Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzeszowice. Z pasją pomagają ubogim. Ten fenomen trwa 25 lat

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Zarząd Interwencyjnego Zespołu Pomocy Międzyludzkiej wykorzystuje każdą okazję, żeby wspierać potrzebujących
Zarząd Interwencyjnego Zespołu Pomocy Międzyludzkiej wykorzystuje każdą okazję, żeby wspierać potrzebujących Fot. Barbara Ciryt
Interwencyjny Zespół Pomocy Międzyludzkiej, od ćwierć wieku spieszy ze wsparciem dla ubogich rodzin, dzieci, ludzi chorych, samotnych. Jubileusz 25-lecia był okazją do wspomnień, podziękowań i organizacji akcji charytatywnej.

Jeśli w Krzeszowicach komuś brakuje pieniędzy na węgiel - pomaga mu Interwencyjny Zespół Pomocy Międzyludzkiej. Jeśli ktoś jest głodny, idzie do tej samej organizacji. Jeśli chory nie ma na leki, może liczyć na wsparcie IZPM. Jeśli rodziców nie stać na posłanie dzieci na kolonię, to letni odpoczynek dzieciom organizuje ten zespół. W Krzeszowicach wszyscy wiedzą, że to zespół ludzi od pomagania. Działają od ćwierć wieku.

Interwencyjny Zespół Pomocy Międzyludzkiej został założony przed 25 laty przez dwóch przyjaciół - nieżyjącego już Stanisława Kozioła oraz wspominającego go nieustająco Józefa Kukułę. Po przemianach w kraju i czasach bezrobocia, organizacja miała służyć potrzebującym i ubogim mieszkańcom miasta. Wydawało się, że to będzie tymczasowe działanie.

Minęły lata i okazuje się, że społeczność wiąż potrzebuje wsparcia. Teraz zespół ze swoimi sponsorami - wdzięczny za ich hojność - świętował 25-lecie. Ludzie od pomagania w Krzeszowicach nie byliby sobą, gdyby podczas tej uroczystości myśleli o własnej zabawie. Nic takiego. Oni zorganizowali przy tej okazji akcję charytatywną dla dzieci.

Jak zwykle zaprosili do współpracy swoich przyjaciół, organizacje, społeczników, sponsorów, artystów i zorganizowali koncert Artyści Krzeszowic - Dzieciom, a z nim aukcję dzieł sztuki podarowanych przez zaprzyjaźnionych artystów. Udało się zebrać 14 tys. 20 zł.

Zespół nie czeka tylko na takie okazje. Organizuje kwesty przed świętami Bożego Narodzenia i przed wakacjami, robi paczki dla ubogich, organizuje półkolonie letnie dla dzieci i zimowiska, wspiera akcję „wyprawka szkolna”. Zdarza się, że potrzebującym płaci rachunki, kupuje opał na zimę. A ostatnio sprowadza dziesiątki ton artykułów spożywczych z Banku Żywności i obdziela setki ludzi. Bez stałej siedziby, bez magazynów, przez 25 lat zespół życzliwych ludzi pomagał innym, nie oczekując nic w zamian.

- Od początku tak było. Ludzie dobrej woli poświęcali swój czas, pieniądze, energię na organizowanie pomocy dla tych, którzy znaleźli się w trudniej sytuacji życiowej. Oczywiście nie byłoby takich efektów, gdyby nie sponsorzy, ich hojność, za co nieustannie dziękujemy - mówi Teresa Piekara, prezes IZPM, która szefowanie tej organizacji przejęła po pierwszych prezesach założycielach. Pani prezes wyjmuje protokoły z pierwszych zebrań IZPM.

- Mottem działań tej organizacji były słowa Adama Mickiewicza: Miej serce i patrzaj w serce. Założyciele i członkowie zespołu zawsze byli wierni tym słowom - mówi Teresa Piekara.

A pierwszy prezes IZPM Józef Kukuła dodaje: - Byliśmy przesiąknięci na wylot tą ideą pomagania.

Jubileusz to czas wspomnień. Bogusław Kisiel, przedstawiciel Komisji Rewizyjnej w IZPM, który zespół zna od samego początku, przypomniał rok 1992, gdy Stanisław Kozioł, mieszkaniec Krzeszowic, co rusz mówił swoim kolegom, że w miasteczku jest mnóstwo osób ubogich, których nie stać na jedzenie, na czynsz, rachunki. Chciał temu zaradzić.

- Do Stasia przychodzili ludzie z prośbami o pożyczkę. Jeden potrzebował 50 zł, drugi 100 zł. On wyjmował i dawał. Potem mówił: „Przecież wiem, że ja tego i tak nie odbiorę”. Byli tacy, którzy nie mieli tylko w danej chwili na najpotrzebniejsze produkty, a byli i tacy, którzy na poprawę sytuacji nie mogli liczyć. Stasiu ogarniał tych wszystkich, którzy potrzebowali pomocy i tych, którzy mogli pomóc - mówił Bogusław Kisiel.

O idei zakładania zespołu opowiada jego pierwszy prezes Józef Kukuła. Oczywiście wspomina wiceprezesa - kolegę od dziecięcych lat - Stanisława Kozioła. - Po „odwilży” w Polsce bezrobocie było duże, skala biedy ogromna. Kozioł przyszedł do mnie, żeby przedyskutować, co z tym robić - mówi.

Usiedli i ustalili, że przygotowują statut i zakładają zespół, który będzie zbierał fundusze, kwestował, organizował pomoc ubogim, odpoczynek dzieciom, które podczas letnich kolonii nie tylko mogły się bawić, poznawać okolicę, ale mogły się też najeść.

- Ufaliśmy sobie, rozumieliśmy się doskonale, już od najmłodszych lat, bo obaj wychowywaliśmy się w kamienicy kolejowej obok dworca w Krzeszowicach - mówi Józef Kukuła. Wspomina czasy, które ich scementowały, uczyły solidarnego pomagania sobie nawzajem.

- Od młodzieńczych lat mieliśmy takie swoje powiedzenie: „Szczapa tobie, szczapa mnie”. Jeszcze przed wojną, gdy czasy były trudne, brakowało wszystkiego, staraliśmy się wspierać. Zbieraliśmy po torach odpady, drewniane progi kolejowe. Były ciężkie, razem znosiliśmy je do komórki, cięliśmy piłą i dzieliliśmy te kawałki drewna równo: „Szczapa tobie, szczapa mnie” -wspomina Kukuła.

Podczas wojny drogi obu panów rozeszły się. Koziołowi udało się zaliczyć kilka klas szkoły średniej, Kukuła stracił wiele lat swojej edukacji, bo podczas wojny zrobił tylko jedną klasę gimnazjalną. Potem Kozioł poszedł na medycynę, został stomatologiem. Kukuła kształcił się w kierunku budownictwa w Bytomiu.

Po latach znów spotkali się w Krzeszowicach. - Kozioł pomagał mi wtedy. Do dziś nie wiem, czy zamawiane u mnie wykresy, niby dla jego uczelni, były finansowane przez tę uczelnię, czy sam za to płacił i w ten sposób dyskretnie mnie wspierał - zastanawia się.

Panowie, którzy potrafili wspierać się nawzajem, wiedzieli, jak pomagać innym. Pomaganie stało się ich pasją. Nie tylko sami nieśli pomoc, ale umieli o nią poprosić w imieniu osób w trudnej sytuacji losowej i umieli do swojego działa zachęcić innych.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski