Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krytyka papieża krytyki

Redakcja
Żywot recenzenta nie jest usłany różami, wiem coś o tym. A już do dziedziny całkowitych absurdów wydaje się należeć pomysł, że ktoś za recenzje dzieł literackich mógłby zażywać sławy, cieszyć się bogactwem i znaczeniem, stać się dla bliźnich swego rodzaju wyrocznią.

Marek Oramus: GALAKTYKA GUTENBERGA

Taki przypadek miał jednak miejsce, wprawdzie nie u nas, tylko w Niemczech, gdzie ludzie - w przeciwieństwie do bijących rekordy niechęci do książek Polaków - wciąż jeszcze sporo czytają. Książka cieszy się tam wzięciem, rynek książki jest prężny, finansowo zasobny, a krytycy wskazujący, co wybrać z tej obfitości - w cenie. I oto na taki rynek trafia w 1958 r. uciekinier z PRL, Marceli Reich-Ranicki, który stopniowo staje się autorytetem, aż w końcu zostaje obwołany "papieżem krytyki niemieckiej". Jego program TV o książkach cieszy się wielką popularnością, a werdykty przyjmowane są za ostateczne. Człowiek ten ma moc typowania bestsellerów i druzgotania tego, co mu się nie spodoba; mało który autor jest w stanie osiągnąć sukces bez błogosławieństwa jego ręki.
Papież, błogosławieństwo, posłuch należny tylko uduchowionym guru - wszystko to spowodowało wzrost zainteresowania osobą Reicha-Ranickiego. Odpowiedział na to zapotrzebowanie, publikując autobiografię "Moje życie", w której jedne fakty ze swego życia przeinaczył, a inne przemilczał. Koniecznym uzupełnieniem tej książki jest więc biografia Gerharda Gnaucka "Marcel Reich-Ranicki. Polskie lata", wydana równocześnie w Polsce i w Niemczech, więc na razie brak wieści, jakie tam wywołała komentarze.
Gnauck, korespondent "Die Welt" w Polsce, mający polskie korzenie, w oparciu o dokumenty zrekonstruował dzieje prominentnego krytyka. Urodził się we Włocławku w rodzinie żydowskiej, która emigrowała do Berlina, skąd przed II wojną hitlerowcy odesłali go do Polski. Tłumacz Judenratu w getcie warszawskim, potem ukrywany do końca wojny przez polską rodzinę Gawinów. Po wojnie od razu kariera w aparacie komunistycznym: UB, misja wojskowa w Berlinie, wicekonsul i konsul w Londynie w randze kapitana. To wtedy zalecono mu zmianę nazwiska; nie myśląc wiele podał nazwisko znajomej. Pod koniec 1949 r. popadł w niełaski, odwołany z placówki, wyrzucony z PZPR, do 1957 r. walczył o przywrócenie członkostwa. W 1958 r. uciekł na Zachód. W Niemczech nie prosił o azyl; obywatelstwo przyznano mu po matce.
Na czym więc polega demaskatorska rola książki Gnaucka? Chyba na tym, że odsłania więcej prawdy o papieżu krytyki niemieckiej niż znają Niemcy i niż by pragnął ujawnić sam Reich-Ranicki. Wywindowawszy się na moralny piedestał, stworzył świetlany wizerunek samego siebie i histerycznie reagował na wszelkie próby kwestionowania go. Władysław Bartoszewski podsumował krótko: "Genialny karierowicz". Z jednej strony - miłośnik muz, subtelny znawca literatury, ceniący polską poezję, z drugiej - aktywny uczestnik i pomocnik szczepienia w Polsce ustroju komunistycznego. Ktoś solidnie utytłany w brudzie historii próbuje odgrywać rolę nieskazitelnego arbitra elegantiarum, licząc na to, iż Niemcy nie dowiedzą się, jak było. Reich przez wiele lat udanie grał przed nimi rolę podwójnej ofiary - i hitleryzmu, i komunizmu.
Takie kłamstwo ma niekiedy całkiem długie nogi i Reich-Ranicki długo dawał odpór wszelkim pomówieniom, przyrównując dziennikarzy badających jego życie do okupacyjnych szmalcowników i donosicieli. Żeby analizować literaturę, zachwycać się nią, wydawać o niej sądy, niepotrzebne są szczególne kwalifikacje moralne. Wystarczy prosta uczciwość. Dramat Reicha-Ranickiego, jak wynika z książki Gnaucka, polegał bodaj na tym, że zanadto wyrósł na nawozie ze stajni Pegaza i kiedy już przybrał monumentalne formy, własna przeszłość wydała mu się nieodpowiednia. Stała się przeszkodą w dalszej sakralizacji własnej osoby - bo jakże to, z jednej strony papież, niechby i literacki, a z drugiej UB? Z jednej wysokie opinie o artyzmie i jego braku, a z drugiej proza i groza okupacji? Zdarza się, że człowiek awansuje tak wysoko, że sam wierzy we własną nieskazitelność. Zaczyna wtedy korygować przeszłość, by nie przeszkadzała legendzie.
Gerhard Gnauck "Marcel Reich-Ranicki. Polskie lata". WAB 2009, cena 39,90 zł. Fortuna i Fatum

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski