaczy, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby po szkołach zawodowych - w których pracują specjaliści - zrobić liceum i iść także na studia.

- "Zawodówka", oprócz tego, że daje młodemu człowiekowi zawód, i fach w ręku już w wieku 19 lat, uczy także życia - zapewnia rzemieślniczka. -Trzeba przecież odbyć praktyki. Dostaje się za to pieniądze, a więc trzeba się nauczyć nimi zarządzać. Uczeń musi umieć zorganizować sobie czas i pokierować życiem. A nikt mu później przecież nie zabroni zdobywania wyższego wykształcenia - dodaje.

Podaje przykład Francji w której - jak wyjaśnia - młodzi pracownicy różnych firm odwiedzają gimnazja i namawiają uczniów, aby wybrali szkołę zawodową, która daje wielkie profity.

- Aby kiedyś nie zabrakło prawdziwych specjalistów i rzemieślników, podobnie powinno być w Polsce. Do tego - powtarzam - powinno się przywrócić konieczność posiadania kwalifikacji. Dopiero wtedy, idąc np. do fryzjera, będziemy mieli pewność, że stoi nad nami fachowiec - kwituje Krystyna Foltyn.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski