Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kryzys w Chinach to kryzys światowy [WIDEO]

Szymon Szadkowski
Chiny/USA. Krach na parkiecie w Szanghaju. Panika na Wall Street i innych giełdach.

Obawy o kondycję chińskiej gospodarki przyjmują coraz bardziej ekstremalną formę. Wczoraj można już było mówić o panice na rynkach finansowych. W dół leciały indeksy światowych giełd - od Nowego Jorku przez Tokio po Londyn. Nowojorski Dow Jones spadł o 6,2 proc. natychmiast po otwarciu. Giełda w Londynie po południu traciła 5,8 proc.

Wszystko po załamaniu indeksów w Chinach. Giełda w Szanghaju zanotowała na zamknięciu spadek aż o 8,5 proc. - Inwestorzy nie tylko boją się kryzysu, ale także tego, czy tamtejsze władze sobie z nim poradzą. Kondycja chińskiej gospodarki budzi obawy od dłuższego czasu. Ostatnio strach ten jest jednak z każdym dniem większy i rozlewa się na cały świat - twierdzi Marcin Kiepas, dyrektor działu analiz Admiral Markets.

WIDEO: Chiński kryzys będzie oznaczał kryzys ogólnoświatowy. - Złoty może tracić na wartości - ocenia ekspert.

Źródło: AIP

Traci nie tylko rynek akcji
- Rynki są w panice - powiedział cytowany przez "The Times" Takako Masai, specjalista z Shinsei Banku w Tokio. - Sprawy zaczynają przypominać azjatycki kryzys finansowy z drugiej połowy lat 90. Spekulanci sprzedają walory, które wydają się najbardziej ryzykowne - dodał.

Obawy o kondycję chińskiej gospodarki kładą się cieniem nie tylko na rynki akcji (japoński indeks Nikkei zanotował wczoraj największy jednodniowy spadek od 2007 roku - 4,61 proc., niemiecki DAX jest najniżej od 7 miesięcy - spadł wczoraj o 4,70 proc., a nasz WIG20 od 3 lat - spadek o 5,66 proc.).

Mają wpływ na rynek surowcowy i walutowy. Miedź i ropa są najtańsze od 2009 roku. Ich dalsze spadki nie są wykluczone. Spadają też ceny innych surowców. Wyjątkiem jest złoto, które zyskuje na chińskim strachu i jest najdroższe od 6 tygodni. Analizując sytuację na wykresie tego kruszcu można jednak dojść do wniosku, że to jedynie ruch korekcyjny, a spadki w długim terminie pozostają scenariuszem bazowym. Inwestorzy pozbywają się też walut rynków wschodzących, które tradycyjnie uchodzą za ryzykowne.

W tej grupie znalazł się również polski złoty. Aczkolwiek spisuje się on relatywnie dobrze, jak na tę skalę pogorszenia klimatu inwestycyjnego.

- Wczoraj o godzinie 13.14 kurs euro testował poziom 4,2360 zł wobec 4,2225 zł w piątek na koniec dnia - mówi Kiepas z Admiral Markets. Na koniec dnia za euro trzeba było zapłacić 4,23 zł, a za dolara 3,66 zł.

Polska dostaje rykoszetem
Wczoraj wśród liderów spadków na naszej giełdzie znalazły się spółki surowcowe, takie jak KGHM, który cierpi poprzez spadające ceny miedzi, czy Bogdanka, z którą Energa zerwała wieloletni kontrakt na dostawę węgla. - W zasadzie w tym momencie nie mamy konkretnych informacji, dlaczego inwestorzy wycofują się z rynku. Dopóki nie będziemy mieli pewności, co tak naprawdę dzieje się w Chinach, nie będziemy mogli mówić o zbliżającym się odbiciu czy rozpoczęciu kryzysu na światowych parkietach - prognozuje Michał Stajniak, analityk XTrade Brokers.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski