W meczu z Górnikiem zaliczył Pan prawdziwe wejście smoka. Pojawił się Pan na boisku i od razu zdobył gola. Wydawało się, że ta bramka da wam trzy punkty. Jak się jednak okazało, starczyła tylko do remisu. Odczuwacie niedosyt po tym spotkaniu?
Tak, wielki niedosyt, bo strzelamy bramkę, mamy mecz praktycznie wygrany. Mieliśmy 20 minut do końca, powinniśmy „dowieźć” wygraną, albo jeszcze podwyższyć wynik. Mieliśmy trzy dogodne sytuacje do zdobycia gola. Szkoda, że się nie udało.
Czy zbyt koronkowo nie rozgrywacie akcji? Brakuje siły przy oddanych strzałach. W statystykach wygrywacie, w tym elemencie, jeśli chodzi o celne uderzenia mieliście przewagę, oddając dziewięć strzałów wobec jednego Górnika, a na boisku był remis…
Myślę, że brakuje przede wszystkim precyzji, skuteczności pod bramką. Na pewno nie siły, ale dokładności. Ciężko tak to ocenić na gorąco. Jak mówię, mamy trzy dogodne sytuacje do zdobycia bramki, już przy stanie 1:1 i musimy je wykorzystywać, jak chcemy wygrywać mecze.
Był Pan rezerwowym na spotkanie z Górnikiem Łęczna. Czy odczuwał Pan dodatkową złość z tego powodu i wielką chęć pokazania, że to właśnie Panu należy się to miejsce w wyjściowej jedenastce?
Na pewno każdy profesjonalny zawodnik chce grać w pierwszym składzie. Złość sportowa we mnie była. Chciałem wejść i pomóc drużynie. Nie udowadniać trenerowi, że należy mi się miejsce w jedenastce, tylko chodziło mi właśnie o pomoc zespołowi. Udało mi się strzelić tę bramkę, tylko szkoda, że nie na wagę trzech punktów.
Patrząc na skład Cracovii nie można powiedzieć, że to 13. drużyna w tabeli, a tak to wygląda…
Niestety tak. Oddajemy za darmo punkty. Musimy się nad tym zastanowić. Powinny paść mocne słowa. To jest kolejny mecz z rzędu, w którym oddajemy punkty. A tego nie powinno być. Mamy 1:0 i powinniśmy to utrzymać.
Kibice mogą się zastanawiać, z kim wygra Cracovia, jak nie z ostatnią drużyną w tabeli?
Tak, wiadomo, że był to ważny mecz, wyskoczylibyśmy mocniej nad strefę spadkową, a tak, to jesteśmy cały czas blisko niej.
Szanse na miejsce w ósemce znów się oddaliły.
Bardzo mocno się oddaliły. Musimy złapać porządny wiatr w żagle, by się w niej znaleźć. W piłce jest wszystko możliwe, będziemy usilnie na to pracować, by się w niej znaleźć.
Trener Górnika Sławomir Nazaruk narzekał na stan murawy. Czy to też miało wpływ na skuteczność pod bramką?
Myślę, że tak, ale nie mamy na to co zwalać. Murawa była taka sama dla obu drużyn, nie ma o czym mówić.
Mieliście jakiś plan punktowy na końcówkę tego roku?
Nie, w każdym meczu chcemy walczyć o wszystko. W sobotę musimy wygrać to spotkanie.
W zespole panuje chyba duże przygnębienie. Jak będziecie starali się podnieść przed meczem z Wisłą?
Nie mamy się co załamywać, mamy jeszcze dwa mecze w tym roku, z których musimy z nich wyciągnąć jak najwięcej, zdobyć cztery punkty albo sześć. Musimy iść na całość, bo nic nam nie pozostało.
Dla Pana będą to pierwsze derby. Co Pan słyszał o tym meczu?
Wiadomo, że jest to spotkanie, którym żyje całe miasto. Na pewno są to jedne z lepszych derbów w Polsce, ale ja podchodzę do tego spokojnie. Chcemy jako drużyna zaprezentować się bardzo dobrze i wygrać ten mecz.
Wisła miała w tym sezonie fatalną serię siedmiu porażek z rzędu, a potrafiła się z niej podnieść. To dobry przykład dla was, że nie należy się załamywać, można wyjść z każdej sytuacji.
Nie poddajemy się i dla nas zaświeci słońce. Wierzę w to, że się odbudujemy i zaczniemy punktować.
Gdyby udało się wygrać derby, może to was bardzo podnieść na duchu, bo wiadomo, jaki ciężar gatunkowy ma to spotkanie.
Tak, to mecz wielkiej wagi. Jedziemy tam powalczyć, by wywieźć trzy punkty.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
