Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Bosak: Rozwiązanie Marszu Powstania Warszawskiego to prowokacja ze strony Hanny Gronkiewicz-Waltz

Kacper Rogacin
Kacper Rogacin
Fot. Szymon Starnawski / Polska Press
- Policja wyglądała na przygotowaną do zablokowania Nowego Światu. Nasi koledzy organizujący marsz byli świadkami, kiedy prawdopodobnie anonimowy urzędnik z miasta przekazał jednemu z policyjnych dowódców informację: "To jest ten moment" - mówi Krzysztof Bosak, wiceprezes Ruchu Narodowego dla Agencji Informacyjnej Polska Press.

Według ratusza Marsz Powstania Warszawskiego został zdelegalizowany z powodu "eksponowania nieodpowiednich symboli na koszulce" jednego z uczestników. Jak Pan ocenia tę decyzję?
Mieliśmy wczoraj do czynienia z ogromną prowokacją i naruszeniem swobód obywatelskich przez panią prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz. Zgadzam się całkowicie z opinią Rafała Ziemkiewicza, który stwierdził, że chodziło prawdopodobnie o postawienie w kłopotliwej sytuacji służb państwowych - w szczególności policji - oraz organizatorów, czyli kolegów z Obozu Narodowo Radykalnego. Chodziło o to, by ani jedni, ani drudzy nie mogli dobrze wykonać swoich założeń i uczcić dnia rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.

Początkowo decyzję o rozwiązaniu marszu argumentowano symbolem na koszulce. Później dodano, że niedozwolone symbole znajdowały się też na flagach.
Decyzja o rozwiązaniu Marszu Powstania Warszawskiego była w mojej ocenie bezpodstawna. Wciąż nie przygotowano do niej uzasadnienia, które zostanie dopisane post factum, będzie naciągane. Ta decyzja zostanie zaskarżona do sądu przez organizatora marszu i miasto prawdopodobnie przegra, tak samo jak przegrało poprzednim razem w podobnej sytuacji i jak przegrał ostatnio prezydent Katowic w identycznej sytuacji. Co więcej decyzja ta nie była przekazana w sposób prawidłowy organizatorom.

Organizatorów poparł minister Brudziński. "Potwierdzam, że powodem rozwiązania przez Hannę Gronkiewicz-Waltz marszu była koszulka jednego z uczestników z sierpem i młotem. Powód moim zdaniem totalnie od czapy. Mam nadzieję,że nie chodziło o wywołanie kolejnej awantury" - napisał na Twitterze.
Minister Brudziński jako jeden z liderów PiS-u w tej sytuacji oczywiście stara się zaskarbić sympatię patriotycznej części polskiego społeczeństwa, w związku z czym występuje przeciwo pani prezydent Gronkiewicz-Waltz. Natomiast ministra Brudzińskiego powinniśmy oceniać za sposób pracy policji. Z jednej strony sam fakt, że manifestujący zostali przepuszczeni przy blokadzie zasługuje na pochwałę i uznanie. Z drugiej strony - szkoda, że nie zostali przepuszczeni po prostu jako całe zgromadzenie, tylko musieli iść chodnikami i bokiem. Ten marsz można było spokojnie przeprowadzić do końca. Ze strony organizatorów była wola współpracy, ze strony policji przez ponad pół godziny było odmawianie podjęcia rozmów. Dopiero później, pod presją nie rozchodzących się ludzi, wypracowano ten kompromis, który polegał na przepuszczeniu ludzi bokami, co jest jednak trochę upokarzające. Manifestujący nie zrobili nic złego, za co mieliby być represjonowani.

Akcja policji była przeprowadzona sprawnie?
Policja wyglądała na przygotowaną do zablokowania Nowego Światu. Nasi koledzy organizujący marsz byli świadkami, kiedy prawdopodobnie anonimowy urzędnik z miasta przekazał jednemu z policyjnych dowódców informację: "To jest ten moment". Wówczas policja zastąpiła drogę na Nowy Świat. Od momentu przekazania tej absurdalnej decyzji do momentu zablokowania wejścia na Nowy Świat minęło zaledwie kilkadziesiąt sekund. Pojawiły się dziesiątki funkcjonariuszy policji i kilka policyjnych aut, które zastawiły drogę. Trudno uwierzyć, że była to improwizacja.

Organizator kontaktował się z policją przed marszem?

Policja nie zdecydowała się podjąć rozmów przed marszem. Zwykle przed samym marszem odbywa się spotkanie, w którym bierze udział organizator marszu i reprezentant policji. Podczas takiego spotkania obie strony wyjaśniają swoje sposoby działania i swoje zamiary, cele, aby dobrze współpracować. Wczoraj takie spotkanie nie odbyło się. Była o nim rozmowa telefoniczna, natomiast policja od tego spotkania odstąpiła.

Ostatecznie udało się doprowadzić marsz do końca, co w poprzednich latach w podobnych przypadkach zdarzało się rzadko.
Na pewno można pochwalić działania policji, że pozwoliła uczestnikom marszu przejść dalej, ale to nie było tak, że to była wola policji. Ta decyzja została raczej wymuszona, ponieważ alternatywa była taka, że w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, uczestnicy Marszu Powstania Warszawskiego mogliby być pałowani przez policję. Wizerunkowo byłoby to dla nich bardzo nieopłacalne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Krzysztof Bosak: Rozwiązanie Marszu Powstania Warszawskiego to prowokacja ze strony Hanny Gronkiewicz-Waltz - Portal i.pl

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski