Krzysztof Ignaczak podczas półfinałowego meczu z Rosją FOT. FIVB
- Mecz o brązowy medal z Argentyną był najlepszy w waszym wykonaniu w tegorocznej Lidze Światowej?
- Trudno ocenić. Na pewno zagraliśmy z Argentyną bardzo dobre zawody i udało nam się osiągnąć sukces, na który wszyscy czekaliśmy. Już półfinałowy pojedynek z Rosją pokazał, że możemy dobrze grać. Nie wytrzymaliśmy tylko czwartego seta, a przez pierwsze trzy partie graliśmy jak równy z równym. Ta nasza dobra gra miała później przełożenie na mecz o brązowy medal. Z Argentyną zagraliśmy skutecznie pod względem taktycznym, bo zatrzymaliśmy ich najlepszych zawodników. Na pewno był to jeden z lepszych meczów w naszym wykonaniu.
- Odczuwacie spore zmęczenie po takiej dawce - pięciu meczów granych dzień po dniu?
- To już jest za nami i można powiedzieć, że w tym momencie jesteśmy na wakacjach. Fizycznie prezentowaliśmy się przez cały turniej bardzo dobrze i, tak na dobrą sprawę, zagraliśmy jeden słabszy mecz - z Włochami. Trudno powiedzieć, co było tego przyczyną, czy wynikało to np. ze zmęczenia fizycznego, bo w kolejnych meczach nie mieliśmy już takich problemów. Szczególnie widać to było po Bartku Kurku, który wykonał chyba z "milion" ataków.
- Dla takich chwil warto wciąż trenować i grać w reprezentacji? Jest Pan jednym z niewielu doświadczonych zawodników, którzy zdecydowali się grać w tym sezonie w kadrze, nawet mimo trudów sezonu w PlusLidze.
- Jestem w nieco lepszej sytuacji, niż inni zawodnicy, bo pozycja libero powoduje, że nie wykonuję aż tak wielkiego wysiłku fizycznego, jak oni. Mimo wszystko też odczuwałem trudy sezonu ligowego, a te niemal trzy miesiące pracy w kadrze dały się dodatkowo we znaki. Kolana trochę mnie bolą, ale teraz jest czas na zasłużony odpoczynek. Najbliższe dwa tygodnie spędzę na wypoczynku.
Rozmawiała: KAROLINA KORBECKA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?