Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzyki Smudy motywują

Justyna Krupa
Emmanuel Sarki strzelił pierwszego gola dla Wisły od 19 miesięcy. To zresztą dopiero drugi jego gol w oficjalnym meczu "Białej Gwiazdy".

- To wielka ulga - przyznał skrzydłowy Wisły. - Od poprzedniej mojej bramki - strzelonej Jagiellonii w Białymstoku - minęło już naprawdę dużo czasu. Zwykle tylko asystuję przy golach kolegów.

Pomocnik ma szczęście, że piłka w końcu wpadła do siatki, bo przez całą drugą połowę trener Franciszek Smuda aż gotował się z powodu złych zagrań Sarkiego. Po meczu szkoleniowiec wypalił, że przez decyzje obu skrzydłowych kiedyś "wyląduje w Kobierzynie". - On jest bossem i krzyczy na mnie nie po to, by mnie wystraszyć, tylko po to, by zachęcić do lepszej gry - wierzy Sarki.

On i Wilde Donald Guerrier dopiero co wrócili ze zgrupowania kadry Haiti. Sarki, który urodził się w Nigerii, postanowił grać dla reprezentacji swoich haitańskich przodków i w końcu dopiął swego.

- Teraz jestem już prawdziwym Haitańczykiem - cieszy się. - Choć był problem z tym wyjazdem, bo przecież przed wylotem nie miałem jeszcze nawet haitańskiego paszportu. W Wiśle ostrzegali mnie: Manu, uważaj, nie chcemy, byś wrócił z kontuzją!

Ostatecznie było jednak fantastycznie. Drużyna świetnie mnie przyjęła. Selekcjoner zapytał: Manu, w jaki sposób chciałbyś grać? Odpowiedziałem: będę grał tam, gdzie pan trener mnie widzi. A on dał mi dużo swobody na boisku.

W turnieju o Puchar Karaibów ekipa Haiti zajęła 3. miejsce i zakwalifikowała się do Złotego Pucharu CONCACAF. Sarkiemu szło w kratkę - w spotkaniu z Martyniką miał asystę, ale z Jamajką zmarnował rzut karny.

- Powierzyli mi od razu dużą odpowiedzialność, pozwolili wykonywać rzuty rożne, wolne, a wreszcie karnego. Gdy spudłowałem, naprawdę się zestresowałem. Myślałem nawet o tym, że trener Smuda zabije mnie za to jak wrócę.
Takie wyprawy nie pozostają bez wpływu na organizmy obu reprezentantów.

- Leciałem tam w sumie 14 godzin. Na Jamajce temperatury sięgały powyżej 40 stopni. Mimo że wróciłem do Polski w czwartek, to nadal jestem zmęczony - przyznał Sarki po sobotnim meczu z Górnikiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski