Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krztusiec znów groźny

Arkadiusz Maciejowski
Rodzice obawiają się o zdrowie swoich dzieci. Lekarze trochę ich uspokajają.
Rodzice obawiają się o zdrowie swoich dzieci. Lekarze trochę ich uspokajają. Krzysztof Szymczak
Zdrowie. Rodzice alarmują, że w przychodniach brakuje ważnych szczepionek dla dzieci. Lekarze rozkładają ręce.

W małopolskich przychodniach brakuje szczepionek przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi. Szczególnie ta ostatnia choroba może doprowadzić do groźnych powikłań u małych dzieci, m.in. zapalenia płuc i uszkodzenia mózgu. Dyrektor małopolskiego sanepidu dr Michał Seweryn mówi, że problem dotyczy nie tylko naszego regionu, ale całego kraju.

Brakiem szczepionek zaniepokojeni są rodzice. Dorota Tatarczuch, mama pięciolatka chciała w ostatnich dniach zaszczepić syna w przychodni przy ul. Na Błonie w Krakowie. - Szczepienie jest obowiązkowe, więc wezwano mnie tam listownie. Zwolniłam się wcześniej z pracy, żeby to załatwić, ale w przychodni pielęgniarka poinformowała mnie, że może dziecko zaszczepić tylko na polio, bo szczepionki na błonicę, tężec i krztusiec nie ma. Poradziła mi, żebym zadzwoniła w lipcu - relacjonuje.

Dr Halina Bator z przychodni przy ul. Na Błonie przyznaje, że ze szczepionkami jest rzeczywiście problem. - Powinniśmy dostać je z sanepidu, ale podobno w całym kraju ich brakuje. Niestety, u nas również - mówi dr Bator.

Szczepionki brakuje też m.in. w przychodni przy al. Pokoju 2. Podobnie jest w Tarnowie i Nowym Sączu. - Według zapewnień otrzymanych od małopolskiego sanepidu, preparaty będą dostępne od września - usłyszeliśmy w nowosądeckiej przychodni Hipokrates.

Dr Seweryn twierdzi, że wszystkiemu winne są koncerny farmaceutyczne produkujące poszukiwane szczepionki. - Rzeczywistość jest taka, że producenci lekarstw mają swoje priorytety. Jeśli pojawia się większe zapotrzebowanie na dany lek - szczególnie w Stanach Zjednoczonych - to tam jest wysyłany w pierwszej kolejności, a do nas przychodzi z opóźnieniem - wyjaśnia. Szef małopolskiego sanepidu dodaje, że problem ze szczepionką ma teraz nie tylko Polska, ale także wiele innych krajów europejskich. - Nie pozostaje nam na razie nic innego, jak poczekać, aż dotrze do nas kolejna partia - wyjaśnia.

Wszystkie te informacje są niepokojące, ponieważ w całym kraju wzrasta lawinowo liczba zachorowań na krztusiec. Podobna sytuacja panuje w Małopolsce. Lekarze uspokajają jednak twierdząc, że nie ma na razie mowy o epidemii. Przekonują również rodziców, iż nawet jeśli ich pociechy zostaną zaszczepione kilka miesięcy po wyznaczonym terminie, to ryzyko zachorowania nie powinno się zwiększyć.

Brakuje szczepionek na krztusiec, na który choruje coraz więcej dzieci
Rodzice obawiają się, że przez brak szczepionek przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi ich dzieci mogą być narażone na zarażenie się tymi groźnymi chorobami. Poczucie zagrożenia potęguje fakt, że w całej Małopolsce drastycznie wzrasta liczba zachorowań m.in. właśnie na krztusiec.

- Od stycznia do kwietnia 2015 roku w naszym regionie zanotowaliśmy 121 przypadków tej choroby. Dla porównania, w analogicznych okresie 2014 roku było ich tylko 42 - przyznaje Jacek Żak z WSSE w Krakowie.

Różnicę widać również, porównując rok do roku. Dwa lata temu odnotowano 133 zachorowania na krztusiec. W 2014 już 168. Jeśli utrzyma się trend z pierwszych czterech miesięcy 2015 roku, to do 31 grudnia liczba zachorowań może przekroczyć w naszym regionie 300!

Czy opóźnienie w szczepieniu może być groźne?

Michał Seweryn uspokaja jednak i przekonuje, że nie ma powodów do paniki. - Jest to w pewien sposób niepokojący trend. Trzeba jednak pamiętać, że z większością chorób zakaźnych jest tak, iż są okresy, w których zachorowań jest więcej, a potem ta liczba spada. Podobnie powinno być w przypadku krztuśca - uważa dyrektor WSSE.

Przekonuje również, że kilkumiesięczne opóźnienie w przyjęciu przez dzieci w wieku 5-6 lat szczepionki przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi nie będzie dla nich zagrożeniem. - Pediatryczny zespół ekspertów ds. szczepień ochronnych działający przy ministrze zdrowia, który składa się z wybitnych ekspertów w zakresie pediatrii i szczepień ochronnych, stoi na stanowisku, że takie opóźnienie nie zagraża bezpieczeństwu dzieci. Oczywiście lepiej byłoby szczepić w wyznaczonym terminie, ale rodzice nie powinni wpadać w panikę - dodaje dr Seweryn.

Przeciw krztuścowi dzieci szczepione są kilka razy, m.in. już w pierwszym i drugim roku życia. Akurat te szczepionki są jeszcze dostępne. Brakuje tylko przypominającej, podawanej w 5. lub 6. roku życia.

Lekarze podkreślają, że po pierwszych szczepieniach ma błonicę, tężec i krztusiec wysoka odporność na zachorowanie utrzymuje się przez nawet do dziesięciu lat. - Dlatego jeśli dziecko w wieku 5-6 lat przyjmie szczepionkę - której teraz brakuje - kilka miesięcy później niż zakłada wyznaczony termin, to w mojej opinii nie powinno zwiększyć ryzyka zachorowania np. właśnie na krztusiec - mówi Stanisław Stępniewski, lekarz pediatra, dyrektor Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego im. św. Ludwika w Krakowie.

Ministerstwo w sprawie szczepionek na razie milczy
Rodziców argumenty te w pełni jednak nie uspokajają. - Trzeba pamiętać, że aby dziecko mogło zostać zaszczepione, to musi być zdrowe. A jeśli szczepionki w ogóle dotrą, to z tego, co słyszymy w przychodniach, wynika, że najwcześniej po wakacjach, czyli praktycznie już na jesień. Wtedy dzieci cały czas są przeziębione i nadal nie będzie można ich zaszczepić - zwraca uwagę Dorota Tatarczuch. Zwraca również uwagę, że w sprawę intensywniej powinno włączyć się Ministerstwo Zdrowia. To właśnie ten resort w przetargach wybiera firmy dostarczające leki. - Jeśli wina leży po stronie producentów, to ministerstwo powinno interweniować w tej sprawie - uważa Dorota Tatarczuch.

Wczoraj od Ministerstwa Zdrowia nie udało nam się uzyskać komentarza w tej sprawie. Przerwy w dostawach dotyczą również innych leków, m.in. insuliny ratującej życie. Na łamach "DP" opisywaliśmy problemy pacjentów przyjmujących insulinę Humalog. Andrzej Stachnik, prezes Związku Pracodawców Hurtowni Farmaceutycznych zwracał uwagę, że producent wytwarza zdecydowanie za mało tego leku na rynek polski. Podkreślał również, że w kraju działają firmy wyspecjalizowane w skupowaniu od hurtowników i aptek dużych ilości insuliny, a potem, zgodnie z prawem, sprzedają ją drożej za granicą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski